„Złożyłam pozew o rozwód i alimenty. Jeśli nie chcesz, żeby ta teczka trafiła do twojego szefa – Angelina jest twoją podwładną, prawda? – to radzę ci się nie opierać”. „Nie… nie możesz tego zrobić” – mruknął Grigorij, blednąc jeszcze bardziej.
„Mogę” – odpowiedziała spokojnie Tatiana. „I zrobię to, jeśli będę musiała”. „Masz dwie możliwości.
„Albo rozstaniemy się w cywilizowany sposób, ty się dziś wyprowadzisz i będziesz płacić wysokie alimenty, albo…” Spojrzała znacząco na teczkę. Grigorij milczał, analizując to, co usłyszał. Potem powoli wstał.
„Spakuję swoje rzeczy. I jeszcze jedno” – dodała Tatiana, kierując się do sypialni. „Pozdrów Angelinę”.
Mam nadzieję, że będą jej smakować twoje kotlety. Pamiętaj tylko, że teraz będziesz musiał gotować sam. Wieczorem Grigorija już nie było w mieszkaniu.
Wyszedł cicho, zostawiając klucze i list z obietnicą, że nie będzie sprawiał kłopotów z rozwodem i alimentami. Tatiana siedziała w kuchni, gdzie tego ranka rozegrała się ostatnia scena ich małżeństwa, i czuła dziwną pustkę. Nie żal, nie rozpacz, ale pustkę, jakby z domu usunięto nieporęczny, nachalny mebel.
Irina Giennadiewna, wyprowadzając Kiryła na spacer, po prostu mocno przytuliła córkę. „Dobrze zrobiłaś, Taniu. Życie jest długie, szczęście jeszcze nadejdzie”.
I życie rzeczywiście toczyło się dalej. Rozwód przebiegł szybko i stosunkowo bezboleśnie. Grigorij, obawiając się skandalu w pracy, zgodził się na wszystkie warunki Tatiany, w tym na wysokie alimenty i podział majątku.
Syn zostawił jej mieszkanie, a były mąż dostał samochód i rekompensatę finansową. Praca zdalna stopniowo przerodziła się w pracę na pełen etat. Kiedy Kirył poszedł do przedszkola, Tatiana dostała pracę jako analityk finansowy w dużej firmie.
Jej kariera kwitła, dochody rosły, a trzy lata po rozwodzie mogła sobie pozwolić na wyjazd nad morze z synem. Nie do Turcji, oczywiście, ale do rodzinnego regionu południowego, ale to był dopiero początek. Rok później w jej życiu pojawił się Maksym, spokojny, zrównoważony inżynier, który od razu zaiskrzył z Kiryłem…
Spotkali się przypadkiem. Wpadli na siebie w biurowcu, w którym pracowali dla różnych firm i zaczęli rozmawiać, czekając w kolejce w kawiarni.
Maksym nie spieszył się ze swoimi zalotami, co zjednało mu sympatię Tatiany, która miała już dość nachalności i fałszu.
Jeśli chodzi o Grigorija, jego romans z Angeliną trwał dokładnie do momentu, aż dziewczyna zrozumiała, że jej wybraniec jest patologicznie chciwy.
Według plotek, które Tatiana usłyszała od wspólnych znajomych, Grigorij miał kilka krótkotrwałych romansów po rozstaniu z Angeliną. Jednak żaden z nich nie przerodził się w poważny związek.
Nadal pracował w tej samej firmie, ale nie otrzymał awansu. Być może jego cechy osobiste, które w końcu dostrzegli przełożeni, odegrały w tym rolę.
Pięć lat po rozwodzie Tatiana przypadkowo spotkała swojego byłego męża w centrum handlowym.
Grigorij wyraźnie się postarzał. Jego włosy siwiały, a oczy były zmęczone. Przywitał ją niezręcznie i zapytał, jak się miewa jego syn.
Tatiana uprzejmie odpowiedziała, że Kirył wyrasta na inteligentnego i aktywnego chłopca. Był świetnym uczniem i pływał. „A jak się masz?” – zapytał niepewnie Grigorij.
„Dobrze” – uśmiechnęła się Tatiana. „Maxim i ja pobraliśmy się w zeszłym roku. Kirył go uwielbia”.
Mama pomaga, ale teraz bardziej przy kwiatach niż przy wnuku. On już dorósł. „A jak się masz?” „Och, po prostu pracuję” – Grigorij wzruszył ramionami.
„Na razie jestem sama, wynajmuję mieszkanie”. „Rozumiem” – Tatiana skinęła głową. „No cóż, powodzenia”.
„Ty też” – odpowiedział cicho jej były mąż, patrząc, jak odchodzi. Idąc przez centrum handlowe, Tatiana wspominała tamten wieczór z kotletami i ultimatum. Wtedy myślała, że jej życie się rozpada, ale w rzeczywistości był to początek o wiele szczęśliwszego rozdziału.
Uśmiechnęła się i wybrała numer Maksima. „Cześć! Zapomniałeś, że idziemy dziś na szkolny koncert Kirilla?” „I tak, zrobię kotlety na obiad. Mama nauczyła mnie, jak zrobić je jeszcze lepsze niż jej”.
Chowając telefon do torebki, Tatiana pomyślała, że los czasem daje dziwne lekcje. A czasem nawet zwykłe kotlety mogą stać się katalizatorem poważnych zmian w życiu.
Yo Make również polubił
Zdrowy, bezglutenowy, odchudzający deser: owsianka, kakao i rozkosz bananowa
Sernik piwny bez pieczenia
Jak naturalnie pozbyć się cieni pod oczami za pomocą kawy
Mój teść nie miał emerytury. Troszczyłam się o niego całym sercem przez 12 lat. Ostatnim tchnieniem podał mi podartą poduszkę i powiedział: „Dla Marii”. Kiedy ją otworzyłam, płakałam bez przerwy…