Barcelona była upalna pod wpływem wyjątkowej fali upałów. W południe temperatura w starym mieście przekroczyła już 35°C. W tych warunkach 51-letnia Montse Aguilar rozpoczęła swoją zmianę sprzątania o 14:30. Pracowała dla firmy zatrudnionej przez ratusz i w słabo wentylowanym historycznym centrum, które było przepełnione upałem i turystami.
Montse szybko poczuła się źle: skurcze w ramionach, ból w klatce piersiowej, ból szyi i ból pleców. Porozmawiała ze swoim przełożonym, który przyszedł ją zobaczyć tego popołudnia. Poradził jej, żeby piła wodę, a nawet wyszła z pracy. Ale ona nadal pracowała.
Około godziny 21 Montse Aguilar wróciła do domu wyczerpana . Mieszka ze swoją 85-letnią matką. Zaraz po przybyciu odpowiedziała na wiadomość WhatsApp: „Cześć kochanie. Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, miałam okropne popołudnie. (…) Myślałam, że umrę. Miałam ból w ramionach, klatce piersiowej i szyi oraz skurcze”. Dwadzieścia minut później usiadła przy stole ze swoją matką. Włożyła łyżkę puree ziemniaczanego do ust, po czym zemdlała. Sąsiedzi próbowali ją reanimować, ale bezskutecznie.
Oczekuje się, że sekcja zwłok potwierdzi dokładną przyczynę zgonu, ale rodzina już podejrzewa udar cieplny . Rodzina Montse Aguilar planuje złożyć pozew przeciwko FCC, firmie sprzątającej, w której pracowała, i Radzie Miasta Barcelony. Według jej krewnych, nie udzielono żadnej pomocy, mimo wyraźnych oznak cierpienia. Rada zaprzecza jednak jakimkolwiek zaniedbaniom. Ogłosiła jednak, że wszczęła postępowanie przeciwko FCC w celu zbadania warunków, w jakich pracownica była przetrzymywana w pracy. Rada zapewnia, że trwa wewnętrzne dochodzenie.
Udar cieplny: niebezpieczeństwo, którego nie należy lekceważyć



Yo Make również polubił
Wskazówka dotycząca pasty do zębów, która pozwoli na trwałe pozbycie się karaluchów i karaluchów
Ból w którymkolwiek z tych miejsc może być oznaką raka płuc.
Ciasto boska zachcianka
„Mam pięć dolarów. Mam nadzieję, że to wystarczy” – powiedział mój mąż, wychodząc, zostawiając mnie i dzieci dla swojej nowej miłości. Uważał się za sprytnego, potajemnie sprzedając nasz dom przed ucieczką za granicę. Jednak podczas kontroli paszportowej zatrzymał go funkcjonariusz – i jego wymarzona podróż zakończyła się w areszcie. To, co wydarzyło się później, pochodziło jednak od osoby, której najbardziej ufał.