W środku znajdował się list i oficjalny dokument. Elena poinformowała go, że jest śmiertelnie chora.
Nie mając rodziny ani spadkobierców, postanowiła przekazać mu swój majątek i powierzyć zarządzanie swoim dziełem: fundacją zajmującą się edukacją i opieką społeczną.
„Dostrzegłam w tobie coś rzadkiego – szczerość i odporność” – napisała. „Pozostałeś wierny sobie pomimo trudności”.
Dokument dał mu prawną kontrolę nad jej majątkiem i fundacją. Zaniepokojony Dmitrij zapytał ją, dlaczego nie wybrała profesjonalisty.
Elena odpowiedziała z przekonaniem:
„Większość ludzi myśli tylko o sobie. Ty o nic nie prosiłeś, a jednak byłeś gotów poświęcić wszystko dla swoich bliskich”.
Angażując się w działalność fundacji, Dmitrij odkrył skalę pracy Eleny. Pomogła tysiącom ludzi: studentom, rodzinom, całym społecznościom. Poznał beneficjentów, których życie zmieniło się dzięki niej.
Stan zdrowia Eleny gwałtownie się pogarszał. W ich ostatnich rozmowach zwierzyła mu się ze swoich żalów i przekonania, że prawdziwe bogactwo pochodzi z pozytywnego wpływu, jaki się po sobie pozostawia.
„Nie bój się” – wyszeptała mu przed śmiercią. „Masz wszystko, czego potrzebujesz”.
Po jego śmierci dwór wydawał się pusty. W żałobie Dmitrij znalazł ostatni list:
„Nie oczekuję perfekcji – tylko tego, żebyś dał z siebie wszystko. Niech serce cię prowadzi”.
Zainspirowany, Dmitrij całkowicie poświęcił się misji fundacji. Zaproponował zarządowi rozszerzenie jej działalności, aby pomagać młodym ludziom takim jak on – obciążonym trudnościami, ale posiadającym wielki potencjał.
Jej matka odzyskała siły. Klara świetnie radziła sobie w szkole. A Dmitrij, niegdyś na skraju rozpaczy, stanął u steru czegoś o wiele większego niż on sam. Elena nie tylko uratowała rodzinę – powierzyła mu swoją wizję.
A teraz jego zadaniem było wcielenie tego w życie.


Yo Make również polubił
❗️Brokuły i owsianka: zimowe połączenie superżywności, którego potrzebujesz! ?✨
20 produktów spożywczych, których nigdy więcej nie kupisz, gdy dowiesz się, jak powstają
Ten pieprzyk rośnie, ale nie boli. Do wizyty u lekarza jeszcze daleko. Co mam zrobić?
Mój 89-letni teść mieszkał z nami przez 20 lat, nie dokładając się do naszych wydatków. Po jego śmierci byłem zszokowany, gdy usłyszałem szokującą wiadomość od prawnika.