Rozdział 6: Ostateczna konfrontacja
Myślałem, że wygrałem. Artykuł demaskujący moich rodziców stał się viralem. Ich konto GoFundMe zostało zamknięte. Nieznajomi, którzy kiedyś nazwali mnie potworem, teraz przepraszali. Komentarze pod pierwszym artykułem zmieniły się: „Nie mogę uwierzyć, że dałem się na to nabrać”. „O mało co nas wszystkich nie oszukali. Niewiarygodne”. „Ta rodzina zasługuje na wszystko, co ją spotkało”. Ale znałem moich rodziców. Nie dadzą się ponieść pokusie. I miałem rację.
Tydzień później Jason pojawił się u mnie w domu. Nie wpuściłem go do środka. Stał na ganku z żałosną miną. Jego zwykła samozadowolenie zniknęło. Miał pogniecioną koszulę. Oczy przekrwione. „Mama i tata muszą cię zobaczyć” – powiedział.
„Dlaczego? Kończą im się ludzie, których można oszukać?”
Zacisnął szczękę. „Tracą wszystko, Amanda. Są śledzeni. Pieniądze przepadły. Nie mają już nic”.
Skrzyżowałem ramiona. „No i co?”
Zawahał się. „Chcą porozmawiać ostatni raz”.
Zgodziłem się spotkać, ale nie sam. Zabrałem ze sobą prawnika i ukryty dyktafon. Spotkaliśmy się w tanim motelu przy autostradzie. Kiedy wszedłem, ledwo ich rozpoznałem. Mama siedziała na łóżku, ściskając chusteczkę, z twarzą pokrytą plamami. Tata wyglądał na szczuplejszego i starszego. Nie nosili już markowych ubrań.
„Wow” – powiedziałem. „Od rezydencji do motelu, życie pędzi jak szalone”.
Moja mama wybuchnęła płaczem. „Amanda, proszę” – szlochała. „Przepraszamy. Byliśmy zdesperowani”.
Mój tata westchnął, pocierając twarz. „Chcieliśmy po prostu lepszego życia. Chcieliśmy być szanowani”.
Wpatrywałem się w nich. „Więc skłamałeś. Okradłeś mnie. Próbowałeś mnie zniszczyć?”
Moja mama jęknęła między szlochami. „Nigdy nie myśleliśmy, że zajdziemy tak daleko. Myśleliśmy… myśleliśmy, że pozwolisz nam zostać, że poczujesz się winny i pozwolisz nam wrócić”.
Prychnęłam. „Myślałeś, że znowu się nabiorę”.
Cisza. Jason odchrząknął. „Amanda, jeśli powiemy prasie, że skłamaliśmy, możesz im pomóc? Choć trochę.”
Żołądek mi się przewrócił. Nawet po tym wszystkim próbowali się dogadać. „Nic ci nie jestem winien” – powiedziałem chłodno.
Mama złapała mnie za rękę. „Proszę, nic nam już nie zostało”. Przez ułamek sekundy dostrzegłem coś w jej oczach: prawdziwy strach. Ale potem przypomniałem sobie każde kłamstwo, każdą zdradę i cofnąłem rękę.
„Nie” – powiedziałem. To był ostatni raz, kiedy ich widziałem.
Stracili wszystko. Śledczy zagłębili się w ich przeszłe oszustwa. Okazało się, że mieli inne ofiary: właścicieli nieruchomości, przyjaciół, a nawet krewnych. Spalili wszystkie mosty, jakie mieli. Jason zniknął. Ostatni raz słyszałem, że wyprowadził się z innego stanu. A ja? Kupiłem dom moich marzeń. Taki, który był tylko mój. Żadnych kłamstw, żadnego poczucia winy, tylko spokój.


Yo Make również polubił
Niezbędny środek na opuchnięte stopy spowodowane ciepłem
Dlatego lekarze odradzają spanie na brzuchu
Napój, który w mgnieniu oka usuwa kamienie nerkowe
Vicks VapoRub Łazienkowe triki: Zaskakujące zastosowania poza łagodzeniem przeziębienia