Cisza przed odkryciem
Tego ranka ocean był spokojny, ciągnął bez końca pod bladoniebieskim niebem. Sea Ranger , średnie wielkości statku badawczego, płynnie prowadzone przez spokojne wody w wybrzeży Kalifornii. Załoga spodziewała się zwyczajnego dnia patrolu – rutynowych kontroli, kilku ptaków morskich, może szybko lunchu natrafić.
Ale przestrzegaj nadzoru za przestrzeganiem z dziobu niespokojnym obowiązkiem:
„Coś tam jest – dokładnie przed nami!”
Najpierw nikt nie zwrócił na to większej uwagi. Ale gdy obiekt pojawił się w polu widzenia, rozmowy ucichły. Wśród łagodnych fal unosiła się masywna, zielona, \u200b\u200bmetaliczna kula – idealna okrągła, idealna nieruchoma, lśniąca w słońcu.
Dziwny obiekt w wodzie
„Mogła to być boja” – zgadł jeden z marynarzy. „Albo może jakiś sprzęt oceaniczny, który się oderwał”.
Jednak im bliżej podpływali, tym dziwniej. Jego powierzchnia była zbyt gładka , wręcz nienaturalna. Drobne wypukłości błyszczały na metalu niczym kropki ułożone w jakimś wzorze.
„Kapitanie, czy to może być… czymś w rodzaju mojej kopalni?” – wyszeptał ktoś inny, chwytając się poręczy.
Kapitan Harris usunął lornetkę i był jej w milczeniu. „Żadnych oznaczeń” – mruknął. „Żadnych numerów seryjnych, żadnych aplikacji, żadnego radiolatarni – nic”.
To ostatnie słowo zawisło w powietrzu. Załoga wymieniła niespokojne spojrzenie. Każdy w milczeniu miał myśl, że to nic więcej niż dryfujący śmieć.
Yo Make również polubił
Mój ruszt kuchenki zawsze wygląda jak nowy. Pokażę ci, jak szybko oczyścić go z osadów węglowych i tłuszczowych za pomocą torby na zakupy
Codzienny napój 95-letniego chińskiego lekarza dla zdrowej wątroby i prawidłowego trawienia
Łatwe i miękkie muffiny jabłkowo-orzechowe w jednej misce
Ten kolorowy koktajl to prawdziwy, naturalny sprzymierzeniec w doładowywaniu baterii.