Ta część o edukacji dzieci oznacza, że nie będę miał nic do powiedzenia w sprawie tego, gdzie się uczą. Dokładnie. Beatriz uśmiechnęła się z zadowoleniem. Dzieci Valenzuela uczęszczają do określonych szkół. To rodzinna tradycja. Rozumiem. Adriana mówiła spokojnie, choć gniew palił ją w gardle. I ten drugi punkt o zatrudnieniu. Jeśli chcesz pracować, potrzebujesz naszej zgody, wyjaśnił Rodolfo. Nie możemy pozwolić Valenzuela na żadne stanowisko, które mogłoby źle wpłynąć na rodzinę. Patricio sprawdził telefon.
Nawet nie zwracała na to uwagi. W gabinecie pachniało polerowanym drewnem i starymi pieniędzmi. Portrety przodków. Na ścianach wisiały Valenzuela, wszystkie z tym samym wyrazem wyższości. W tym momencie Adriana zrozumiała z krystaliczną jasnością, czym jest eksperyment. Patricio wybrał dziewczynę z klasy robotniczej, aby pokazać, jak bardzo jest postępowy, podczas gdy jego rodzina dbała o to, by nigdy nie zapomniała, gdzie jej miejsce. „Potrzebujesz czasu, żeby się nad tym zastanowić?” – zapytał prawnik, choć jego ton sugerował, że nie ma się nad czym zastanawiać.
Chwileczkę. Adriana wstała. „Czy mogę skorzystać z toalety?” „Oczywiście, kochanie”. Beatriz machnęła ozdobioną klejnotami dłonią. „Pierwsze drzwi po prawej”. Adriana szła korytarzem miarowym krokiem. W marmurowej łazience wyjęła telefon i wysłała Julianowi Ibarrze trzy słowa: „Aktywuj wszystko teraz”. Odpowiedź nadeszła w ciągu kilku sekund. „Jesteś pewien?” „Bardziej pewny niż kiedykolwiek”. „Zrozumiałem. Imperium upadnie w poniedziałek”. Adriana umyła ręce, przyglądając się swojemu odbiciu w pozłacanym lustrze. Ta sama kobieta, która poznała Juliana siedem miesięcy wcześniej na seminarium prawniczym na temat ochrony aktywów firmy.
Wygłosił wykład o tym, jak wpływowe rodziny manipulowały kontraktami, by kontrolować bezbronnych ludzi. Potem podeszła do niego. „Chyba będę potrzebowała twoich usług” – powiedziała. Mój chłopak. Pochodzi z takiej rodziny. Julian obserwował ją oczami, które widziały zbyt wiele. Większość ludzi szuka prawnika takiego jak ja dopiero, gdy jest za późno. Wolę być przygotowana. Dał jej swoją wizytówkę. „Zadzwoń, jeśli zrobi się źle”. Sytuacja stała się jeszcze gorsza niż zła.
Beatriz systematycznie wykluczała rodzinę Adriany z planowania ślubu. Rodolfo wygłaszał cięte uwagi na temat swojego wykształcenia na uniwersytecie publicznym w porównaniu z europejskim tytułem MBA Patricia. A Patricio, Patricio po prostu pozwalał im na to. Dwa miesiące temu Adriana oficjalnie zadzwoniła do Juliana. „Musisz dokładnie zbadać rodzinę Valenzuela”. „Jak dokładnie? Wszystko: interesy, podatki, pracowników. Jeśli coś jest podejrzane, chcę o tym wiedzieć”. Julián uśmiechnął się do telefonu. „Daj mi sześć tygodni”. To, co odkrył, było szokujące: 15 lat systematycznej kradzieży pensji, miliony dolarów z unikania płacenia podatków, oszukańcze umowy z partnerami biznesowymi.
Wszystko udokumentowane, wszystko ścigane. To ich zniszczy, powiedział Julián. Jesteś na to gotowy? Jestem gotowy na sprawiedliwość. Teraz, stojąc w łazience rezydencji Valenzuela, Adriana wzięła głęboki oddech. Kiedy Patricio oświadczył się jej dwa lata temu, na konferencji technologicznej, gdzie prezentowała swoje oprogramowanie, wierzyła, że miłość może przekraczać bariery klasowe. Jakież to naiwne. Wróciła do gabinetu. Cała trójka patrzyła na nią z różnymi wyrazami zniecierpliwienia. „Przepraszam za opóźnienie”, powiedziała Adriana, siadając.
„Jeszcze jakieś pytania?” Prawnik wyciągnął długopis. Jeszcze jedno. Adriana wskazała na klauzulę dotyczącą opieki nad majątkiem. „Jest tu napisane, że w razie rozwodu nie będę miała prawa do żadnego majątku rodzinnego. Dotyczy to nieruchomości, które sama kupiłam w trakcie małżeństwa. Jeśli kupisz je za pieniądze rodziny Valenzuela”. „Tak” – wyjaśnił prawnik – „ale przypuszczam, że w twoim przypadku to nie będzie problemem”. Rodolfo cicho się zaśmiał. Beatriz ukryła uśmiech za dłonią.
Oczywiście. Adriana wzięła długopis. Nie będzie problemu. Starannie podpisywała każdą stronę, zadając od czasu do czasu pytania, które wydawały się naiwne, ale w rzeczywistości tworzyły prawny zapis o przymusie. „To oznacza, że nie mogę otworzyć konta bankowego bez pozwolenia. Jest tu napisane, że muszę zapoznać się z tą klauzulą dotyczącą odpowiedniego zachowania przed podróżą – kto ją dokładnie definiuje?” Prawnik odpowiedział cierpliwie, protekcjonalnie. Rodolfo i Beatriz wymienili zadowolone spojrzenia. Patricio wrócił do telefonu. Kiedy Adriana podpisała ostatnią stronę, spojrzała prosto na Beatriz.


Yo Make również polubił
Ciasto jabłkowo-cynamonowe
Sernik gotowany na biszkopcie
Apfelbällchen – Najsmaczniejsze Jabłkowe Kulki, Które Podbiją Twoje Serce!
DOMOWE CIASTO NA PIZZĘ