Milioner udaje paraliż, by sprawdzić miłość swojej dziewczyny… ale odkrywa prawdziwą miłość w najbardziej nieoczekiwanym miejscu – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Milioner udaje paraliż, by sprawdzić miłość swojej dziewczyny… ale odkrywa prawdziwą miłość w najbardziej nieoczekiwanym miejscu

Twarz Cassandry wykrzywiła się w szoku, a potem w furii. „Oszukałeś mnie?!”. Krzyknęła. Ale w głębi duszy znała prawdę – miłość, o której twierdziła, że ​​nigdy nie istniała. Wybiegła z rezydencji, w końcu obnażając swoje płytkie oddanie.

Adrien zwrócił się do Marbel, spodziewając się gniewu lub osądu. Ale jej reakcja jeszcze bardziej go oszołomiła.

Marbel cicho westchnęła, gdy Adrien wstał z krzesła. Jej dłonie zaciskały się na fartuchu, a oczy były szeroko otwarte. Przez długą chwilę milczała.

W końcu przemówiła. „Zawsze wiedziałam, że coś jest nie tak” – przyznała cicho. „Widziałam siłę w twoich ramionach, kiedy myślałeś, że nikt nie patrzy. Ale kłamstwo nie miało dla mnie znaczenia. Liczyła się samotność w twoich oczach”.

Adrien poczuł, jak łzy napływają mu do oczu. Wyznał prawdę – że strach popchnął go do tego desperackiego czynu. Strach przed tym, że ktoś pokocha go tylko za pieniądze. Strach przed tym, że nigdy nie zostanie dostrzeżony takim, jakim naprawdę jest.

Marbel go nie potępiła. Wręcz przeciwnie, jej dobroć go rozbroiła. W jej obecności poczuł coś, czego nie da się kupić za żadne pieniądze: spokój.

W kolejnych tygodniach rezydencja się zmieniła. Niekończące się imprezy ustały. Płytki śmiech ucichł. Adrien nie szukał już aprobaty elity. Zamiast tego poczuł pociąg do prostych chwil z Marbel: spacerów po ogrodach różanych, opowiadania historii z jej dzieciństwa, wspólnego parzenia porannej kawy.

To, co się między nimi wytworzyło, nie opierało się na bogactwie, urodzie czy statusie. Opierało się na szacunku, życzliwości i cudzie bycia naprawdę widzianym.

Miesiące później Adrien znów stanął przed swoim odbiciem. Tym razem mężczyzna patrzący w jego stronę nie był pusty. Był żywy, a jego oczy pełne celu.

Kiedy odwrócił się od lustra, Marbel była tam. Nie potrzebowała diamentów ani deklaracji. Jej delikatny uśmiech wystarczał.

Adrien w końcu znalazł miłość, której szukał — nie w atrakcyjnej kobiecie, którą aprobowało społeczeństwo, lecz w cichej pokojówce, która pokazała mu, że prawdziwa miłość nie wymaga żadnych prób.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Odszedłem od mojej rodziny – nie ze złością, ale ze spokojem

Nie odbierałam, kiedy dzwonił Matthew Telefon zadzwonił kilka razy w ciągu tych pierwszych tygodni. Raz czy dwa przyszedł SMS: „Mamo, ...

Leave a Comment