Mój mąż zostawił mnie dla młodszej, bogatej kobiety, a moja teściowa z radością przeprowadziła się do jej rezydencji, mówiąc mi na pożegnanie: „Zostań tu i zgnij, biedaczko!”. Kiedy 30 dni później wyrzucili mnie z mieszkania i pojawili się u mnie z walizkami, przywitałam ich w taki sposób, że taksówkarz się zakrztusił… – Page 10 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój mąż zostawił mnie dla młodszej, bogatej kobiety, a moja teściowa z radością przeprowadziła się do jej rezydencji, mówiąc mi na pożegnanie: „Zostań tu i zgnij, biedaczko!”. Kiedy 30 dni później wyrzucili mnie z mieszkania i pojawili się u mnie z walizkami, przywitałam ich w taki sposób, że taksówkarz się zakrztusił…

Znów zapadła cisza. Kaczki leniwie pływały w stawie, zbierając okruszki chleba rzucane przez dzieci po drugiej stronie. Wiatr szeleścił pożółkłymi liśćmi na drzewach.

„Słyszałam, że znowu wychodzisz za mąż” – powiedziała w końcu Emma Waleriewna. „Tak”. Olesia mimowolnie się uśmiechnęła.

– Za tydzień. – On… – Dobry człowiek? – Kocha cię? – Bardzo. – Olesya odpowiedziała po prostu.

„I kocham go”. „Cieszę się twoim szczęściem” – powiedziała była teściowa, niespodziewanie szczerze. „Naprawdę. Zasługujesz na szczęście po tym wszystkim, co przeszłaś. I… Wybacz, że pytam, ale… Czy to prawda, że ​​spodziewasz się dziecka?” Olesia zamrugała ze zdziwienia.

— Co? — Oczywiście, że nie. Dlaczego tak myślisz? — To tylko plotki — Emma Waleriewna odwróciła wzrok. — Roman usłyszał to od kogoś i zapytał mnie.

Powiedziałam, że nie wiem. „Nie planujemy jeszcze dzieci” – Olesia pokręciła głową. „Najpierw chcemy żyć dla siebie, może za rok albo dwa wyjechać w podróż”.

„Oczywiście, oczywiście” – Emma Waleriewna pospiesznie się zgodziła. „To twoja decyzja. Tylko że Roman, on wciąż…” Nie dokończyła zdania, ale Olesia nie potrzebowała wyjaśnień.

Roman wciąż śledził jej życie, wciąż się nią interesował, wciąż miał nadzieję na jakąś więź, choćby poprzez ich wspólne dziecko, które nie istniało. „Powiedz Romanowi, że wszystko u mnie w porządku” – powiedziała stanowczo Olesia. „I że powinien żyć własnym życiem, a nie kurczowo trzymać się przeszłości”.

To jedyny sposób, żeby iść naprzód. „Przekażę to dalej” – skinęła głową Emma Waleriewna. „Chociaż on sam o tym wie”.

Po prostu… czasami trudno rozstać się z tym, co kiedyś było bliskie. Siedzieli jeszcze chwilę, rozmawiając o niczym nieistotnym: o pogodzie, parku, zwyczajach Norda. Potem Olesya spojrzała na zegarek i wstała.

„Muszę iść. Dziwnie było cię znowu widzieć. Ale cieszę się, że porozmawialiśmy.”

„Ja też”. Emma Waleriewna też wstała. „I Olesia…” „Bądź szczęśliwa”.

“Proszę.” “Oczywiście” – uśmiechnęła się i odeszła alejką, prowadząc Norda na smyczy.

Nie obejrzała się, wychodząc, ale wiedziała, że ​​Emma Waleriewna patrzy na nią, być może z tą samą mieszaniną żalu i zazdrości, z jaką kiedyś wyprowadziła ją z mieszkania Romana. Dopiero teraz Olesia nie czuła ani urazy, ani goryczy, a jedynie lekki smutek z powodu uświadomienia sobie, że niektórzy ludzie nigdy nie nauczą się być szczęśliwi i cieszyć się szczęściem innych. Ślub był dokładnie taki, jakiego pragnęli – ciepły, serdeczny, bez zbędnego przepychu…

Przyjaciele, śmiech, dobra muzyka i szczere gratulacje. Nord, ozdobiony specjalną obrożą z muszką, nosił pierścionki z godnością i otrzymał swoją porcję braw i smakołyków.

Wieczorem, gdy goście już się wyprowadzili, a ona i Maksym zostali sami w pokoju hotelowym z widokiem na rzekę, Olesya podeszła do okna i długo patrzyła na światła miasta odbijające się w wodzie.

„O czym myślisz?” – zapytał Maxim, obejmując ją od tyłu. „O życiu” – uśmiechnęła się, odwracając się do niego. „O tym, jak wspaniale się układa”.

Dwa lata temu myślałem, że moje życie się skończyło, że nigdy nie będę szczęśliwy po zdradzie i rozwodzie. A teraz, i teraz… – Pocałował ją w skroń. – I teraz rozumiem, że to wszystko było konieczne.

Wszystkie te próby, cały ból, doprowadziły mnie do ciebie, do nas, do tej chwili. I niczego nie żałuję. Maxim uśmiechnął się i przytulił ją mocniej.

Na zewnątrz padał lekki śnieg, pierwszy w tym roku. Nord rozsiadł się na specjalnej macie w kącie pokoju, wzdychając z zadowoleniem przez sen. Świat wydawał się spokojny, sprawiedliwy, pełen obietnic i możliwości.

Olesya wiedziała, że ​​gdzieś w tym mieście, w ośrodku rehabilitacyjnym, Roman również zaczyna nowe życie, może nie tak szczęśliwe jak jej, ale swoje własne, prawdziwe.

Że Emma Waleriewna uczy się żyć bez władzy nad synem, bez statusu i ambicji. Że Kristina prawdopodobnie kontynuuje swoje machinacje gdzieś w Europie, wykorzystując nowych, łatwowiernych mężczyzn.

Ale to wszystko nie miało już z nią nic wspólnego.

Jej historia z nimi nie zakończyła się ani smutno, ani triumfalnie, lecz po prostu, jak każdy rozdział w książce, ustępując miejsca nowemu. A ten nowy rozdział zapowiadał się wspaniale.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Sałatka ze świeżego tuńczyka i ziemniaków

Gotuj nieobrane ziemniaki w garnku z osoloną wodą przez 20 minut po ugotowaniu. Jajka gotuj we wrzącej wodzie przez 10 ...

Schokoladenkuchen mit Karamellfüllung: Ein Rezept für ein superleckeres Dessert

Nadzienie karmelowe: Rozpuść cukier w rondlu na średnim ogniu, ciągle mieszając, aż się skarmelizuje i nabierze złotego koloru. Zdejmij z ...

Przepis na całusy (placki) Pantellerii

Krok 1: Przygotuj ciasto W misce ubij razem jajko, mleko i skórkę z cytryny. Dodaj szczyptę soli i ekstraktu waniliowego ...

Wiele osób nieprawidłowo gotuje mrożony groszek: Przecież tak być powinno, gotuje się szybciej i jest o wiele smaczniejszy.

Lepsza metoda: Gotuj groszek bez przykrycia na średnim ogniu z niewielką ilością oliwy z oliwek lub masła. Delikatnie mieszaj podczas ...

Leave a Comment