Dyrektor generalny poprosił o rozmowę z chirurgiem naczelnym szpitala – i zamarł, gdy weszła do pokoju. „Dwa lata, między 2019 a 2021 rokiem”. – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Dyrektor generalny poprosił o rozmowę z chirurgiem naczelnym szpitala – i zamarł, gdy weszła do pokoju. „Dwa lata, między 2019 a 2021 rokiem”.

Brakowało mu tchu.

„Doktorze Brennan, Santos ma zatrzymanie akcji serca!” krzyknęła pielęgniarka.

Elena nagle podniosła głowę.

Monitor wykazywał częstoskurcz komorowy szybko przechodzący w migotanie komór.

Ciałem Santosa wstrząsnęły konwulsje, a następnie pozostał nieruchomy.

„Defibrylator się ładuje” – rozkazał Brennan. „Wszyscy na zewnątrz!”

Zastosowano wstrząs. Ciało Santosa drgnęło. Monitor pokazał krótkotrwały powrót rytmu zatokowego, a następnie płaski przebieg.

„Jeszcze raz. Dwieście dżuli.”

Kolejny szok.

Nic.

„Uciski” – zarządził Brennan.

Stażysta rozpoczął uciskanie klatki piersiowej, podczas gdy Brennan przygotowywał się do intubacji.

Elena obserwowała scenę z piątego stanowiska, z dłońmi zastygłymi w środku szwów. W myślach liczyła sekundy.

Sześćdziesiąt.

Dziewięćdziesiąt.

Jedna dwadzieścia.

Szanse Santosa malały wykładniczo z każdą chwilą.

„Jest nieprzytomny od trzech minut” – oznajmiła pielęgniarka.

„Kontynuuj uciskanie. Podaj adrenalinę” – powiedział Brennan.

Cztery minuty.

Palce Eleny zacisnęły się na imadle. Widziała to aż nazbyt wyraźnie: osierdzie wypełniało się krwią, uciskając serce i uniemożliwiając mu prawidłowe napełnianie się między uderzeniami.

Nieważne, ile ucisków klatki piersiowej wykonano, nic by to nie pomogło. Potrzebował dekompresji chirurgicznej.

TERAZ.

„Pięć minut” – powiedziała pielęgniarka, a jej głos zaczął drżeć.

Brennan cofnął się, z napiętą twarzą. Spojrzał na ekran, na bladą twarz Santosa, na zespół próbujący coraz bardziej daremnie reanimować.

„Przestań uciskać” – powiedział Brennan cicho.

Mieszkaniec się zatrzymał. Wszystkie oczy zwróciły się w stronę Brennana.

„Był nieprzytomny od pięciu i pół minuty i nie reagował na resuscytację krążeniowo-oddechową” – powiedział. „Na tym etapie szanse na znaczący powrót do zdrowia, nawet przy powrocie spontanicznego krążenia, są minimalne. Czas zgonu…”

„Czternaście pięćdziesiąt jeden” – zasugerował ktoś.

“NIE.”

Wszyscy się odwrócili.

Elena odsunęła się od pacjenta i skierowała się w stronę stanowiska nr 1. Jej głos był pewny. Absolutnie.

„Jeszcze nie umarł” – powiedziała. „I nie pozwolę mu umrzeć, bo postępowaliśmy zgodnie z protokołem, zamiast leczyć chorobę podstawową”.

„Doktorze Wulkow” – zaczął Brennan.

Elena mu przerwała.

„To tamponada serca po urazie komory” – powiedziała. „Potrzebna jest pilna perikardiotomia. Dajcie mi trzy minuty”.

Brennan wpatrywał się w nią.

„Od prawie sześciu minut ma zatrzymanie akcji serca” – powiedział.

Elena spojrzała mu w oczy.

„W takim razie nie mamy czasu na dyskusję” – powiedziała. „Odsuń się albo pomóż mi. Wybór należy do ciebie”.

W sali operacyjnej panowała całkowita cisza.

Wszystkie oczy zwrócone były na Elenę, stojącą przy noszach Santosa, z bursztynowymi oczami utkwionymi w twarzy Brennana. Monitory nadal nadawały monotonny, niczym niezakłócony alarm.

Sześć minut zatrzymania akcji serca. Próg, po przekroczeniu którego uszkodzenie mózgu stało się nieuniknione, szybko się zbliżał.

„Doktorze Vulkov” – powiedział powoli Brennan. „Prosi mnie pan o zezwolenie na pilną torakotomię u pacjenta, który już jest w stanie śmierci mózgu”.

„Mówię ci, że on ma stan zagrażający życiu, który można wyleczyć operacyjnie” – powiedziała Elena. „Jeśli ty tego nie zrobisz, ja to zrobię”.

„Z czyjego upoważnienia?”

„Mam sześcioletnie doświadczenie w chirurgii urazów wojennych, w warunkach, w których oczekiwanie na autoryzację oznaczało konieczność użycia worków na zwłoki”.

Sala urazowa pozostała zamrożona.

Pielęgniarki wymieniły spojrzenia. Stażyści zamarli, niepewni, czy są świadkami bohaterskiej determinacji, czy niesubordynacji, która zakończy ich kariery.

Brennan spojrzał na nią gniewnie. Jego szczęka zacisnęła się bezgłośnie.

Potem, niemal niezauważalnie, odsunął się.

„Masz trzy minuty” – powiedział. „Po tym czasie wszystko zatrzymam”.

Elena nie traciła czasu i odpowiedziała mu.

„Taca do torakotomii. Retraktory żeber. Nożyczki osierdziowe. Kleszcze naczyniowe. Elektrody do defibrylatora wewnętrznego” – rozkazała krótko. „Ruszać się”.

Pielęgniarka z sali operacyjnej pobiegła po trochę materiałów.

„Doktorze Park” – zawołała Elena. „Pomagasz drużynie. Załóż rękawice już teraz”.

Park, który stał przy trzecim stanowisku, natychmiast podszedł do zlewu i zaczął szorować.

Jake, doświadczony pielęgniarz, pojawił się obok Eleny, z już otwartą sterylną apteczką. Nic nie powiedział, ale jego wzrok wyrażał pełne zrozumienie. Widział już chirurgów polowych pracujących w niemożliwych warunkach.

Wiedział, na co patrzy.

„Betadyna” – powiedziała Elena, wylewając roztwór na lewą klatkę piersiową Santosa, nie czekając na sterylne przygotowanie. Nie było czasu na elegancję.

Przyjęła skalpel z rąk Jake’a.

„Ostrze numer dziesięć”.

Jednym płynnym ruchem wykonała nacięcie od mostka do linii pachowej środkowej, podążając za piątą przestrzenią międzyżebrową.

Jej oczy natychmiast zaszły krwią. Nie wahała się.

„Elektrokauteryzacja” – powiedziała.

Jake upuścił elektryczny skalpel na jej dłoń. Przypalała naczynia krwionośne, robiąc to z szybkością, która wydawała się nierozważna, ale w rzeczywistości była wynikiem setek powtórzeń pod ostrzałem wroga.

„Rozpieracze żeber” – powiedziała Elena.

Park je ustawił. Elena gwałtownie je otworzyła, rozdzielając żebra Santosa z dźwiękiem, który wywołał grymas na twarzy kilku obserwatorów.

Jama klatki piersiowej otworzyła się, odsłaniając osierdzie, widocznie rozdęte i ciemne z powodu nagromadzenia krwi.

„No i masz” – powiedziała Elena. „Osierdzie jest pod napięciem. To twoja tamponada”.

Brennan podszedł bliżej i mimo woli zaczął obserwować.

Elena delikatnie uniosła osierdzie, omijając nerw przeponowy i wykonała podłużne nacięcie nożyczkami.

Trysnęła krew, ciemna i gęsta, wypełniając klatkę piersiową.

„Aspiracja” – rozkazała.

Park natychmiast zaczął wydalać krew. Gdy osierdzie się rozprężyło, serce Santosa stało się widoczne.

Stał nieruchomo.

Ale Elena mogła teraz dostrzec uraz: niewielkie rozcięcie na prawej komorze, nie dłuższe niż osiem milimetrów, z którego przy każdej próbie skurczu sączyła się krew.

„Siedem minut straconych” – powiedział cicho Brennan, patrząc na zegarek.

Elena położyła dłoń w rękawiczce bezpośrednio na sercu Santosa i rozpoczęła ręczny ucisk, naciskając rytmicznie, aby krew przepływała przez komory serca ręcznie.

„Zbyt długo nie miał kroplówki” – mruknął jeden z mieszkańców.

„To nic nie da” – powiedziała Elena, nie podnosząc wzroku. „Park, musisz utrzymać osierdzie otwarte. Trzymaj je w pozycji odciągniętej”.

Park wykonał polecenie, jego ręce lekko drżały, ale były wystarczająco stanowcze.

Elena nadal wywierała nacisk jedną ręką, jednocześnie chwytając nić drugą.

„Obiecałam Prolene zwycięstwo 3:0” – powiedziała. „Wstępnie załadowane”.

Jake podał mu ją, mając igłę już wygiętą i gotową do użycia.

To, co zrobiła później, było omawiane miesiącami na konferencjach chirurgicznych.

Podczas gdy lewą ręką wykonywała uciski serca, prawą ręką założyła wzmocniony szew przez ścianę komory, mocno go zaciskając, aby zamknąć rozdarcie — jedną ręką, w sercu, które już nie biło.

„Niemożliwe” – szepnął ktoś z platformy obserwacyjnej powyżej.

Elena założyła drugi szew, potem trzeci, każdy idealnie ułożony, pomimo trudnego kąta i ciągłego ucisku. Jej dłonie poruszały się niezależnie, każda wykonywała swoje zadanie, zsynchronizowane niczym pianista grający każdą ręką inną melodię.

Brennan pochylił się bliżej, zafascynowany.

„Jak to robisz?” zapytał.

„Aby trenować” – odpowiedziała po prostu Elena.

Założyła ostatni szew. Rana została zamknięta, ale serce pozostało nieruchome.

„Wewnętrzne łopatki” – powiedziała.

Jake mu je podał.

Elena umieściła je po obu stronach serca Santosa.

„Dwadzieścia dżuli.”

Uderzenie było śmiertelne. Serce Santosa skurczyło się raz, słabo, a potem przestało bić.

„Trzydzieści dżuli.”

Kolejny szok. Lekki ruch, a potem nic.

Elena powróciła do ręcznego uciskania, uciskając rytmicznie i wymuszając przepływ krwi przez tętnice wieńcowe, zyskując w ten sposób czas potrzebny komórkom serca na regenerację po długu tlenowym.

„Osiem minut” – powiedziała Brennan. W jej głosie słychać było rezygnację. „Eleno, nawet jeśli go teraz przywrócimy do życia, uszkodzenie mózgu będzie katastrofalne”.

Elena nie odpowiedziała. Po prostu kontynuowała ściskanie.

Trzydzieści uciśnięć.

Czterdzieści.

Pięćdziesiąt.

Doktor Park obserwował jej twarz. Nie było w niej ani rozpaczy, ani paniki, tylko absolutne skupienie, jakby zdecydowała, że ​​Santos przeżyje, a rzeczywistość będzie musiała się do tej decyzji dostosować.

„Powiedział, że cię zna” – powiedział nagle Park. „Kiedy wszedł, powiedział, że zna cię z Aleppo”.

Dłonie Eleny zatrzymały się na ułamek sekundy, po czym wznowiły ściskanie.

„Co się stało w Aleppo, doktorze Vulkov?” – zapytał cicho Park.

Zanim Elena zdążyła odpowiedzieć, monitor zapiszczał.

Raz.

A potem…

Następnie regularny rytm.

„Mamy rytm zatokowy” – oznajmił anestezjolog. „Tętno 60. Ciśnienie krwi rośnie: 70 na 40… 80 na 50”.

Na monitorze widoczna była zorganizowana aktywność elektryczna.

Serce Santosa skurczyło się samoistnie — raz, drugi — zyskując siłę z każdym uderzeniem.

„Nasycenie tlenem rośnie” – dodała pielęgniarka. „72%, 78%, 84%”.

Elena położyła dłoń na sercu Santosa, czując jego bicie na swojej dłoni.

Silny. Regularny.

Żywy.

„Dziewięć minut zatrzymania krążenia” – powiedział Brennan ledwo słyszalnym głosem. „Przywróciłeś go do życia po dziewięciu minutach zatrzymania krążenia”.

Elena ostrożnie cofnęła rękę, sprawdzając szew. Brak krwawienia. Naprawa się trzymała.

„Szpital musi zostać zamknięty, a on musi zostać przeniesiony na oddział intensywnej terapii” – powiedziała. „Będzie potrzebował protokołu hipotermii, aby zminimalizować uszkodzenia neurologiczne. Obniżenie temperatury ciała do 33 stopni Celsjusza na 24 godziny, a następnie stopniowe ogrzewanie”.

Brennan powoli skinął głową, wciąż będąc w szoku po tym, co właśnie zobaczył.

“Oczywiście, że tak.”

Elena zaczęła zakładać dreny do klatki piersiowej, aby usunąć pozostałą krew. Park jej pomagał, teraz w pełni ufając osądowi Eleny.

„Doktorze Wulkow” – powiedział Brennan podczas pracy.

“Tak?”

„Kim ty jesteś? Naprawdę?”

Elena założyła ostatni dren piersiowy i wzięła nić, aby zamknąć nacięcie po torakotomii. Przez dłuższą chwilę milczała.

Sala reanimacyjna była pusta, z wyjątkiem głównego zespołu medycznego. Pozostali ranni pacjenci zostali ustabilizowani i przewiezieni na odpowiednie sale operacyjne lub do sal pooperacyjnych.

W końcu spojrzała na Brennana.

„Pułkownik Elena Wulkow” – powiedziała cicho. „Korpus Medyczny Armii Stanów Zjednoczonych. Sześć lat w Połączonym Dowództwie Operacji Specjalnych. Chirurg bojowy w Delta Force i SEAL Team Six. Syria, Irak, Afganistan. Trzysta czterdzieści siedem operacji urazowych przeprowadzonych pod ostrzałem wroga. Dwadzieścia trzy operacje w ciągu jedenastu godzin podczas ataku chemicznego na Aleppo w 2020 roku”.

W pokoju zapadła całkowita cisza.

„Te współrzędne są wytatuowane na twoim ramieniu” – powiedział Park. „Trzydzieści sześć stopni, dwanaście minut i dwadzieścia trzy sekundy na północ. Trzydzieści siedem stopni, dziewięć minut i czterdzieści siedem sekund na wschód”.

Elena spojrzała na częściowo widoczne liczby pod rękawem.

„Aleppo” – powiedziała. „Gdzie nauczyłam się, że poddanie się nigdy nie wchodzi w grę”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

W wieku 78 lat rozpoczyna nieoczekiwaną dyscyplinę

Dlaczego to zaangażowanie zmienia wszystko Dla niej karate to coś więcej niż sport: to sposób na odzyskanie kontroli nad codziennym ...

Już nawet nie myślę o szorowaniu brudnego piekarnika: znajomy nauczył mnie tej sztuczki i teraz jest jak nowy i bez wysiłku!

Umieść dwie tabletki do zmywarki w metalowej misce. Zalej go gorącą wodą i pozwól mu się rozpuścić. Jeśli chcesz, możesz ...

Energetyczny deser w 5 minut! Bez cukru, bez mąki! To, co jesz, bez poczucia winy!

Pistacje (15 gramów): Nadają intensywny zielony kolor i niepowtarzalny smak. Orzechy laskowe (15 gramów): Nadają subtelny orzechowy smak i konsystencję ...

Rodzaje pesto: 18 pysznych przepisów i wskazówki dotyczące ich łączenia

Pesto z dzikiego czosnku Alternatywa dla pesto bazyliowego, o mocnym smaku. Czosnek dziki to samoistna roślina zielna o zapachu czosnku ...

Leave a Comment