Zawiadomienie o eksmisji
Kupiłam rodzinie rezydencję, ale rodzice sprzedali wszystko, co oszczędzaliśmy latami, żeby dostać to. Nie zostałam zaproszona na uroczystość. Weszłam akurat wtedy, gdy tata powiedział: „Ona już się tu nie kwalifikuje”. Uśmiechnęłam się, wręczyłam mu list i powiedziałam: „Więc nie będziesz miał nic przeciwko temu nakazowi eksmisji”. Byłam idealną córką, która nigdy nie była wystarczająca. Dorastając, moi rodzice mieli obsesję na punkcie wyglądu. Nie byli bogaci, ale chcieli, żeby ludzie tak myśleli. Bardziej dbali o swój wizerunek niż o to, żeby być dobrymi rodzicami. Mój brat, Jason, nie mógł zrobić nic złego, a ja zawsze byłam tą, od której oczekiwano wdzięczności i pokory, mimo że pracowałam dziesięć razy ciężej niż on. Studia ukończyłam sama, korzystając ze stypendiów, dodatkowych zajęć i czystego uporu. Ukończyłam studia z najlepszymi wynikami i zajęłam się inwestowaniem w nieruchomości. Nie było łatwo, ale po latach harówki zarabiałam poważne pieniądze. Moi rodzice oczywiście uwielbiali się mną chwalić. Mówili wszystkim, jak bardzo są ze mnie dumni, jakby mieli cokolwiek wspólnego z moim sukcesem.
Rozdział 1: Dar i kłamstwo
Kilka lat temu postanowiłem zrobić coś miłego. Moi rodzice zawsze marzyli o dużym domu w ekskluzywnej dzielnicy. Kupiłem im więc przepiękną rezydencję na strzeżonym osiedlu w Los Angeles. To nie był zwykły dom. Miał sześć sypialni, basen, kino domowe i wszystko, czego potrzebowali. Kiedy dałem im klucze, okazali ogromną wdzięczność. Mama płakała. Tata poklepał mnie po plecach, mówiąc: „Zawsze wiedzieliśmy, że będziemy z ciebie dumni”. Powinienem był się domyślić, że coś jest nie tak.
Dwa miesiące po przeprowadzce dowiedziałem się z Facebooka, że moi rodzice urządzili wielką parapetówkę. Byli wszyscy: starsi krewni, przyjaciele, dalsi krewni, nawet Jason, z którym nie rozmawiałem od lat. Ale ja, osoba, która kupiła ten cholerny dom, nie dostałem nawet zaproszenia. Byłem zdezorientowany i zraniony. Zadzwoniłem więc do mamy, myśląc, że musiała zajść jakaś pomyłka.
„Och, kochanie, to było tylko małe spotkanie” – powiedziała. „Nie chcieliśmy ci przeszkadzać. Zawsze jesteś taki zajęty”.


Yo Make również polubił
Każdego końca roku ten deser musi gościć na stole, ludzie szaleją za nim
Deser pomarańczowy
Przetnij plastikową butelkę na pół i włóż ją do zlewu: genialny trik, który ułatwia życie
Przepiękny