W zeszłym miesiącu Hazel poprosiła o pomoc w projekcie szkolnym o rodzinach. Melinda rozpłakała się i zaczęła płakać. Hazel w końcu zrobiła to sama. Timothy zaczął się źle zachowywać, wdawał się w bójki. Powiedział, że jest zły, bo mama ciągle jest smutna.
Każde słowo było jak sztylet, wbijający w ziemię ziarna prawdy. Tak, płakałem – po trzech godzinach pomagania Hazel w tworzeniu pięknego drzewa genealogicznego. Tak, Timothy wdał się w bójkę – po tym, jak jakiś chłopak powiedział coś okrutnego, że nie ma już babci.
Roland kontynuował: „Chcę dla nich tylko tego, co najlepsze. Potrzebują struktury i dyscypliny. Zapisałem ich już do Akademii Peton na przyszły rok. Załatwiłem fundusze na studia, korepetycje i lekcje muzyki”.
Akademia Peton? 40 000 dolarów rocznie na dziecko? Skąd te pieniądze? Jego firma miała problemy.
Sędzia Thornwell spojrzała na mnie ze współczuciem. „Pani Greystone” – powiedziała podczas przerwy – „rozumiem, że poniosła pani stratę, ale te dzieci potrzebują stabilizacji. Dowody wskazują, że bardziej stabilne środowisko ojca mogłoby im przynieść korzyści”. Mój świat się walił.
Sędzia poprosiła o rozmowę z dziećmi w swoim gabinecie. Roland nalegał, żeby odbyło się to na jawnym posiedzeniu. „Przejrzystość, Wysoki Sądzie. Dzieci nie mają nic do ukrycia”. Jego pewność siebie przyprawiała mnie o mdłości.
Timmy poszedł pierwszy, wyglądając na drobnego w swoim garniturze pogrzebowym. Co chwila zerkał na Rolanda. „Timothy” – powiedział łagodnie sędzia – „czy możesz mi opowiedzieć o życiu z rodzicami?”
Głos Timmy’ego był ledwie szeptem. „Tata mówi, że mama potrzebuje pomocy. Mówi, że powinniśmy z nim zamieszkać, żeby mama mogła wyzdrowieć”. Moje serce pękło. Mój własny syn, nauczony, żeby mnie zdradzić.
„Co o tym myślisz , Timothy?”
Skrzywił się. „Nie wiem. Mama czasami płacze. Tata mówi, że to źle”. Przeszedł obok mnie, nie patrząc mi w oczy. Roland z zadowoleniem poklepał go po ramieniu.
Potem przyszła kolej na Hazel. Wspięła się na krzesło w różowej sukience i z fioletową wstążką „dzielna”. „Hazel, kochanie” – uśmiechnął się sędzia – „możesz mi opowiedzieć o życiu z mamą i tatą?”
Hazel spojrzała na Rolanda. Zobaczyłem, że skinął jej lekko głową, jakby chciał jej przypomnieć. Potem spojrzała na mnie. Spróbowałem się uśmiechnąć.
„Tata powiedział, że mam ci powiedzieć, że mama za dużo płacze i czasami zapomina zrobić lunch.”
Roland skinął głową, zadowolony. Ale Hazel kontynuowała, a jej głos stawał się coraz mocniejszy.
„Ale to nieprawda, Wysoki Sądzie. Mama płacze, bo tęskni za babcią Dorothy, i to jest w porządku, bo babcia była cudowna. A mama nigdy nie zapomina o obiedzie. Robi specjalne kanapki pokrojone w gwiazdki i serduszka. Wkłada karteczki do naszych pudełek na lunch. Wczoraj moja napisała: „Jesteś moim słońcem” z uśmiechniętą buźką.”
Sala rozpraw zadrżała. Roland zacisnął szczękę. „Hazel” – powiedział ostrzegawczo – „pamiętaj, o czym rozmawialiśmy w samochodzie”.
Wyraz twarzy sędzi Thornwella natychmiast się zmienił. „Panie Greystone, nie będzie pan zwracał się do dziecka. Jeszcze jedno słowo i zostanie pan uznany za winnego obrazy sądu”. Odwróciła się z powrotem do Hazel, która wyprostowała się.
„Tata kazał nam kłamać” – powiedziała wyraźnie. „Kazał nam ćwiczyć. Powiedział, że jeśli nie pomożemy mu wygrać, nigdy więcej nie zobaczymy mamy. Powiedział, że mama jest chora na umyśle. Ale to nieprawda! Mama jest smutna, ale wciąż się nami opiekuje”.
W pokoju zapadła cisza. „To nie wszystko” – powiedziała Hazel zdecydowanym głosem. „Coś, o czym tata nie wie, że słyszałam. Wysoki Sądzie, czy mam powiedzieć, dlaczego tata naprawdę nas chce? To, co powiedział o pieniądzach, które babcia zostawiła nam na nazwisko?”
Wtedy Roland wybuchnął. „Zamknij się! Nie słuchaj jej! Jest zdezorientowana!”
„Komisarzu, zatrzymaj go!” Młotek sędziego Thornwella uderzył z hukiem. „Panie Greystone, proszę milczeć!” Komornicy wepchnęli go z powrotem na miejsce. „Dziecko” – powiedział cicho sędzia – „proszę kontynuować. Jesteś bezpieczny”.
Moja dzielna dziewczynka wzięła drżący oddech. „Trzy tygodnie temu tata rozmawiał przez telefon w swoim biurze. Nie wiedział, że bawię się za kanapą. Rozmawiał z kimś o imieniu Veronica”.
Weronika. Kim była Weronika?
„To chyba jego dziewczyna” – powiedziała Hazel. „Widziałam, jak się całowali w jego biurze. Tata był bardzo podekscytowany. Powiedział Veronice, że babcia Dorothy zostawiła mi i Timmy’emu pieniądze, mnóstwo pieniędzy. Powiedział, że są w funduszu powierniczym i jeśli dostanie opiekę, będzie mógł je kontrolować do ukończenia przez nas 18 lat”.
„Czy powiedział, ile pieniędzy, kochanie?”


Yo Make również polubił
Oto dlaczego warto powiesić przejrzałego banana w ogrodzie
Koniec z siwymi włosami w kilka minut, 100% trwałe i naturalne!
Ten przepis dostałam od mojej siostry
Najlepszy przepis na biszkopt z masłem waniliowym