„Willow wraca do miasta. Będzie częścią naszego kręgu znajomych i proszę, zachowaj się dojrzale w tej kwestii”. Potem padło zdanie, które wciąż mnie prześladuje.
„Postaraj się nie robić z tego kłopotu. Chociaż raz zachowuj się przyzwoicie”.
Jakbym ciągle się źle zachowywała. Jakbym ciągle go zawstydzała. Jakbym ciągle nie spełniała jakichś standardów, których nawet nie raczył wyjaśnić.
Uśmiechnęłam się i zgodziłam, bo właśnie tak teraz robię. Taką się stałam. Dopiero dwie noce temu przestałam być tą kobietą.
Dwie noce temu nie mogłam spać. Hudson chrapał obok mnie. Jedną rękę miał przerzuconą przez moją stronę łóżka, a jego telefon na szafce nocnej co chwila świecił się od powiadomień.
Zwykle to ignoruję. E-maile służbowe, alerty rynkowe, nic, co by mnie niepokoiło. Ale tej nocy coś mnie zmusiło, żeby to sprawdzić.
Ekran był odblokowany. Na podglądzie pojawiła się wiadomość przychodząca od W. „Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Cię jutro”.
„Tak bardzo za tobą tęsknię”. Serce waliło mi jak młotem. Drżącymi rękami sięgnęłam po telefon i otworzyłam historię wiadomości.
To, co znalazłem, mnie zniszczyło. Miesiące wiadomości. Setki wiadomości.
Hudson i Willow pozostawali w stałym kontakcie przez cały czas pobytu w Bostonie. Spotykali się regularnie podczas jego podróży służbowych – wyjazdów, podczas których pomagałem mu się spakować, całowałem na pożegnanie i witałem w domu bez cienia podejrzeń.
Wiadomości nie były jedynie przyjacielską wymianą zdań między byłymi partnerami. Były intymne, dosadne, pełne tęsknoty, żartów i aluzji do wspólnej przyszłości. „Willow, tęsknię za tobą”.
Nie mogę się doczekać, aż znów będę w tym samym mieście. „Hudson, ja też. Bycie osobno było torturą”.
„Jeszcze tylko kilka tygodni”. „Willow, czy ona coś podejrzewa?” „Hudson, na litość boską, nie. Belle jest zbyt zajęta dekoracyjnymi poduszkami i kolacjami, żeby cokolwiek zauważyć”.
Ona jest nieszkodliwa. Nieszkodliwa. To słowo ciągle się pojawiało.
Hudson wielokrotnie opisywał mnie jako osobę nieszkodliwą. Nieskomplikowaną. Łatwą w obsłudze.
Łatwa do kontrolowania. „Willow, zawsze mówiłaś, że jest… łatwa”. „To Hudson”.
Dlatego się z nią ożeniłem. Łatwo nią manipulować i kontrolować.
„W przeciwieństwie do ciebie, zawsze byłaś na moim poziomie”. Siedziałam w ciemności, czytając wiadomość za wiadomością, obserwując, jak moje małżeństwo rozpada się w coś brzydkiego i wyrachowanego. Hudson nie ożenił się ze mną z miłości.


Yo Make również polubił
Wyhoduj w domu w doniczce nieograniczoną ilość selera dzięki temu przewodnikowi krok po kroku
Co się dzieje, gdy pijesz wodę na pusty żołądek przez 1 miesiąc
Jeśli masz 1 jajko, mąkę i mleko, przygotuj ten pyszny i łatwy przepis.
Mój mąż wydał wszystkie nasze oszczędności, żeby ukryć swój sekret