Nigdy nie wyobrażał sobie, że zostanie ojcem – zwłaszcza w taki sposób. Ale słowa Eleny nie dawały mu spokoju:
Ma na imię Mira. Ma prawie dwa lata. Ma twoje oczy.
W urodziny Miry Arthur przybył do skromnej podmiejskiej dzielnicy. Bez strażników. Bez prywatnych bram. Tylko rzędy małych domków, każdy z huśtawką lub sfatygowanym gankiem. To był świat oddalony od jego marmurowych podłóg i basenów bez krawędzi.
Stał przed małym żółtym domkiem, niosąc torbę z prezentami, a jego ręce drżały. Czuł się absurdalnie – ten miliarder, który kiedyś miażdżył prezesów telefonem, teraz boi się małego dziecka i kobiety, którą skrzywdził.
Zapukał.
Drzwi się otworzyły.
I oto była.
Jelena.
Tym razem nie odwróciła wzroku.
„Jest z tyłu. Bawi się” – powiedziała cicho. „Możesz wejść. Ale nie mów niczego, czego nie masz na myśli”.
Artur skinął głową i wszedł do środka.
Oczy Eleny zabłysły. „Skupmy się najpierw na Mirze”.
Artur skinął głową. „To mi wystarczy”.
Zszedł z ganku i odwrócił się, żeby pomachać do okna. Mira była tam, machając w odpowiedzi z królikiem w ręku.
W tym momencie Arthur Kane – miliarder, magnat, geniusz – coś sobie uświadomił:
Prawie stracił jedyny skarb, który naprawdę się liczył.
Ale teraz… nigdy go nie puści.
Yo Make również polubił
Mój mąż pije 10 plastikowych butelek wody dziennie, ale moja mama twierdzi, że to szkodliwe z powodu mikroplastiku. Czy to prawda? Dlaczego jest sprzedawana?
Ludzie, bądźcie czujni!
To bardzo dziwne :vKto pierwszy przypadkowo ucierpi?
Biały ocet: tajna broń w walce o śnieżnobiałe ubrania i puszyste ręczniki!