Dziewczynka przytuliła go jeszcze mocniej. „To Pan Ogórek. To mój najlepszy przyjaciel”.
Daniels lekko przykucnął i złagodził ton. „Widzę. Musimy tylko upewnić się, że Pan Ogórek jest bezpieczny. Nie martw się, wkrótce go odzyskasz”.
Tylko dla zobrazowania.
Zostali odprowadzeni do prywatnego pomieszczenia kontroli bezpieczeństwa w pobliżu ochrony.
Agentka kucnęła obok dziewczynki i podała jej kartonik soku, uśmiechając się przyjaźnie. Agenci TSA przeszukali torby, płaszcze i wózki rodziny – wszystko było w porządku.
Ojciec zachichotał nieswojo. „Widzisz? Może miś pachnie krakersami z masłem orzechowym albo czymś takim”.
Ale Maxa nie interesowały okruszki.
Dziewczynka usiadła na podłodze, po turecku, tuląc Pana Ogórka. Max przytulił się bliżej, cicho skomląc, z determinacją w oczach.
Daniels przykucnął obok nich. „Kochanie, mogę spojrzeć na twojego misia? Tylko na chwilę. Będę bardzo ostrożny”.
Jej dolna warga zadrżała. „Ale on jest mój…”
Daniels obdarzył ją najczulszym uśmiechem, na jaki go było stać. „I zawsze będzie twój. Mam tylko małą zagadkę do rozwiązania, to wszystko”.
Po chwili wahania uniosła misia.
Max pochylił się i powąchał, ponownie skomląc. Daniels obrócił zabawkę w dłoniach. Coś było nie tak. Blisko środka, jedno miejsce wydawało się twardsze od reszty. Delikatnie ściskając, zdał sobie sprawę, że w środku kryje się coś twardego.
Ostrożnie przeszedł wzdłuż luźnego szwu i rozchylił misia na tyle, żeby zajrzeć do środka.
I zamarł.
W wyblakłej chusteczce znajdował się mały aksamitny woreczek. Powoli go wyjął i otworzył.
Złoty zegarek kieszonkowy błysnął w świetle jarzeniówek. Elegancki. Ciężki. Wyraźnie stary. W kieszeni znajdowała się również złożona karteczka. Daniels rozłożył ją, spodziewając się identyfikatora. Zamiast tego znalazł wiadomość napisaną drżącym pismem:
Do mojej wnuczki Lily,
jeśli to czytasz, znalazłeś mój skarb.
Należał do twojego dziadka Jamesa. Nosił go przy sobie każdego dnia przez 40 lat.
Myśleliśmy, że zaginął… ale włożyłam go do twojego pluszowego misia, żeby został z tobą na zawsze.
Całuję, Babciu Mae.
Matka westchnęła. „To… to wygląda jak…” Przytuliła zegarek, a w jej oczach pojawiły się łzy. „O mój Boże… to należało do mojego ojca! Myślałam, że przepadło na zawsze”.
Ojciec pochylił się do przodu. „Twoja mama mówiła, że schowała go w jakimś specjalnym miejscu… ale nigdy nam nie powiedziała gdzie”.
Głos matki drżał. „Musiała wszyć to w pluszowego misia Lily, zanim umarła. Chciała, żeby dorastała z kawałkiem jego bliskości”.
Lily zamrugała, zdezorientowana, ale ciekawa. „Czy pan Pickles jest magiczny?”
Dla przykładu.
Śmiech wypełnił salę, a napięcie opadło.
Daniels przykucnął do jej poziomu. „Myślę, że pan Pickles właśnie pomógł nam znaleźć coś bardzo, bardzo wyjątkowego”.
Max zamerdał ogonem i polizał dłoń Lily. Zachichotała i ponownie mocno przytuliła swojego misia.
Wiadomość szybko rozeszła się po terminalu: pies policyjny zaszczekał na pluszowego misia i znalazł zaginiony rodzinny skarb. Pracownicy bramki uśmiechali się i opowiadali sobie nawzajem historię. Pracownicy TSA szeptali o tym. Nawet woźny strzepujący mopa przed ochroną uśmiechał się do siebie.
Ciąg dalszy na następnej stronie 👇
Aby kontynuować, kliknij przycisk pod reklamą ⤵️
Yo Make również polubił
Brodawki podeszwowe i narośla skórne znikną naturalnie dzięki tej sztuczce
10 naturalnych sztuczek, aby zabić muchy na zawsze
5-minutowy chleb doprowadzi Cię do szaleństwa
W pralce znajduje się „małe pudełko” o niezwykle silnym zastosowaniu: nieumiejętność jego wykorzystania to marnotrawstwo