Mając 55 lat i spodziewając się dziecka, nigdy nie pomyślałam, że mąż zostawi mnie na lotnisku — ale kiedy zaszczekał pies policyjny i zajrzeli mi pod sukienkę, cały terminal ucichł. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mając 55 lat i spodziewając się dziecka, nigdy nie pomyślałam, że mąż zostawi mnie na lotnisku — ale kiedy zaszczekał pies policyjny i zajrzeli mi pod sukienkę, cały terminal ucichł.

Ruiz i Patel wymienili spojrzenia. „Założył pompę na lot?”

„Tak. Vanessa – menedżerka mojego męża – mnie zabrała. Powiedziała, że ​​jest najlepszy.”

„Pani Blake” – powiedział Patel spokojnym tonem, który w jakiś sposób przeraził mnie bardziej niż krzyk – „proszę unieść sukienkę na tyle, żebyśmy mogli zobaczyć urządzenie”.

Drżącymi rękami podniosłem tkaninę.

Do mojej skóry, pod przezroczystym opatrunkiem medycznym, przyklejony był mały element, mniej więcej wielkości starego telefonu z klapką. Cienka rurka znikała w tkance podskórnej. Malutki ekranik się zaświecił.

Patel nachyliła się bliżej. „To nie jest standardowa pompa witaminowa” – mruknęła. „Nie widziałam tego modelu w klinice”.

Daniels wkroczył do akcji, po raz pierwszy z troską zamiast ego. „Pewnie jakaś nowinka z prywatnej technologii” – powiedział szybko. „Puść ją”.

„Nie” – powiedział Ruiz stanowczym głosem. „Coś jest nie tak. Thor nie chybia”.

„Pies pewnie wyczuwa, co tam jest” – warknął Daniels. „Zaraz zrobisz furorę w wiadomościach. Wiesz, kim jest jej mąż?”

Ruiz podniósł radio. „Potrzebuję saperów w sekretariacie numer trzy. Priorytet”.

Słowo to trafiło do mnie niczym kropla w lodowatą wodę.

Kolana się pode mną ugięły. Patel poprowadził mnie na krzesło. „Co się dzieje? Nie rozumiem. Chcę tylko wsiąść do samolotu… być z mężem…”

„Pani Blake, proszę oddychać” – powiedział cicho Patel. „Zbadamy urządzenie. To środek ostrożności”.

Thor usiadł u moich stóp niczym wartownik.

Kilka drzwi dalej Ruiz obserwował Danielsa wychodzącego na korytarz i odwracającego się plecami do kamery. Podniósł telefon, jego głos był niski i naglący.

„Tak, jest problem” – powiedział. „Pies uderzył. Nie, nie mogłem go zatrzymać. Ruiz jest w tym wszystkim. Mają urządzenie”.

Zapadła cisza, po czym Daniels zacisnął szczękę.

„Nie moja wina. Mówiłem ci, że to głupota. Wykorzystać lotnisko? Z psami K-9? Trzeba było to zrobić inaczej. Co? Nie, nie mogę jej stamtąd wydostać. Za dużo oczu.”

Kolejna pauza. Na jego skroni perlił się pot.

„Dobra. Zrobię, co w mojej mocy. Ale jeśli to się rozwali, nie pójdę sam.”

Rozłączył się i odwrócił — prosto w stronę Ruiza.

„Kto to był, Daniels?”

„Moja żona. Nie twoja sprawa.”

„Twoja żona pracuje na nocną zmianę w Mount Sinai. Nie kłam” – powiedział Ruiz beznamiętnym głosem. „Podaj mi swój telefon”.

Przez sekundę Daniels wyglądał na gotowego do walki. Potem rzucił telefon. „Uśpij się”.

Ruiz przejrzał rejestr połączeń. Potem wiadomości. Zamaskowany numer, wysłany SMS-em tego ranka:

„AA100. Kobieta w ciąży, po pięćdziesiątce. Przepuścić ją, z psem czy bez. 20 tys. po ukończeniu.”

Ruizowi zaschło w ustach. „O czym ty myślałeś?”

„Nie wiedziałem o żadnym urządzeniu” – powiedział Daniels, tracąc mowę. „Powiedzieli, że to operacja wywiadowcza. Że powinienem się wycofać”.

„Operacja wywiadowcza” – powtórzył Ruiz. „I kupiłeś ją?”

„To dwadzieścia tysięcy, Ruiz. To tyle, ile wynosi roczny kredyt hipoteczny”.

„I dwadzieścia lat za kratkami, kiedy to wyjdzie na jaw” – powiedział cicho Ruiz. „W grę wchodzi dziecko”.

Drzwi się otworzyły. Wszedł mężczyzna po pięćdziesiątce w okularach w drucianej oprawce i z naszywką oddziału bombowego, niosąc walizkę. „Jestem Calvin Brooks” – powiedział. „Pokażcie mi jednostkę”.

Patel zaprowadził go do stołu. Włożył rękawiczki, wziął kompaktowy skaner i przesunął go nad urządzeniem. Mały ekran zamigotał. Rozległa się krótka seria sygnałów dźwiękowych. Brooks zrobił zdjęcia, sprawdził rurki, a potem spojrzał na mnie.

„Czujesz jakiś ból?” zapytał.

„Nie. Znieczulili mnie, kiedy to wszczepiali. Doktor Whitaker powiedział, że nic nie poczuję.”

„Kiedy on to umieścił?”

„Dwa dni temu. Park Avenue. Vanessa poszła ze mną.”

Brooks ponownie przyjrzał się pompie. „Masz jakieś dokumenty?”

Moje ręce grzebały w torbie, aż znalazłam teczkę z kliniki. Papier firmowy. Podpis dr. Whitakera. „Pisze: »Kompleks witamin w wysokiej dawce«. Kwas foliowy, witamina B12, żelazo… Tak mi powiedział”.

Brooks przeczytał, a potem spojrzał z powrotem na urządzenie. „To nie jest typowa pompa wellness” – powiedział w końcu. „Widziałem ten sprzęt w modułach szkoleniowych na zmodyfikowanych urządzeniach”.

„Co to znaczy?” zapytał Ruiz.

„To znaczy, że muszę sprawdzić, co jest w środku, ale nie zrobię tego, póki jest w jej ciele. Zbyt ryzykowne”.

Ścisnęło mnie w gardle. „Ryzykowne jak? Co tam jest?”

„Jeszcze nie wiem” – powiedział ostrożnie Brooks. „Ale ten model ma dodatkowy zbiornik i…” Wskazał na maleńki ekranik. „…timer”.

„Timer” – powtórzył Patel.

Brooks stuknął palcem w szybę. „Te liczby? Odliczają. Zaczęli jakieś czterdzieści pięć minut temu”.

Po raz pierwszy naprawdę przyjrzałem się wyświetlaczowi.

01:15:32
01:15:31
01:15:30

„Co się stanie o zerze?” – wyszeptałem.

„Druga komora się otwiera” – powiedział Brooks cicho. „Wszystko w niej uwalnia się natychmiast. Do twojego organizmu”.

„Jak długo?” zapytał Ruiz.

„Pozostało około godziny i piętnastu.”

„A kiedy otworzą?” zapytał Ruiz, patrząc na mnie.

Brooks spojrzał mi w oczy. „Muszę to teraz usunąć w kontrolowany sposób”.

„Tak” – szepnąłem. „Proszę”.

Pracował z chirurgicznym skupieniem. Dezynfekcja. Zacisk na wkłuciu podskórnym. Szybka, precyzyjna ekstrakcja. Ukłucie, oddech i gotowe.

Jednostka tykała na stole.
01:12:28
01:12:27

Brooks zamknął go w przezroczystym pojemniku, pobrał niewielką próbkę z pierwszej komory i spojrzał na Ruiza. „Mogę przeprowadzić szybką analizę w naszym laboratorium. Dwadzieścia minut”.

„Dwadzieścia minut?” Wstałam za szybko, zawroty głowy. „A co, jeśli to, co już dostałam, okaże się szkodliwe? Co z dzieckiem?”

„Gdyby działało szybko, już byś to poczuł” – powiedział Patel, uspokajając mnie. „Fakt, że nic ci nie jest, sugeruje, że pierwsza komora nie została zaprojektowana tak, by szybko ranić. Musimy wiedzieć, co to jest – i co jest w drugiej”.

Brooks odszedł szybkim krokiem. Ruiz poszedł za nim. Patel został ze mną. Thor położył głowę na moim bucie. Jedną ręką głaskałem jego futro, a drugą obejmowałem brzuch.

„Dlaczego ktokolwiek miałby to zrobić?” – wyszeptałam. „Dlaczego lekarz miałby to zrobić? Dlaczego Vanessa miałaby to zrobić?”

Elementy układanki wsunęły się na swoje miejsce niczym zimne kamienie: Aaron opuszcza mnie, Vanessa nalega, żebym podróżował, lekarz umieszczający urządzenie dzień przed lotem, odliczanie.

Zrobiłem obliczenia. Z JFK na Heathrow jest około siedmiu godzin. Gdyby licznik czasu zaczął działać przy kontroli bezpieczeństwa… zwolnienie nastąpiłoby po kilku godzinach od przeprawy przez ocean, dokładnie wtedy, gdy lądowanie gdziekolwiek byłoby najtrudniejsze.

„O Boże” – powiedziałem, a pokój aż się zatrząsł. „Chcieli, żeby to się stało w samolocie”.

Patel nie odpowiedziała. Jej milczenie było wystarczającą odpowiedzią.

Na korytarzu Ruiz, zaciskając szczęki, jeszcze raz przeglądał wiadomości Daniela.

Brooks wrócił szybciej, niż myślałem, że to możliwe, z pobladłą twarzą. „Przetestowaliśmy pierwszą komorę” – powiedział. „Heparynę”.

„Lek rozrzedzający krew?” zapytał Ruiz.

Brooks skinął głową. „Niska, kontrolowana dawka. Wystarczająca, żeby zasilić system”.

„Aby przygotować drugą komnatę” – powiedział cicho Ruiz.

Brooks zawahał się. „Nie mogę przeanalizować drugiego bez jego otwarcia, czego nie zrobię poza kontrolowanym stanowiskiem. Ale biorąc pod uwagę wagę i platformę, jestem prawie pewien, że to bardzo duża dawka. Dziesiątki razy większa niż ktokolwiek powinien kiedykolwiek otrzymać”.

„Co by to dało?” – zapytał Ruiz, spoglądając w stronę pokoju, w którym siedziałem.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Oczyść gardło i płuca ze śluzu za pomocą tego przepisu – tylko 2 składniki

Śluz jest naturalną produkcją organizmu w celu wychwytywania zanieczyszczeń i ochrony dróg oddechowych. Jeśli jednak jest ich za dużo z ...

Red Velvet Roll: Przepis na amerykański deser w wersji roll

Ubij białka na sztywną pianę i wymieszaj obie mieszanki. Wymieszaj mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia. Przesiej składniki do ...

Jeśli widzisz tego owada w domu, oto co on oznacza

Ale nie wszystko jest zawsze tak pozytywne. Rybiki lubią zaniedbane kąty, miejsca wilgotne i słabo wentylowane. Jego obecność może być ...

Najlepsze na świecie rożki budyniowe w piekarniku w 10 minut

Do wypełnienia: 1. Wystarczy zrobić budyń z mleka, cukru i proszku budyniowego, a następnie przykryć go folią spożywczą – tak, ...

Leave a Comment