* Bandyci nękali jej starą matkę na targu, ALE NIE WIEDZIELI, kim naprawdę jest jej córka – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

* Bandyci nękali jej starą matkę na targu, ALE NIE WIEDZIELI, kim naprawdę jest jej córka

Bandyci upokorzyli jej starszą matkę na targu, ale nie wiedzieli, kim naprawdę jest jej córka. Kobieta, która złamała nadgarstek bandycie, który uderzył sprzedawczynię w twarz, okazała się córką instruktora bojowego z Sił Operacji Specjalnych (SOF). To był koniec bandyty, który zlekceważył żołnierkę. Kateryna Kowalczuk, starszy sierżant ukraińskich Sił Operacji Specjalnych, elita wśród elit, otrzymała urlop i pojechała odwiedzić matkę, która pracowała na targu.

Zbliżając się do sklepu, usłyszała brzęk tłuczonego szkła i krzyki. Jej matka była w rękach bandyty. Gdy tylko miał ją złapać za szyję, Jekaterina błyskawicznie interweniowała i wykręciła mu nadgarstek. Dla matki była po prostu córką, ale w wojsku była instruktorką, ucząc sztuk walki najlepszych żołnierzy sił specjalnych.

Odchodząc, zhańbiony bandyta powiedział do matki i córki: „Pożałujecie tego”. Starsza sierżant Kateryna Kowalczuk zmarszczyła brwi, czując ostry zapach, wszechobecny kurz, ostry rybi zapach i delikatny zapach wilgotnej ziemi. Była instruktorką bojową najlepszych żołnierzy ukraińskich sił specjalnych. Przydomek „żywa broń” podążał za nią jak cień.

Ale teraz, po kilkudniowym urlopie w rodzinnym Chersoniu, zobaczyła targowisko niczym ogromny grób, gdzie czas nie tylko stanął w miejscu, ale powoli gnił. Kilka ryb oblepionych muchami leżało martwych na ladach, a oczy staruszki sprzedającej zwiędłe warzywa były puste. Na targu było więcej sprzedawców niż klientów. Jakby na umówione spotkanie, wszyscy milczeli, spoglądając na siebie nieufnie.

Cały rynek przytłaczała martwota niczym głębokie bagno. Jekaterina szła cicho, niemal bezszelestnie. Był to nawyk żołnierza sił specjalnych, który musiał po cichu zneutralizować wroga, ale w tej chwili jej kroki przypominały ostrożność kogoś, kto boi się obudzić ciężko chorego pacjenta. W odległym kącie rynku widniał stary szyld: „Mama’s Preservatives”.

Jej matka była całym światem Catherine – jedyną kruchą istotą, którą musiała chronić. Ale wbrew oczekiwaniom, że matka powita ją radosnym uśmiechem, w sklepie panował już lodowaty, wojenny klimat. „Stara wiedźmo, nie chcesz się pohandlować?” Zamiast spłacać długi, siedzisz tu i kisisz kapustę.

Ostry, przenikliwy krzyk przeciął ciszę targowiska. Potem rozległ się ogłuszający dźwięk tłuczonego szkła. Krew w żyłach Jekateriny zdawała się zmieniać bieg. Jej wyćwiczone źrenice natychmiast się rozszerzyły, wpatrując się w źródło dźwięku.

Zaledwie dwadzieścia kroków dalej jej ciało zareagowało szybciej niż dźwięk. Panował chaos. Mężczyzna w błyszczącej skórzanej kurtce z grubym złotym łańcuchem na szyi, Pavel Tarasenko, zwany Bykiem, właśnie rzucił na podłogę szklany słoik z jaskrawoczerwonymi marynowanymi pomidorami. Czerwona zalewa rozlała się po podłodze niczym krew, a odłamki szkła poleciały, plamiąc inne starannie ułożone marynowane ogórki.

„Proszę, proszę, dość, Paweł. Jeszcze trochę czasu” – błagała matka Jekatieriny, blada jak ściana. Jej kruche plecy, które całe życie zginała dla córki, teraz bezradnie łamały się pod naporem jakiegoś drania. Paweł uśmiechnął się szeroko i chwycił tacę z jajkami.

„— Czas! Czymże ja dla ciebie jestem, bankiem? Jeśli dziś nie dostanę odsetek, zamknę twój sklep i zabiorę dług twoim starym ciałem”. Właśnie gdy uniósł tacę z jajkami nad głowę jej matki, błysnął cień.

Nadgarstek Pawła wygiął się pod nienaturalnym kątem. Chrzęst, przeraźliwy dźwięk rozrywanych więzadeł i łamanych kości wypełnił powietrze ciężarem metalicznego pyłu. Zamiast krzyku, z gardła Pawła wyrwał się jedynie krótki jęk. Przed jego oczami stała Jekaterina, z twarzą zastygłą w zimnym gniewie.

„— Zabierz rękę. Natychmiast”. Głos Catherine był cichy, niemal szeptem, ale krył w sobie absolutną groźbę zdolną obezwładnić dziesiątki sprawnych mężczyzn. Nie puszczając jego nadgarstka, kopnęła go w wewnętrzną stronę drugiego ramienia, prosto w kostkę.

Ani chwili wahania, perfekcyjnie wykalkulowany ruch. Olbrzymi Paweł stracił równowagę i z krzykiem padł na kolana przed matką Katarzyny. Jego twarz o mało nie roztrzaskała się o podłogę, zasypaną szkłem i przesiąkniętą solanką, ale Katarzyna w ostatniej chwili złapała go za włosy. Otaczający go kupcy wstrzymali oddech.

Ich spojrzenia, wcześniej przepełnione strachem i rozpaczą, teraz wyrażały szok, przerażenie i ledwo dostrzegalny podziw. Delikatna dziewczyna, córka właścicielki „Mama’s Preserves”, natychmiast unieszkodliwiła okrutnego oszusta, który terroryzował cały targ. „Kim pan jest?” – zdołał wykrztusić Paweł z bólu. Jekaterina szepnęła mu do ucha lodowatym głosem.

„Jestem córką tego, którego odważyłeś się dotknąć”. Rzuciła go na ziemię jak śmiecia. Paweł podniósł się chwiejnie na nogi, trzymając się za złamane ramię. W jego oczach malowała się nie tyle ból, co wściekłość węża.

„Suko, pożałujesz tego. Nie wiesz, kim jesteśmy. Nie pozwolimy ci tu mieszkać. Zobaczysz.”

Zostawiając za sobą klątwę, odszedł, kulejąc. Na jego miejscu pozostały jedynie odłamki szkła, niespokojne szepty kupców i rozpacz w oczach matki Catherine. „Dobrze! Na to zasłużył!” – wykrzyknął cicho jeden z kupców, ale ich głosy natychmiast zagłuszył jeszcze większy strach.

A co, jeśli wrócą z zemstą? Wszyscy na targu wiedzieli, że stoi za nimi o wiele potężniejsza organizacja. Jekaterina odwróciła się, by pomóc matce, ale ta odepchnęła jej dłoń. Łzy spływały po jej śmiertelnie bladej twarzy…

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

„Chleb w 5 minut: szybki przepis, który zmieni Twoje podejście do pieczenia!”

Chleb w 5 minut: Szybki przepis, który odmieni Twoje podejście do pieczenia! Chleb gotowy w zaledwie 5 minut? Tak, to ...

10 dziwnych domowych sposobów, o których mówią nam dziadkowie, że naprawdę działają

Domowe sposoby leczenia są przekazywane z pokolenia na pokolenie, często z mieszanką sceptycyzmu i intrygi. Nasi dziadkowie przysięgają na te ...

Aby zmniejszyć ryzyko poronienia i wad wrodzonych, przyszli ojcowie powinni na trzy miesiące przed poczęciem bezwzględnie zrezygnować z pewnego nawyku.

Często zakłada się, że przygotowanie do ciąży jest przeznaczone wyłącznie dla przyszłej matki. Jednak ważnym odkryciem jest zachęcanie mężczyzn do ...

Leave a Comment