„Czy ty i Maxim jesteście tacy sami?” „Maxim kocha muzykę, a ja kocham samoloty. Maxim jest cichy, a ja dużo gadam. Widzisz, każdy jest inny.
Niektórzy lepiej chodzą, inni rysują, jeszcze inni rozumieją ludzi. Najważniejsze to znaleźć to, co działa najlepiej dla ciebie – dodał Maxim, który w milczeniu przysłuchiwał się ich rozmowie.
„Olga mówi, że każdy człowiek jest jak instrument muzyczny. Każdy brzmi inaczej, ale jeśli znajdzie odpowiednią melodię, każdy może zagrać pięknie”. Z okazji siódmych urodzin bliźniaków Andriej urządził huczne przyjęcie.
Przyszli ich nowi szkolni przyjaciele, dzieci z sąsiedztwa i rodziny, z którymi Olga pracowała. Dom wypełnił się dziecięcym śmiechem i okrzykami. Andriej stał na tarasie, obserwując, jak jego synowie grają w piłkę nożną z kolegami na podwórku.
Olga podeszła do nich. „Piękny obraz, prawda?” powiedziała. „Cztery lata temu myślałem, że już nigdy nie zobaczę ich biegnących” – przyznał Andriej.
„A dziś zapomniałam, że kiedyś wydawało się to niemożliwe”. „Wiecie, co jest najbardziej zaskakujące” – powiedziała Olga – „chłopcy też zapomnieli. Dla nich historia krzeseł i zabiegów medycznych była prosta, kiedy byliśmy mali”.
Nie czują się wyjątkowi ani cudownie uzdrowieni, po prostu żyją. „I to prawda” – zgodził się Andriej. „To tylko dzieci”.
Tego wieczoru, gdy goście już wyszli, a chłopcy zasnęli, Andriej zastał Olgę w kuchni. Sprzątała naczynia po przyjęciu. „Olgo” – powiedział – „rozumiem, że twoja praca z nami dobiega końca; chłopcy nie wymagają już specjalistycznej opieki”.
Skinęła głową. „Tak, są gotowi do samodzielnego życia, mają wszystkie niezbędne umiejętności”. „Ale nie jestem gotowy, żeby cię puścić” – przyznał Andriej – „nie jako specjalistę, ale jako… jako członka naszej rodziny”.
Olga zatrzymała się i spojrzała na niego. „Panie Sidorow”. „Andriej, po prostu Andriej”.
„Andriej” – powtórzyła z uśmiechem – „wiesz, przez te wszystkie lata ja też bardzo się zżyłam z twoją rodziną. Iwan i Maksym nauczyli mnie tyle samo, co ja ich”. „Więc zostań, nie jako niania, nie jako terapeuta, po prostu zostań”.
Olga uśmiechnęła się, a w jej oczach zalśniły łzy. „Nigdzie się nie wybieram” – powiedziała cicho. „Ta rodzina stała się również moją rodziną”. Dwa lata później Andriej i Olga wzięli ślub.
To była kameralna ceremonia w ogrodzie ich domu, z Iwanem i Maksymem jako głównymi świadkami, uroczyście niosącymi obrączki. „A teraz Olga zostanie z nami na zawsze” – zapytał Maksym po ceremonii. „Na zawsze” – potwierdził Andriej.
„I będziemy prawdziwą rodziną” – wyjaśnił Iwan. „Zawsze byliśmy prawdziwą rodziną” – odpowiedziała Olga, przytulając chłopców. „To już oficjalne”. Dziś, 10 lat po tym pierwszym spotkaniu, dr Olga Kuzniecowa Sidorowa kieruje ośrodkiem badawczym zajmującym się rehabilitacją dzieci ze specjalnymi potrzebami.
Jej metodologia, oparta na wierze w potencjał każdego dziecka, cieszy się uznaniem na całym świecie. Iwan Sidorow studiuje pilotaż w najlepszej akademii lotniczej w kraju. Maksym otrzymał stypendium do konserwatorium i jest uważany za jednego z najbardziej obiecujących młodych pianistów swojego pokolenia.
A Andriej budzi się każdego ranka obok kobiety, która nauczyła go najważniejszej rzeczy: że miłość może uczynić możliwym nawet to, co wydaje się absolutnie niemożliwe. Historia rodziny Sidorowów stała się legendą w kręgach medycznych.
Ale dla bohaterów tej historii pozostaje ono po prostu życiem. Zwykłym życiem, pełnym miłości i wiary w cuda, gdzie każdy nowy dzień przynosi nowe możliwości rozwoju i odkryć.


Yo Make również polubił
Odkryj na nowo swoją mobilność dzięki kuracji z cytryny i marchewki
Buttermilch Pfannkuchen: Idealnie puszyste i pyszne!
Naturalny środek na bóle kości i lepsze samopoczucie
Jakie są objawy zawału serca u kobiet?