“Dziękuję.”
„Andrew” – zawołał, choć Andrew nigdzie nie było widać. Mężczyzna po prostu… się pojawił.
„Złóż publiczne oświadczenie. Rodzina Yatesów organizuje bankiet w przyszłym tygodniu. Oficjalnie przedstawię publicznie moją żonę”.
„Tak, panie Yates.”
„Poza tym” – dodał Victor, wpatrując się w moją nową bransoletkę – „zamroź wszystkie aktywa Daniela. Dopilnuj, żeby wyciągnął wnioski i nauczył się szanować starszych”.
„Tak, proszę pana.”
Andrzej zniknął.
„Poczekaj” – powiedziałem.
„Kiedy okazał brak szacunku starszym?”
Usta Victora drgnęły.
„Podniósł rękę na moją żonę, w moim domu. To brak szacunku”.
Oh.
„Czekaj” – pisnął głos Daniela z mojego telefonu, który najwyraźniej zostawiłam na głośniku. Musiał dzwonić do Andrew.
„Co? Mój tata się ożenił ? Hej! Jeszcze mi nie odpowiedziałeś!”
Podniosłem słuchawkę.
„Panie Danielu, dom weselny został przepisany na panią Yates. Teraz w to wierzysz, mój drogi synu .”
„Pani Yates? Clara? Czekaj… Clara to ta kobieta, którą mój tata właśnie poślubił? Nie! To niemożliwe! Tata jest zdecydowany! Gra zgodnie z zasadami! Nie ma mowy, żeby zainteresował się własną synową! Clara musiała to powiedzieć, żeby mnie wkurzyć! Ona bredzi!”
Rozłączyłem się.
Bankiet był morzem szampana i fałszywych uśmiechów. Daniel i Lydia byli tam, wyglądali na rozczochranych i roztrzęsionych. Wyraźnie szukali okazji.
„Danielu, to miejsce jest eleganckie” – zaszczebiotała Lydia na tyle głośno, by wszyscy mogli ją usłyszeć.
„Chciałbym, żebyśmy kiedyś mogli tu zorganizować jakieś wydarzenie”.
„Nie spiesz się, Lydia” – powiedział Daniel. „Wszystkie pieniądze Yatesów będą moje. Teraz liczy się tylko to, żeby nawiązać więź z żoną mojego ojca. Zabij ją dobrocią. Musimy się jej tylko podlizać, naprawdę”.
Prawie się zakrztusiłem szampanem.
„Ale Danielu” – martwiła się Lydia – „nawet nie wiemy, jak ona wygląda. A co, jeśli będzie trudna w obejściu?”
„Tak” – powiedział inny głos.
„Wciąż nie wiem, jaką osobą jest nowa pani Yates. Mój tata jest strasznie małomówny”.
„Pani Yates jest tutaj!” – oznajmił Andrew.
Wyszedłem z bocznego salonu, gdzie Victor i ja witaliśmy moich rodziców.
Daniel i Lydia podbiegli, a na ich twarzach malowały się chciwe, przyjazne uśmiechy.
„No chodź” powiedział Daniel.
„Chodźmy zobaczyć moją mamę.”
Zatrzymał się. Wpatrywał się. Jego uśmiech zniknął.
„Klara? Dlaczego to ty ?”
„Oczywiście, że to ja” – powiedziałam, uśmiechając się słodko.
W tłumie rozległy się szepty.
„Czy to nie narzeczona Daniela? Uciekł ze ślubu… czy ona tu przyszła, żeby zrobić scenę?”
„Clara, muszę przyznać, że robisz wszystko, co możliwe” – warknęła Lydia, a jej opanowanie całkowicie się załamało.
„Pani, pani Yates? Jeszcze nie jesteśmy małżeństwem!”
„Lydia” – powiedziałem – „wiem, że nadal jesteś zła na mnie i Daniela…”
„Nie zaczynaj” – warknęła.
„To impreza rodzinna Yatesów. Jeśli zdenerwujesz panią Yates, źle się to skończy. Porozmawiajmy na osobności. Nie rób scen”.
„Wygląda na to, że panna Lane wie całkiem sporo o pani Yates” – zamyśliłem się.
„Oczywiście” – dumała – „nie znałam jej, ale skoro pan Yates ją wybrał, to musi być prawdziwą damą. Z zacnej rodziny. Pełna wdzięku pod każdym względem”.
„Dobrze powiedziane” – odpowiedziałem. „Uwielbiam to. Opowiedz mi więcej”.
„No, Danielu, spójrz na nią!” krzyknęła Lydia, w końcu rozumiejąc, o co chodzi.
„Dość, Claro” – powiedział Daniel.
„Przestań z tym sarkazmem. Nie zadzieraj z nią. Chcesz tylko podlizać się mojej mamie, żeby móc się ze mną ożenić, prawda? Śnij dalej!”
Zaśmiałam się. „Danielu, masz o sobie za wysokie mniemanie. Żenić się z tobą ? Co za żart. Nie jesteś wart zachodu”.
„Najpierw udajesz moją mamę, a teraz mnie drażnisz! Jeśli nie chcesz się ze mną ożenić, to odejdź!”
„Ale jeśli odejdę, cała impreza się rozpadnie.”
„Nie wierzysz w to, co mówię?” – zadrwił.
„No cóż” – powiedziałem, unosząc nadgarstek.
„Spójrz na to. Tylko dama z rodziny Yates może nosić tę bransoletkę.”
Jego twarz zbladła. „Dlaczego to nosisz? Mój tata… naprawdę się z tobą ożenił?”
„Wreszcie używasz mózgu” – powiedziałem.
„Nie ma mowy! Oszukałeś tę bransoletkę! Nadal nie chcesz się mnie pozbyć, marzycielu!”
„Danielu” – szepnęła Lydia, nie odrywając wzroku od jadeitu.
„Cały czas marzyłam o takiej bransoletce… jest taka elegancka. Ktoś taki jak ja nie powinien jej nawet dotykać”.


Yo Make również polubił
5 wczesnych oznak rozwoju raka w organizmie
Niezależnie od tego jak mały jest twój dom, musisz uprawiać tę roślinę w swoim domu.
Naukowcy przyspieszyli nadejście końca świata!
Ożenił się z kobietą starszą o 19 lat, ponieważ „jest doświadczona i głęboko wierząca” – ale to, co zobaczył o 3 nad ranem w drodze do łazienki, wprawiło go w szok