Pierwszym kłamstwem, jakie sobie wmówiłem na temat pieniędzy, było to, że zachowują się, jeśli ty się zachowujesz. Układasz rachunki, składasz paragony, żyjesz z promocji, kuponów i autobusu zamiast samochodu, a dolary zostaną. Nie zostają. Wyślizgują się. Zawsze znajdą grawitację. W tygodniu, w którym mam kolację, zostały mi ćwierćdolarówki w starym słoiku po ogórkach i cienka koperta z
napisem „CZYNSZ” napisanym drukowanymi literami.
Wtedy dziadek zadaje pytanie i słoik równie dobrze może eksplodować.
Siedzimy przy jego stole w jadalni, niedzielny wieczór, światło ostre na krysztale, pieczeń stygnie pod stalową pokrywką. Śmiech, brzęk, pogawędki – zwykła orkiestra, która powstrzymuje rodziny przed powiedzeniem sobie tego, co ważne. Siedzę między kuzynem, który nigdy nie pamięta mojego imienia, a ścianą oprawionych zdjęć: ukończenia szkoły, śluby, wakacje, na które nie zostałem zaproszony. Moja mama ma na twarzy ten swój ostrożny uśmiech. Moja siostra, Madison, powoli obraca kieliszek na nóżce, obserwując wirujący kieliszek, jakby krył w sobie tajemnice.
Dziadek odchrząkuje. Jak zawsze, stoi na czele, z dłońmi płasko ułożonymi, laską opartą o krzesło. „Nora” – mówi. „Jak tam mieszkanie, które ci kupiłem?”
Pokój się zatrzymuje.
Odkładam widelec, bo ręka mi się trzęsie. „Jakie mieszkanie?” Mój głos brzmi źle w moich ustach.
Jego wzrok wędruje na moją matkę – Carol – a potem z powrotem. „Klonowa Aleja” – mówi. „Dałem ci pieniądze, żebyś nie musiała się ledwo utrzymać”.
Madison unosi usta. Nie próbuje tego ukryć. Uśmieszek gości na jej twarzy, jakby płaciła czynsz.
„Odkładam ćwiartki na czynsz” – mówię. „Pracuję na dwa etaty”. Zdania, którego nigdy nie planowałam wypowiedzieć na głos, bo czuję się, jakbym rozbierała się publicznie.
Dłoń dziadka zaciska się wokół niczego. Ścięgna są widoczne. „Nie wiedziałaś” – mówi, po czym odwraca głowę. „Carol?”
„Tato” – mówi szybko mama. „Proszę. Jemy”.
Madison kaszle lekko w serwetkę, teatralnie. „Może Nora lubi to miejsce, w którym jest” – mówi. „Zawsze była mało wymagająca”.
Patrzę na talerz, żeby uspokoić atmosferę. Zielona fasolka rozmywa się. Gorąco wspina się po karku.


Yo Make również polubił
Najsilniejszy napój spalający tłuszcz (5,5 kg w 3 dni)
Luksusowy tort Black Velvet
Koktajl bananowy z bitą śmietaną i kruchymi ciasteczkami
Mieszanka, która Sprawi, że Twój Dom Będzie Cudownie Pachniał