Moja matka ważyła nas każdego ranka i karała na podstawie liczby. Dziesięć lat później, po policyjnym nalocie, jest w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
W bladym porannym świetle Isabelle siedziała przy oknie kliniki rehabilitacyjnej, obserwując, jak śnieg osiada na żywopłotach za oknem. Od tygodni organizowała sobie dni wokół godzin odwiedzin, wślizgując się i wymykając