Pas mojego przyrodniego brata zacisnął się wokół mojej szyi. Pochylił się, szepcząc jadowicie: „Umieraj cicho, Esther”. Wzrok mi się zamglił, ciało zdrętwiało. Puścił mnie, prychnął i wyszedł, w pełni przekonany, że zostało mi tylko kilka sekund. Nie wiedział, że moje „biuro” to tak naprawdę SCIF – w pełni zabezpieczony ośrodek, który nagrywał każdą sekundę jego poczynań w 4K. A jego życie zostało zrujnowane przez… – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Pas mojego przyrodniego brata zacisnął się wokół mojej szyi. Pochylił się, szepcząc jadowicie: „Umieraj cicho, Esther”. Wzrok mi się zamglił, ciało zdrętwiało. Puścił mnie, prychnął i wyszedł, w pełni przekonany, że zostało mi tylko kilka sekund. Nie wiedział, że moje „biuro” to tak naprawdę SCIF – w pełni zabezpieczony ośrodek, który nagrywał każdą sekundę jego poczynań w 4K. A jego życie zostało zrujnowane przez…

Pas mojego przyrodniego brata zacisnął się wokół mojej szyi. Pochylił się, szepcząc jadowicie: „Umieraj cicho, Esther”. Wzrok mi się zamglił, ciało zdrętwiało. Puścił mnie, prychnął i wyszedł, w pełni przekonany, że zostało mi tylko kilka sekund. Nie wiedział, że moje „biuro” to tak naprawdę SCIF – w pełni zabezpieczony ośrodek, który nagrywał każdą sekundę jego poczynań w 4K. A jego życie zostało zrujnowane przez…

Esther Caldwell zawsze wiedziała, że ​​jej przyrodni brat, Marcus Hale, ma talent do okrucieństwa, ale nigdy nie wierzyła, że ​​spróbuje ją zabić. Mieli wspólnego ojca, ale nie wspólną historię; Marcus dorastał rozpieszczony i roszczeniowy, podczas gdy Esther zbudowała swoje życie na dyscyplinie, intelekcie i upartej odmowie pozwolenia komukolwiek decydować o jej wartości. Po latach rozłąki, tym, co skłoniło Marcusa do wtargnięcia do jej „biura” w czwartkowy poranek, nie były napięcia rodzinne, lecz strach. Esther odkryła wyciek finansowy w kontrakcie obronnym, który wskazywał wprost na zagraniczne konta Marcusa.

Kiedy skonfrontowała go z liczbami, nie zaprzeczył niczemu. Uśmiechnął się. Zimnym, wyrachowanym uśmiechem – takim, który, jak zauważyła, ćwiczył przed lustrem. Podszedł bliżej, zmniejszając dystans między nimi z płynnością, która wydawała się wyćwiczona.

„Powinnaś zająć się swoimi sprawami, siostro” – powiedział.

Zanim zdążyła zareagować, skórzany pas, który zawsze nosił – ręcznie robiony, importowany, obrzydliwie drogi – zacisnął się wokół jej szyi. Ucisk wzrósł natychmiast, ostry i nieubłagany. Jej paznokcie wbiły się w jego przedramiona, gdy próbowała nabrać powietrza, które z trudem wydobyło się z jej ust. Marcus pochylił się, jego gorący oddech przytknął jej do ucha.

„Umieraj spokojnie, Estero.”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Leave a Comment