„Zachowujesz się absurdalnie, Lillian. To tylko kolejna podróż służbowa” – powiedział Bradley, ledwo odrywając wzrok od ekranu laptopa i pakując swoją drogą skórzaną teczkę.
Lekceważący ton w jego głosie sprawił, że ścisnęło mnie w żołądku, ale i tak zmusiłam się do uśmiechu. Mam na imię Lillian, mam trzydzieści pięć lat i prowadzę wygodne życie w Phoenix w Arizonie, które większość ludzi uznałaby za normalne. Mój mąż Bradley pracuje jako regionalny dyrektor sprzedaży w Nexora Labs, firmie konsultingowej z branży farmaceutycznej, a ja zajmuję się domem i pracuję na pół etatu jako niezależna graficzka. Przez osiem lat budowaliśmy, jak mi się wydawało, trwałe małżeństwo oparte na zaufaniu, wspólnych celach i wzajemnym szacunku.
Bradley często podróżował służbowo, czasami wyjeżdżając na trzy lub cztery dni, odwiedzając klientów na południowym zachodzie. Nigdy tego nie kwestionowałam, ponieważ jego praca zapewniała nam piękny dom w Scottsdale, dwa luksusowe samochody i wystarczające zabezpieczenie finansowe, abym mogła rozwijać swoje twórcze pasje bez presji związanej z pracą na pełen etat w korporacji. Ale ostatnio coś się zmieniło. Bradley stał się bardziej skryty w kwestii swojego telefonu, bardziej lekceważący, gdy pytałam o jego podróże, i dziwnie defensywny, gdy wspominałam o chęci odwiedzenia go podczas jednej z jego konferencji biznesowych.
Gdy zaproponowałem mu przyjazd na jego nadchodzącą konferencję w Palm Springs, myśląc, że może to być dla nas coś w rodzaju mini-wakacji, jego reakcja była natychmiastowa i ostra.
„Absolutnie nie” – warknął. „To nie są wakacje, Lillian. Będę na spotkaniach od rana do wieczora. Siedziałabyś sama w pokoju hotelowym, nudząc się na śmierć”.
Jego słowa bolały bardziej, niż powinny. Kiedy byliśmy małżeństwem, ciągle podróżowaliśmy razem. Zachęcał mnie, żebym jeździła z nim na krótsze podróże służbowe i robiliśmy z nich małe przygody. Teraz ta myśl zdawała się go autentycznie irytować.
„Nie miałabym nic przeciwko” – powiedziałam cicho. „Mogłabym popracować nad projektami, może pozwiedzać okolicę, kiedy będziesz zajęty. Ostatnio nie spędzamy razem zbyt wiele czasu”.
„Firma nie płaci za małżonki” – odparł krótko, wpychając kolejną koszulę do walizki. „I szczerze mówiąc, muszę skupić się na pracy, a nie martwić się o twoją rozrywkę”.
Rozmowa się skończyła, ale to odrzucenie ciążyło mi na piersi jak siniak. Kiedy stałam się dla niego takim ciężarem? Kiedy moja obecność zmieniła się z mile widzianej w niechcianą.
Teraz, patrząc, jak pakuje się na kolejną trzydniową wycieczkę do Palm Springs, poczułam w żołądku ten znajomy węzeł niepokoju. Poruszał się z wprawą, składając najlepsze garnitury, pakując wodę kolońską, a nawet dołączając drogi zegarek, który podarowałam mu na ostatnie urodziny. Jak na konferencję służbową, wydawał się strasznie zaniepokojony swoim wyglądem.
„W którym hotelu miałeś się zatrzymać ponownie?” – zapytałem swobodnie, udając, że porządkuję jakieś papiery na biurku.
„Ten sam, co zawsze” – odpowiedział, nie patrząc na mnie. „Desert Palms Resort? Wiesz, ten, gdzie zazwyczaj odbywają się konferencje farmaceutyczne”.
Skinąłem głową, choć w jego tonie głosu wydawało mi się, że jest wyuczony.
„Wrócisz w piątek wieczorem.”
„Prawdopodobnie w piątek późnym wieczorem. Nie czekaj.”
Zasunął zamek walizki z większą siłą, niż było to konieczne.


Yo Make również polubił
Zdrowe świąteczne smakołyki dla dzieci – 25 uroczych świątecznych przekąsek
Mega zapiekanka z cukinią
Kaktus, klucz i sekretne życie: dzień, w którym odkryłam podwójne życie mojego męża
Przyspiesz swój metabolizm już po przebudzeniu dzięki temu napojowi detoksykacyjnemu