Kiedy byłem na spotkaniu, mój szef przeniósł biurka mojego zespołu do piwnicy, twierdząc: „Nasz nowy, najlepszy pracownik zasługuje na najlepsze biura!”. Kiedy wróciłem i zobaczyłem zdenerwowany zespół, tylko się uśmiechnąłem i powiedziałem: „Pakujcie walizki”. Mój szef nie miał pojęcia, co go czeka… – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Kiedy byłem na spotkaniu, mój szef przeniósł biurka mojego zespołu do piwnicy, twierdząc: „Nasz nowy, najlepszy pracownik zasługuje na najlepsze biura!”. Kiedy wróciłem i zobaczyłem zdenerwowany zespół, tylko się uśmiechnąłem i powiedziałem: „Pakujcie walizki”. Mój szef nie miał pojęcia, co go czeka…

Po trzydniowym spotkaniu regionalnym wszedłem do biura z lżejszym samopoczuciem niż od miesięcy. Wyniki kwartalne były znakomite. Wszystkie terminy projektów zostały dotrzymane, a nawet udało mi się zapewnić dodatkowy budżet na szkolenia zespołowe. Jednak gdy tylko wysiadłem z windy, poczułem, że coś jest nie tak. Z piętra naszego działu zniknął typowy poniedziałkowy poranek. Korytarz we wschodnim skrzydle – gdzie pracował mój siedmioosobowy zespół utalentowanych inżynierów – był upiornie cichy.

„Finola?” zawołałem, rozglądając się za naszym głównym programistą, który zawsze przybywał pierwszy.

Brak odpowiedzi.

Nasze miejsce pracy – to, które zdobyliśmy po zrealizowaniu trzech kolejnych przełomowych projektów – stało puste. Biurka zostały opróżnione. Monitory zniknęły. Brakowało nawet roślin doniczkowych, które pielęgnowaliśmy. W miejscu, gdzie stał nasz sprzęt, pozostały tylko prostokątne obrysy kurzu, niczym duchy produktywności wyryte w powietrzu.

Zauważyłem Lockxleya z księgowości przechodzącego obok i stanąłem mu na drodze. „Hej, co się stało z moim zespołem?”

„Och.” Jego wyraz twarzy zmienił się w coś, co bardzo przypominało litość. „Powinnaś sprawdzić piwnicę. Przenieśli je wczoraj.”

„Piwnica?” – powtórzyłem, pewien, że się przesłyszałem. „Nie mamy nawet biura w piwnicy”.

Jazda windą w dół wydawała się nieskończona. Każde kolejne piętro zaciskało mi żołądek. Kiedy drzwi w końcu się otworzyły, musiałem przemierzyć magazyny i pomieszczenia techniczne, zanim znalazłem drzwi z naprędce wydrukowanym napisem krzywo przyklejonym na wysokości oczu:

ZESPÓŁ INŻYNIERSKI B.

Otworzyłem je.

Mój zespół tłoczył się między odsłoniętymi rurami i skrzynkami rozdzielczymi, a monitory wisiały niepewnie na składanych stołach. Przedłużacze wiły się po betonowej podłodze niczym rozpaczliwe żyły. Woda kapała z rury sufitowej, lądując z rytmicznym pluskiem w wiadrze obok prowizorycznego biurka Finoli. W powietrzu unosił się zapach pleśni i porażki.

„Co się stało?” zapytałem, chociaż ich przygnębione twarze mówiły mi wszystko.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

„Lekarze ostrzegają: Natychmiast ogranicz spożycie tych 4 produktów, zawierają wiele pasożytów” – czy to hasło krąży po Internecie?

Higiena to nie tylko brud na powierzchniach jedzenia, który można spłukać. Niektóre produkty spożywcze są pełne „brudu” niewidocznego gołym okiem ...

Pielęgniarka, która złamała zasady obowiązujące weterana – i jak czterogwiazdkowy generał przekształcił jej zawieszenie w ruch narodowy

Kariera zbudowana na współczuciu Clare Morgan pracowała jedenaście lat w Szpitalu Ogólnym Riverside. Nie była po prostu pielęgniarką z odznaką ...

Tarta czekoladowa bez pieczenia: przepis, dzięki któremu będzie tak pyszna

Wprowadzenie Tarta czekoladowa bez pieczenia to deser, który zadowoli każde podniebienie. Jest kremowa, delikatna, a jej przygotowanie nie wymaga piekarnika ...

Leave a Comment