Żołądek mi się gwałtownie ścisnął. „Co? Mamo, nie. Ten telefon to mój sposób na aplikowanie o pracę. To sposób na otrzymywanie powiadomień e-mail o rozmowach kwalifikacyjnych. To moje koło ratunkowe. Nie mogę po prostu…”
„Nie pyskuj” – przerwała mi, a jej głos opadł o oktawę. „Twoja siostra jest zestresowana. Zasługuje na odpoczynek. Całymi dniami siedzisz w domu i nic nie robisz. Po co ci smartfon? Nie masz pracy, chłopaka, ani życia, które mogłabyś sobie zrujnować”.
Jenna uśmiechnęła się zza krawędzi szklanki, nawet na mnie nie patrząc. „Mamo, ona nigdzie nie dostanie pracy. Kto chce kogoś, kto rzucił szkołę i ma CV pełne luk i odrzuceń?”
„Nie zrezygnowałam” – powiedziałam cicho, a słowa drżały mi w ustach, smakowały jak popiół. „Nie było mnie już stać na czesne, bo przestałeś płacić w połowie semestru”.
To sprawiło, że mama zareagowała błyskawicznie. Uderzyła dłonią w blat, a dźwięk rozniósł się echem po małej kuchni niczym wystrzał z pistoletu. „Nie zaczynaj tu udawania litości! Karmiliśmy cię, prawda? Pozwoliliśmy ci mieszkać pod naszym dachem, kiedy ci się nie udało. Przynajmniej możesz dać coś od siebie rodzinie”.
Cofnęłam się o krok, mocniej ściskając telefon. „Mój telefon to nie coś, co mogę „oddać”. Jest mój. Zapłaciłam za niego dodatkowymi zajęciami. Potrzebuję go”.
Jej oczy pociemniały, zamieniając się w dwie pustki. „Ty niewdzięczny bachorze.”
Zanim zdążyłem zareagować, rzuciła się do przodu. Jej dłoń wyrwała mi telefon z szokującą szybkością, a paznokcie wbiły mi się w nadgarstek. Zamarłem, gdy obracała go w dłoni, oglądając niczym właścicielka lombardu, a potem spojrzała mi prosto w oczy. Ta cicha, zimna furia, którą widziałem tyle razy jako dziecko, znów ożyła.
„Więc” – wyszeptała – „wolisz zatrzymać ten kawałek metalu, niż pomóc własnej siostrze? Myślisz, że jesteś od niej lepszy tylko dlatego, że jesteś zdesperowany?”
Jenna zaśmiała się okrutnie, dźwięcznie. „Mamo, nie marnuj energii. Ona się nigdy nie zmieni”.
I wtedy głos mamy stał się niemal teatralny. „Myślisz, że świat jest ci coś winien, Lauren. Myślisz, że ludzie przejmują się twoim „wysiłkiem”. Wiadomość z ostatniej chwili: Nikt się tym nie przejmuje. Jesteś nikim. Zawsze będziesz nikim”.
Ledwo zdążyłem wziąć oddech, żeby się bronić. Uniosła rękę i uderzyła mnie ciężkim telefonem prosto w twarz.


Yo Make również polubił
4 typowe poranne nawyki, które mogą zwiększać ryzyko udaru
Lśniący czysty piekarnik: sztuczka magiczna z metodą miskową
Ten trik sprawi, że sadzonki pomidorów będą rosły jak szalone! Sprawdź, jak je podlewać, by miały mocne łodygi i zdrowe korzenie
Ciasto, Które Zachwyca Smakiem – Słodka Pokusa, Której Nie Można Się Oprzeć!