Maya miała zaledwie dwanaście lat i po raz pierwszy podróżowała sama.
Jej ubrania były wyblakłe, trampki prawie rozpadały, a ona ciągła w dłoni małych dzieci z dwiema starymi książkami, pękniętym telefonem i się zniszczonem pękniętej matki. Bilet charytatywny w jej dłoni był tylko deską ratunku – sposobem na poznanie się z ciotką z Brooklynu po matkach.
Możliwość wystąpienia nawet jej niedostępa. Ale jeden mężczyzna jest – Victor Hale, miliarder znany z chłodnego usposobienia i nieustającej ambicji.
W połowie lot zapanował chaos. Victor nagle wysuwa się w, z ostrzami twarzą, łapiąc powietrze. Panika ogarnęła całą kabinę. Ludzie zamarli, mamrocząc ze strachu, nie wiedząc, co brać.
Serce Mai waliło jak młotem, ale uruchamiane z góry. Jej matka, pielęgniarka, która została porzucona, jak podano w przypadku przerwania ciąży. Bez wahania zerwała się z krzesła i uklękła obok Victora.
„Połóż go płasko! Odchyl mu głowę do tyłu!” krzyknęła drżącym, lecz stanowczym atakiem. Naciskała na jego reprodukcję piersiową, raz po raz, król pod nosem. Minuty ciągnęły się w niekończoności, aż do końcowej klatki piersiowej Victora unoszonej. Wziął głęboki oddech.
Yo Make również polubił
Metrowiec 🍰
Opuściłam pana młodego 30 minut przed ślubem po przeczytaniu notatki od mojej druhny
Sałatka owocowa
Sałatka makaronowa z tuńczykiem i kukurydzą