Dorastałem w małym miasteczku w Ohio z moimi rodzicami, Johnem (55 lat) i Lisą (53 lata), oraz moją siostrą Gemmą. Mieszkaliśmy w skromnym, dwupiętrowym domu, który moi rodzice kupili zaraz po ślubie. Nie był luksusowy, ale to był dom. Mój ojciec pracował jako nauczyciel matematyki w liceum, a mama była pielęgniarką w miejscowym szpitalu. Nie byli bogaci, ale dbali o to, żebyśmy mieli wszystko, czego potrzebowaliśmy.

Dorastając, Gemma i ja byłyśmy sobie bardzo bliskie. Spędzałyśmy godziny bawiąc się na podwórku, wspinając się na wiekowy dąb i wymyślając skomplikowane gry. Ona zawsze była liderką, wymyślając zasady i intrygi, a ja zadowalałam się podążaniem za nią. Jednak z wiekiem wszystko zaczęło się zmieniać. Gemma zawsze była ambitna – najlepsza w klasie, kapitan drużyny debaterskiej, odnosząca sukcesy we wszystkim, czego się podjęła. Ja natomiast byłam bardziej wyluzowana. W szkole radziłam sobie nieźle, ale nigdy nie byłam tak zmotywowana jak Gemma. Gdy zbliżałyśmy się do okresu dojrzewania, ta różnica zaczęła podważać naszą relację.

Zanim Gemma wyjechała na studia, oddaliłyśmy się od siebie. Ona studiowała na renomowanym uniwersytecie dzięki stypendium, a ja zostałam w okolicy i uczęszczałam do community college. Nie wiedziałam, co chcę osiągnąć w życiu, więc uczęszczałam na różne zajęcia, żeby to zrozumieć. Po ukończeniu studiów Gemma przeprowadziła się do miasta i zaczęła pracować w dużej agencji marketingowej. Wracała do domu na święta i okazjonalne weekendy, opowiadając historie o swoim fascynującym życiu i znakomitym zawodzie. Nie mogłam pozbyć się poczucia niższości. Nadal mieszkałam w domu, pracowałam na pół etatu w lokalnym sklepie spożywczym, próbując ustalić, co dalej.

Pomimo naszych różnic, zawsze zakładałam, że między mną a Gemmą wszystko jest w porządku. Nie byłyśmy sobie tak bliskie, ale myślałam, że to po prostu część dorastania. Nie miałam pojęcia, jak szybko wszystko może się rozpaść.

Trzy lata temu Gemma i jej chłopak, Tom (lat 31), zaręczyli się. Spotykali się od dwóch lat i wszyscy byli wniebowzięci. Tom był prawnikiem z bogatej rodziny, a moi rodzice go uwielbiali. Oświadczył się, wręczając jej olśniewający pierścionek z diamentem, który był w jego rodzinie od pokoleń. Gemma była przeszczęśliwa i nie mogła przestać go pokazywać wszystkim.

Zaręczyny były wielkim wydarzeniem. Moi rodzice sprowadzili do nas, żeby świętować, całe miasto. Pamiętam, że czułem się trochę nie na miejscu wśród bogatych ludzi, których Gemma i Tom zaprosili z miasta. Trzymałem się blisko moich starych kumpli z liceum, którzy wciąż mieszkali w mieście, czując się z nimi swobodniej niż w towarzystwie wyrafinowanej ekipy Gemmy.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama