Miałam nadzieję, że porzuci ten dziwny pomysł, który próbował przedstawić tego dnia. Ale patrząc wstecz, ta rozmowa była ciszą przed burzą.
Przejdź do zeszłego tygodnia – Jack wrócił z pracy w wyjątkowo dobrym humorze. Byłam w kuchni, krojąc warzywa na obiad, kiedy otworzyły się drzwi wejściowe.
Uniosłam wzrok, spodziewając się jego zwyczajowego, mało entuzjastycznego „Hej, kochanie”. Ale zamiast tego wszedł… a tuż za nim szła młoda kobieta.
„Amelia” – powiedział radosnym tonem – „to Claire”.
Odłożyłam nóż, zdezorientowana.
Kim była ta kobieta? Czy to była znajoma? Nigdy wcześniej nie słyszałam jej imienia.
„Cześć, Claire” – powiedziałam. „Czy mogę, hm, w czymś pomóc?”
Zamiast odpowiedzieć, po prostu wpatrywała się w Jacka, czekając na jego odpowiedź.
„Co się dzieje, Jack?” zapytałam niecierpliwie.
Wiedziałam, że coś jest nie tak.
„Amelia…” zaczął. „Claire będzie moją drugą żoną”.
Druga żona? Myślałam, że żartuje.
„Dobrze, Jack” – zaśmiałam się. „Masz rację. Gdzie jest ukryta kamera?”
Ale jego wyraz twarzy się nie zmienił. Mówił poważnie. Śmiertelnie poważnie.
„Żartujesz” – powiedziałam. „To nieprawda, prawda?”
Mój wzrok przeniósł się z niego na Claire, która patrzyła na mnie, jakbym to ja była nierozsądna.
„Nie” – odpowiedział Jack. „Słuchaj, Amelio, to zabrzmi niekonwencjonalnie, ale jest praktyczne. Claire to pracowita kobieta. Może pomóc w gotowaniu, sprzątaniu i innych obowiązkach domowych. W ten sposób wszystko działa sprawnie. I to lepsze niż skradanie się i…
„Być kochanką, prawda? Przynajmniej jestem szczera”.
Wpatrywałam się w niego, próbując przetworzyć jego słowa.
Próbował wcisnąć w nasze życie kolejną kobietę, jakby to nie była wielka sprawa. I chciał, żebym doceniła jego szczerość? Naprawdę, Jack?
Tymczasem Claire stała za nim, starając się unikać mojego wzroku. Widziałam, że chciała być gdziekolwiek, byle nie tam.
Kiedy tam stałam, Jack wciąż paplał o tym, że to „najlepsze rozwiązanie” dla wszystkich. Wtedy wpadł mi do głowy szalony pomysł.
Skrzyżowałam ramiona i czekałam, aż skończy. Kiedy w końcu przestał mówić, uśmiechnęłam się słodko.
„Dobrze” – powiedziałam. „Możesz mieć drugą żonę. Ale ustalę jedną zasadę”.
Jego twarz się rozjaśniła. „Oczywiście! Cokolwiek! Jaka to zasada?”
„Nie może zbliżyć się do mojego drugiego męża” – oznajmiłam. „Zgoda?”
Jack wpatrywał się we mnie, jakbym właśnie powiedziała coś najbardziej niezwykłego, co w życiu słyszał.
„P-drugi mąż?” wyjąkał. „C-co to znaczy?”
„No cóż, skoro tobie wolno mieć drugiego współmałżonka, to czemu ja nie miałbym? Pomyśl o tym, Jack. Dwa dochody. Ktoś, kto zabierze mnie na randkę, kiedy będziesz zajęty albo nie będziesz miał ochoty. Mężczyzna, który będzie mi kupował kwiaty. To sprawiedliwe, prawda?”
„To… to tak nie działa!” wyrzucił z siebie. „Zachowujesz się absurdalnie, Amelio!”
„Och, to ja jestem absurdalna?” odpaliłam, unosząc brew. „Wchodzisz tu z obcą osobą i oczekujesz, że powitam ją z otwartymi ramionami, ale absurdem jest, że ja mam taką samą wolność? Ciekawa logika, Jack.”
Claire stała sztywno, jej wzrok błądził między nami, jakby właśnie zdała sobie sprawę, że jest w niewłaściwym miejscu. Jeśli wcześniej była niespokojna, teraz wyglądała, jakby w każdej chwili mogła uciec.
Twarz Jacka poczerwieniała, gdy próbował się wytłumaczyć.
„To co innego” – powiedział. „Mężczyzna mający dwie żony… to akceptowalne w niektórych kulturach. Ale kobieta mająca dwóch mężów? Nikt nigdy o tym nie słyszał”.
Pryknęłam. „Och, więc teraz jesteś ekspertką od kultury? Zabawne, nie przypominam sobie, żebyś nagle przyjęła jakieś inne tradycje. Czemu tylko TĘ KONKRETNĄ tradycję, co?”
„Amelio, bądź poważna” – powiedział podniesionym głosem. „Nie możesz mieć drugiego męża. Tak to nie działa!”
„No cóż, Jack, jeśli chcesz żyć w „tradycyjny” sposób, to chyba sama dostosuję się do pewnych tradycji” – powiedziałam, wzruszając ramionami. „Ale powiedzmy sobie jasno. Nie możesz mieć drugiej żony, dopóki ja nie znajdę drugiego męża. Taka jest moja zasada. Bierz albo nie”.
Wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami, wyraźnie o krok od krzyku – ale nawet on wiedział, że to on przekracza granice.
Bez słowa zwrócił się do Claire. „Idź do domu. Porozmawiamy o tym później”.
Claire nie protestowała. Chwyciła torebkę i praktycznie uciekła, nawet nie żegnając się z mężczyzną, którego myślała, że poślubi.
Tej nocy Jack zrobił wszystko, żeby przekonać mnie, że przesadzam. „Nie mówisz tego serio” – powiedział, krążąc dookoła. „Po prostu próbujesz coś udowodnić. Bądźmy dojrzali i porozmawiajmy o tym”.
„Rozmawiamy” – odpowiedziałam spokojnie. „I jasno się wyraziłam. Jeśli dostaniesz Claire, to ja znajdę sobie nowego męża. Wydaje się sprawiedliwe, prawda?”
Rano jego nastawienie całkowicie się zmieniło. Wszedł do kuchni ze spuszczonym wzrokiem.
„Myślałem sobie” – mruknął. „Może ten cały pomysł z drugą żoną nie był jednak taki mądry”.
„Może?” – powiedziałam, unosząc brew.
„Dobra, dobra. To był okropny pomysł. Możemy po prostu udawać, że nic się nie stało?”
Udawać, że nic się nie stało? Tak, niezła próba, Jack.
„Za późno na to” – powiedziałam mu. „Założyłam wczoraj wieczorem profil randkowy – i ilu mężczyzn cieszy się z bycia moim drugim mężem? Powiedzmy, że mnie to zaskoczyło”.
Głos mu drżał, gdy zapytał: „Co mówisz?”
„Mówię, że skończyłam, Jack. Koniec z nami”.
Następnego dnia spakowałam rzeczy i zamieszkałam z przyjaciółką.
Jack wciąż dzwonił, ale go ignorowałam. Nawet pisał do mnie, błagając o wybaczenie.
Wkrótce potem złożyłam pozew o rozwód. I z tego, co słyszałam, nawet Claire przestała do niego oddzwaniać.
Może następnym razem dwa razy się zastanowi, zanim zaproponuje tak zwane „rozsądne” rozwiązanie.
Yo Make również polubił
TA TOaleta jest wylęgarnią bakterii, ale nikt jej nigdy nie czyści.
Mój 21-letni syn grozi, że przeprowadzi się do ojca, jeśli nie kupię mu nowego samochodu. Co mam zrobić?
Naleśniki Oreo z polewą z serka śmietankowego
✨🍖 Kotlety wieprzowe w wolnowarze z kremowym sosem musztardowym 🥘🔥