Sala sądowa zamarła. Wszyscy się odwrócili. Z tyłu sali wstała mała czarnoskóra dziewczynka, nie starsza niż osiem lat. Miała znoszone buty, warkoczyki lekko nierówne, ale w jej oczach błyszczała determinacja. Przycisnęła do piersi zniszczony zeszyt.
Sędzia zmarszczył brwi. „Młoda damo, to niezwykłe”.
Dziewczynka uniosła brodę. „Zadzwoniłam do Amary Johnson. Ethan Brixley pomógł mojemu bratu, bo nikt inny tego nie zrobił. Dał Malikowi szansę i wiem, że jest niewinny. Mam dowody”.
Fala szoku przetoczyła się przez salę sądową. Reporterzy chwycili za aparaty. Ethan zamrugał, zastanawiając się, czy nie ma halucynacji. Ale drobne ciało Amary przyciągało wzrok setek mężczyzn.
Sędzia Reiner, doświadczony mężczyzna z dziesięcioleciami doświadczenia, przyglądał się jej z cichą ciekawością. Coś w jej odwadze przypomniało mu, dlaczego w ogóle został sędzią. Powiedział powoli:
„Spokojnie. Posłuchajmy, co ta młoda dama ma do powiedzenia”.
Sala sądowa zaszumiała niedowierzaniem. Prawnicy poruszyli się na swoich miejscach, reporterzy wyciągali szyje. Sędzia Reiner uniósł dłoń, nakazując ciszę. Wszystkie oczy zwróciły się na małą dziewczynkę, która dzielnie stała, mocno przyciskając notes do piersi.
„Proszę podejść do ławy sędziowskiej” – powiedział łagodnie sędzia.
Amara Johnson zawahała się przez chwilę, zanim kontynuowała. Na tle wysokich biurek i marmurowych ścian wydawała się niewiarygodnie mała, ale jej głos brzmiał wyraźnie. „Ethan nie zrobił tego, co mówisz. Wiem, bo coś widziałam tamtej nocy”.
Prokurator uśmiechnął się i zaczął protestować, ale sędzia Reiner uciszył go spojrzeniem. „Proszę bardzo” – polecił.
Amara otworzyła notes. W środku były bazgroły i rysunki, które na pierwszy rzut oka wydawały się dziecinne, ale kiedy mówiła, wszyscy zbliżyli się do siebie. „Mój brat Malik pracuje w barze naprzeciwko biura BrightPath. Tego wieczoru był chory, więc poszłam kupić mu coś do jedzenia. Czekając na zewnątrz, zobaczyłam czarnego SUV-a zaparkowanego na rogu. To nie był samochód Ethana – pamiętam go, bo tablica rejestracyjna miała wgniecioną ramkę. Zapisałam numery”. Wskazała na bok, na którym widniały cztery cyfry wypisane drżącym pismem.
Prokurator prychnął. „Ona jest dzieckiem. Oczekujesz, że potraktujemy to poważnie?”
Ale sędzia Reiner wyglądał na zamyślonego. Odwrócił się do komornika. „Sprawdźcie tablicę rejestracyjną”.
W trakcie przesłuchania Amara kontynuowała: „Widziałam też mężczyznę na miejscu kierowcy. To nie był Ethan. Był wyższy, starszy i miał bliznę”. Dotknęła policzka. „Pamiętam to, bo światło z baru padło na jego twarz”.
W tłumie rozległy się szepty. Ethan patrzył zdumiony, jak dziecko opisuje szczegóły, o których nikt nie pomyślał. Pamiętał jej brata – Malika – jednego ze stypendystów BrightPath. Ethan pomógł mu dostać się na studia programistyczne, nie oczekując niczego w zamian. A teraz ten drobny gest dobroci został odwzajemniony w najbardziej nieoczekiwany sposób.
Kilka minut później komornik sądowy wrócił i szepnął coś sędziemu. Spojrzenie sędziego Reinera stwardniało. „Tablica rejestracyjna jest zarejestrowana na prywatną firmę ochroniarską Victora Haila”.
Sala sądowa eksplodowała. Reporterzy zerwali się z miejsc, błyski fleszy, a prokurator wyraźnie zbladł. Obraz Ethana jako bezwzględnego intryganta zaczął się rozpadać.
Ethan poczuł ucisk w gardle. Po raz pierwszy od tygodni poczuł promyk nadziei. Spojrzał na Amarę – tę małą dziewczynkę, która nie miała powodu narażać się na niebezpieczeństwo – i wyszeptał: „Dziękuję”.
Ale burza dopiero się rozpętała.


Yo Make również polubił
Jeśli zauważysz te objawy na rękach i brzuchu, możesz cierpieć na cukrzycę, nawet o tym nie wiedząc.
Woda z nasionami chia – prosty napój, wielkie korzyści
Zupa brokułowa z pieczywem czosnkowo-ziołowym
Marmolada z soków owocowych jest bardzo prosta w przygotowaniu i nie topi się pod wpływem ciepła. Okazuje się, że górę marmolady uzyskuje się w zaledwie pół godziny