Wchodził po trzy stopnie naraz, a każdy stopień rozpalał w nim lodowatą furię, którą pamiętał z najgorszych chwil w swojej karierze zawodowej.
Drzwi do sypialni Isabelli były uchylone, odsłaniając scenę, która utkwiła jej w pamięci.
Isabella leżała skulona w łóżku, tuląc swojego zniszczonego pluszowego misia, a po jej twarzy spływały łzy, które próbowała ukryć za lokami.
Stanęła naprzeciwko niej Elena, brytyjska guwernantka, która pracowała dla jej rodziny od 5 lat. Miała skrzyżowane ramiona i wyraz pogardy, jakiego Marcus nigdy sobie nie wyobrażał.
„Twój ojciec adoptował cię z litości, dziecko, żeby pokazać mediom, że jesteś nowoczesna i otwarta”.
„Wkrótce znudzi mu się ta szarada, a ty wrócisz tam, gdzie naprawdę jest twoje miejsce, do brudnego sierocińca”.
Świat się zatrzymał.
Marcus poczuł, jak w jego piersi budzi się coś mrocznego i wyrachowanego, ten sam chłód, którego użył, by zniszczyć biznesmenów, którzy próbowali go zdradzić.
Ale tym razem było inaczej. Tym razem to było osobiste.
“Wyjdź. Już.”
Jego głos przeciął powietrze niczym wyrok śmierci.
Elena odwróciła się, jej twarz zbladła, gdy go zobaczyła stojącego w drzwiach.
„Panie Morrison, nie wiedziałem, że jest pan w domu. Po prostu dyscyplinowałem dziewczynę, karałem ją.”
Marcus wszedł do pokoju pewnym krokiem, niczym drapieżnik krążący wokół swojej ofiary.
„Powtarzanie tych samych słów mojej córce jest dla niej karą”.
Twoja córka…” – wyjąkała Elena, po raz pierwszy dostrzegając śmiertelny wyraz twarzy szefa. Marcus uklęknął przed Isabellą, która z rozpaczą rzuciła mu się w ramiona.
„Tato, ona powiedziała, że tak naprawdę mnie nie kochasz.”
„To kłamstwo, kochanie. Okrutne kłamstwo.”
Mocno ją przytulił, ale jego wzrok pozostał utkwiony w Elenie.
„Zabierz swoje rzeczy i zejdź z mojej posesji. Natychmiast.”
Elena próbowała protestować, ale coś w spojrzeniu Marcusa sprawiło, że się cofnęła.
Wyszła ze spuszczoną głową, nieświadoma, że właśnie obudziła coś bardzo niebezpiecznego w mężczyźnie, który nie wybacza zdrady.
Pocieszając Isabellę, Marcus w milczeniu podjął decyzję.
Elena Winters popełniła największy błąd w swoim życiu i dopilnuje, aby nigdy nie zapomniała konsekwencji złego traktowania jego córki.
Tej nocy, po tym jak Isabella zasnęła, Marcus siedział w swoim gabinecie z kieliszkiem bourbona i zimnym uśmiechem.
Elena nie miała pojęcia, kogo wybrała na swojego wroga.
Trzy dni po zwolnieniu Eleny, Marcus odkrył, że zwolnienie niani było dopiero początkiem jego problemów
.
Rankiem czwartego dnia, gdy Isabella jadła śniadanie z niewinnym uśmiechem, pierwsza strona „ New York Herald” upadła na marmurowy stół.
Nagłówek, napisany wielkimi literami, uderzył ją niczym cios młotem:
„MORRISON TECH W OKU BURZY: Oskarżenia o znęcanie się nad dziećmi i nielegalną adopcję”.
Na zdjęciu widać fasadę jego rezydencji, a poniżej, rozmazane zdjęcie Isabelli zrobione teleobiektywem.
Serce Marcusa zamarło.
„To kłamstwo!” – ryknął, gniotąc gazetę w pięściach.
Najgorsze jednak miało dopiero nadejść: w artykule zacytowano anonimowe wypowiedzi kogoś „z bliskiego rodziny”, kto twierdził, że Marcus adoptował Isabellę w ramach „chwytu reklamowego” i traktował ją jak eksperyment społeczny.


Yo Make również polubił
Niesamowite doświadczenie sportowca: 17 minut między życiem a śmiercią
Na pogrzebie mojego męża jego partner wręczył mi klucz do jego sekretnego mieszkania. W środku znalazłam zdjęcia jego drugiej rodziny i list, w którym wyznał, że przez dekady sprawiał, że czułam się mała.
Sposoby na złagodzenie bólu gardła i zapalenia migdałków w zaledwie 4 godziny
Niebiańska rozkosz – kremowy deser z jagodami na chrupiącym spodzie