Wszystko eksplodowało w dniu, w którym Jeff przyparł mnie do muru w garażu. Mama była w pracy, a on pił. „Robisz się taka śliczna” – powiedział, kładąc mi ręce na ramionach i przyciskając do ściany. „Pokażę ci coś wyjątkowego”. Nie mogłam się ruszyć; nie mogłam krzyczeć.
„Przepraszam, że przeszkadzam”. Thomas stał w drzwiach garażu. „Mój kot uciekł. Rudy, pręgowany. Mogę tu zajrzeć?”
Cała twarz Jeffa się zmieniła. Opadły mu ręce i przybrał przyjazny, sąsiedzki uśmiech. „Nie ma tu kota, Thomas. Powinieneś wyjść”.
Ale Thomas i tak wszedł do środka. „Na pewno widziałem, jak biegł w tę stronę. Pozwól, że sprawdzę za tymi skrzynkami”.
„Wyjdź” – głos Jeffa stał się ostry.
„Muszę tylko znaleźć mojego kota” – powiedział Thomas spokojnie, nie ruszając się z miejsca. Przemknąłem obok Jeffa i wbiegłem do środka, podczas gdy oni patrzyli na siebie z politowaniem.
Tej nocy mama i Jeff posadzili mnie przy stole. Powiedzieli, że Thomas próbuje zniszczyć naszą rodzinę i że nigdy nie powinnam się do niego zbliżać. Ale ja myślałam tylko o tym, jak Thomas mnie uratował.
Następnego dnia zastałem Thomasa wyprowadzającego psa i słowa same wypłynęły mi z ust. „Jeff robi różne rzeczy. Dotyka mnie”.
„Wiem” – powiedział cicho Thomas. „Dokumentowałem wszystko”.
Zabrał mnie na komisariat, ale tamci się z nas śmiali. „Przestań manipulować tą młodą dziewczyną” – powiedzieli Thomasowi. „Jeff Morrison trenuje softball. Prowadzi sklep charytatywny z używaną odzieżą. Nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Ty natomiast…”. Policjantka mnie przesłuchała, ale zadawała tylko pytania o Thomasa. Wyrzucili nas, grożąc aresztowaniem Thomasa, jeśli złoży kolejne doniesienie.
Policja musiała wezwać Jeffa, bo on i mama na mnie czekali. „Wiesz, co ludzie powiedzą?” krzyknęła mama, potrząsając mną. „Reputacja Jeffa może leżeć w gruzach przez ciebie!”. Za nią widziałam, jak się na mnie gapi, z ręką na spodniach.
Tej nocy wszedł do mojego pokoju. Nie będę opisywać, co się stało, ale kiedy w końcu wyszedł, ledwo mogłam się ruszyć. Kiedy spali, wyskoczyłam przez okno. Musiałam wezwać pomoc. Pokuśtykałam przez podwórko do domu Thomasa i cicho zapukałam. Kiedy otworzył drzwi, zobaczyłam je: jego dwie małe córeczki leżały na kanapie, całe w siniakach.
Serce mi stanęło. Czy właśnie uciekłem przed jednym potworem, żeby od razu biec do następnego?
Starsza dziewczynka zobaczyła mnie pierwsza. „Tato, wszystko z nią w porządku? Krwawi.”
„Wygląda na bardzo ranną, tato” – dodał młodszy. „Tak jak my, kiedy mama…”
„Dziewczyny, idźcie do swoich pokoi” – powiedział Thomas łagodnym głosem.
„Ale tato, ona potrzebuje pomocy, tak jak my” – upierał się starszy. „Pamiętasz, jak nas znalazłeś u mamy?”
Thomas ostrożnie pomógł mi dojść do kanapy. „Muszę wezwać karetkę” – powiedział.
„Nie!” – wyrwało mi się to słowo. „Odeślą mnie z powrotem”.
„Twoje córki” – przerwałam, bo musiałam się dowiedzieć. „Te siniaki… zrobiłaś…?”


Yo Make również polubił
Jak Szybko Naprawić Przepaloną Lampę: Prosta Technika, Która Zaoszczędzi Ci Pieniądze!
Deser jabłkowy bez pieczenia na bazie ciasteczek
Dlaczego warto stosować kurację magnezową jesienią?
Co oznacza znalezienie monety na klamce drzwi samochodu? Czy to naprawdę znak ostrzegawczy?