Głos był tak ostry, że przeciął powietrze na pół. Maya gwałtownie się obudziła i zobaczyła Nathaniela Blake’a pochylającego się nad nią z twarzą wyrytą w lodowatej furii.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, wyrwał jej dziecko z rąk. Nagła pustka była jak cios.
„Obrzydliwe. Obrzydliwe” – warknął. „Tego się nie dotyka. Podaje się to. Patrzy się na to. Ale nigdy się tego nie bierze do ręki”.
„Nie, proszę” – powiedziała Maya, podnosząc się na łokciach. „Po prostu zasnęła. Nie przestawała płakać…”
„Nie obchodzi mnie to” – warknął. „Jesteś służącą. Nie matką. Niczym”.
W chwili, gdy Lily wypuściła ją z objęć, dziecko krzyknęło. Jej małe rączki drapały powietrze, a szloch był przenikliwy i pełen paniki.
„Cicho, Lily… wszystko w porządku, kochanie. Jestem tutaj” – wyszeptał niezręcznie Nathaniel, ale dziecko tylko płakało mocniej, wijąc się w jego ramionach, z czerwoną twarzą i łzami w oczach.
„Dlaczego ona nie przestaje?” – mruknął.
Głos Mai był cichy, ale spokojny. „Próbowałam wszystkiego. Zasypia tylko wtedy, gdy ją trzymam. To wszystko”.
Nathaniel zacisnął szczękę. Stał jak sparaliżowany, jakby niepewny, czy jej uwierzyć. Płacz dziecka stawał się coraz bardziej rozpaczliwy.
„Oddaj mi ją” – powiedziała Maya stanowczym tonem.
Jego oczy się zwęziły. „Powiedziałem…”
„Ona się boi” – wtrąciła Maya. „Przerażasz ją. Oddaj ją.”
Nathaniel spojrzał na córkę, potem na Mayę. Na ułamek sekundy coś w jego oczach się zmieniło – niepewność, iskierka wrażliwości… a potem ciche poddanie się.
Oddał Lily.
Dziecko natychmiast wtuliło się w pierś Mai, a jej maleńkie ciałko rozluźniło się, jakby instynktownie przypomniało sobie, gdzie jest bezpieczeństwo. Po chwili płacz ucichł. Pozostało tylko kilka łkań, zanim Mai zapadła w kruchy sen.
Maya opadła z powrotem na dywanik, delikatnie się kołysząc, a jej głos był ledwie słyszalny szeptem. „Wszystko w porządku, maleńka. Jestem z tobą”.
Nathaniel stał nieruchomo i obserwował w milczeniu.
Tej nocy nie padło ani jedno słowo, ale atmosfera w domu uległa zmianie — stała się chłodniejsza, jakby chłodniejsza.
Znacznie później, kiedy Maya w końcu odłożyła Lily z powrotem do łóżeczka, nie wróciła do swojego pokoju. Zamiast tego pozostała w kącie pokoju dziecięcego, obserwując dziecko, czuwając aż do świtu.
Następnego ranka pani Delaney weszła cicho – i zamarła. Spojrzała na łóżeczko, a potem na Mayę, wciąż siedzącą w pobliżu.
„Ona śpi tylko wtedy, gdy ty tu jesteś” – mruknęła starsza kobieta, niemal do siebie.
Przy śniadaniu Nathaniel milczał. Jego krawat był przekrzywiony. Kawa przed nim pozostała nietknięta.
Tego wieczoru spróbowali ponownie. Najpierw pani Delaney, potem sam Nathaniel. Żadnemu się nie udało. Lily krzyczała, aż jej cichy głosik stał się szorstki. Dopiero gdy Maya weszła – z otwartymi ramionami i spokojnym głosem – dziecko w końcu się uspokoiło.
Trzeciej nocy Nathaniel stał przed drzwiami pokoju dziecięcego i nasłuchiwał. Żadnych płaczów. Tylko cicha kołysanka, trochę nucona, trochę szeptem.
Po długiej chwili delikatnie zapukał.
Maya otworzyła drzwi i wyszła na korytarz.
„Muszę z tobą porozmawiać” – powiedział cicho Nathaniel.
Skrzyżowała ramiona. „O co chodzi?”
„Jestem ci winien przeprosiny” – powiedział.
„Po co?”
„Za to, jak do ciebie mówiłem. Za to, co powiedziałem. To było okrutne. I złe.”
Maya długo wpatrywała się w jego twarz, zanim odpowiedziała. „Lily wie, co jest prawdziwe” – powiedziała w końcu. „Nie zależy jej na bogactwie ani tytułach. Po prostu potrzebuje ciepła”.
„Wiem” – powiedział. Jego wzrok spłynął na podłogę. „Nie zaśnie, dopóki nie poczuje się bezpiecznie”.
„Ona nie jest jedyna” – odpowiedziała Maya.
Nathaniel uniósł głowę. „Przepraszam, Mayo. Mam… nadzieję, że zostaniesz. Dla niej.”


Yo Make również polubił
Czy reflektory LED są zbyt jasne?
Murzynek – Tradycyjne Czekoladowe Ciasto Pełne Smaku
Niezapomniany Puddingowy Ciasto po Polsku – Przepis, Który Przywoła Wspomnienia Dzieciństwa!
10 oznak, że twoje ciało błaga cię, żebyś przestał pić kofeinę