„Hormony ją uwrażliwiają” – powiedział naszym znajomym, rzucając „niechcący” piłką nożną w mój ciążowy brzuch podczas grilla. Nie wiedział, że nasz pies przyniesie ukryty telefon, który go nagrał, szepcząc: „Niech to się liczy”. Kiedy pokazałam nagranie znajomym, jego mina… – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„Hormony ją uwrażliwiają” – powiedział naszym znajomym, rzucając „niechcący” piłką nożną w mój ciążowy brzuch podczas grilla. Nie wiedział, że nasz pies przyniesie ukryty telefon, który go nagrał, szepcząc: „Niech to się liczy”. Kiedy pokazałam nagranie znajomym, jego mina…

Leo gwałtownie pokręcił głową, milczącym, rozpaczliwym „nie ” i wycofał się jeszcze dalej za roślinę. Uśmiech Davida zbladł na ułamek sekundy, zanim wrócił do gry.

Podążyłem wzrokiem za Davidem i zauważyłem coś dziwnego. Jeszcze zanim gra się rozpoczęła, zobaczyłem, jak bawi się czymś w pobliżu gęstego, przerośniętego krzaka bzu w najdalszym rogu podwórka. Założyłem, że chowa prezent albo zabawkę. Teraz obserwowałem, jak nasz pies, Buddy, zawsze radosny uczestnik, co jakiś czas przerywał grę i podbiegał do tego samego krzaka, węsząc z ekscytacją u podstawy, zanim został przywołany z powrotem do akcji. To był drobny, nieistotny szczegół, a jednak utkwił mi w pamięci.

Rzuty stawały się coraz bardziej bezczelne. Czwarte podanie przeleciało mi prosto nad głową, zmuszając mnie do schylania się. Piąte groźnie odbiło się w stronę moich stóp. Z każdym „wypadkiem ” przeprosiny Davida stawały się coraz bardziej teatralne, a moja izolacja pogłębiała się. Byłem więźniem w scenie mojego własnego, rzekomego szczęścia, jedyną widownią horroru, którego nikt inny nie mógł zobaczyć.


Ostatni rzut był arcydziełem wykalkulowanego okrucieństwa. David cofnął rękę, skulił ciało. Zobaczyłem jego oczy – nie patrzyły na Marka, adresata, ale prosto na mnie. Na mój brzuch. W jego spojrzeniu nie było już pozorów gry . Było tylko zimne, mrożące krew w żyłach skupienie.

Rzucił piłkę. Nie było to wysokie, pętlowe podanie. To był mocny, szybki strzał, wycelowany prosto w mój tułów.

Czas zdawał się zwalniać. Krzyknąłem, nie ze strachu, lecz z czystej, instynktownej wściekłości. Wykręcając się, rzuciłem się na bok z krzesła. Niezgrabnie wylądowałem na miękkiej trawie, uderzenie było bolesne, ale niegroźne. Piłka uderzyła w oparcie pustego krzesła z ogłuszającym hukiem, który uciszył całą imprezę.

Przez chwilę panowała martwa, pełna szoku cisza. Potem scenariusz zaczął działać.

„Clara! O mój Boże! ” – krzyknął David, przerywając grę i rzucając się na mnie z twarzą idealnie przerażoną. „Wszystko w porządku? Tak bardzo, bardzo mi przykro! Upadłaś! ” Już budował narrację: nie byłam celem ataku; potknęłam się i upadłam w niezdarnej, panicznej próbie ucieczki przed niegroźną piłką. Był bohaterem, pędząc do swojej ciężarnej żony.

Nasi przyjaciele zerwali się na równe nogi, z twarzami wykrzywionymi strachem, pędząc w naszym kierunku. To było to. To był widok, jakiego pragnął.

Ale inny aktor, którego nie wziął pod uwagę, miał się pojawić.

Z rogu podwórka wybiegł Buddy, golden retriever, merdając dziko ogonem, wyraźnie podekscytowany nagłym zamieszaniem. Był dumny, niczym szlachetny myśliwy powracający ze swoją zdobyczą. Ale nie był to kij ani zabawka zaciśnięta w jego delikatnym pyszczku. Był to elegancki, czarny smartfon.

Przebiegł przez oszołomiony tłum, jego łapy bezszelestnie spoczywały na trawie, a następnie, radośnie kręcąc głową, złożył swój skarb bezpośrednio u moich stóp.

Ekran nadal był włączony. Czerwona kropka w rogu migała. Urządzenie było w trybie nagrywania wideo.

Zaparło mi dech w piersiach. Drżąc, sięgnęłam po telefon. Jego telefon. Nagranie było zrobione z dołu, przez zasłonę z zielonych liści. To był krzak bzu. Obiektyw z niepokojącą precyzją był skierowany na moje krzesło. Na mnie. Dźwięk był krystalicznie czysty, wychwytywał wiatr, odległy śmiech i coś jeszcze. Niski, mruczący głos. Głos Davida.

Z przerażeniem patrzyłem , jak nagranie pokazuje jego twarz z profilu przed rzutem, odartą z całej jej czarującej sztuczności. To była maska ​​zimnego, intensywnego skupienia. Widziałem, jak bezgłośnie odlicza. A potem usłyszałem szept, mrożący krew w żyłach, jadowity dźwięk niesiony przez wiatr do ukrytego mikrofonu.

„No dalej… wystarczy odrobina więcej siły… Niech to się liczy. 

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

5 szklanek ciasta kukurydzianego, idealne jako przekąska

W blenderze ubijaj jajka, mleko, cukier, olej, płatki kukurydziane, mąkę pszenną i sól przez około 2 minuty, aż do uzyskania ...

Jajka w sosie musztardowym mogłabym jeść codziennie

Gotowanie jajek: Jajka gotujemy na twardo, wkładając je do garnka z zimną wodą. Gotujemy przez 9-10 minut, aż będą na ...

Sernik truskawkowy na zimno

Przygotowanie Do formy z kominkiem wyłożyłam truskawki i zalałam lekko tężejącą galaretką truskawkową – 2 galaretki w 600 ml wody ...

Przestań wyrzucać starą buteleczkę na tabletki. Oto 12 sposobów na jej ponowne wykorzystanie

Okej, dziewczyny, to jest po prostu genialne, jak to tylko możliwe. Mod Podge Rocks ozdobiła starą buteleczkę po tabletkach, a ...

Leave a Comment