A co, gdyby zwykła aspiryna mogła zwalczać raka? Brzmi to aż za dobrze, żeby było prawdziwe. Jednak naukowcy odkryli nieoczekiwany mechanizm: aspiryna może ograniczać rozprzestrzenianie się niektórych rodzajów nowotworów. To przypadkowe odkrycie może być punktem zwrotnym w walce z tą chorobą. Ale jak to możliwe, że tak powszechny lek może mieć tak silny efekt?
Naukowy zbieg okoliczności, który zmienia wszystko
Początkowo naukowcy nie byli zainteresowani aspiryną. Ich celem było badanie przerzutów: rozprzestrzeniania się komórek nowotworowych w organizmie. Prowadząc badania na myszach, zidentyfikowali gen ARHGEF1, który odgrywa kluczową rolę w aktywowaniu komórek układu odpornościowego, a konkretnie limfocytów T – tych „żołnierzy” układu odpornościowego zdolnych do rozpoznawania i niszczenia komórek nowotworowych.
Kiedy naukowcy badali następnie myszy, u których ten gen został stłumiony, zauważyli coś niezwykłego: rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych znacznie spowolniło. Ale dlaczego? Okazało się, że wyłączenie ARHGEF1 zmieniło zachowanie limfocytów T. Stały się one bardziej aktywne i agresywne w stosunku do komórek nowotworowych.
Gdzie w tym wszystkim jest aspiryna?
Analizując sygnały molekularne zaangażowane w ten proces, naukowcy odkryli, że aspiryna ma podobny wpływ na aktywację limfocytów T. Aspiryna hamuje enzymy biorące udział w procesie zapalnym, jednocześnie wpływając na środowisko, w którym rozprzestrzeniają się komórki nowotworowe.
Rezultat? Aspiryna wzmacnia odpowiedź immunologiczną organizmu przeciwko komórkom nowotworowym i może zmniejszyć ryzyko przerzutów – szczególnie w takich nowotworach jak rak jelita grubego, rak piersi i rak prostaty.
Co to oznacza dla pacjentów?
Yo Make również polubił
Unikalny przepis na pyszną zupę dyniową w 30 minut
Zuppa inglese: przepis na pyszny i efektowny deser.
Rożki z ciasta filo z nadzieniem serowym
8 produktów spożywczych, które mogą obniżyć poziom kwasu moczowego w organizmie