Jarzeniówki szpitala St. Mary’s cicho brzęczały nade mną, gdy siedziałam przy przesuwanych drzwiach, ściskając papierową torbę z lekami przeciwbólowymi i wypisem ze szpitala. Świat na zewnątrz był mokry, migotał pod mżawką Los Angeles. Po raz czwarty wybrałam numer mojego syna, Ethana. Znów poczta głosowa.
Kiedy w końcu odebrał, usłyszałam śmiech – piskliwy chichot jego żony przeszył mi pierś.
„Mamo” – powiedział leniwym, roztargnionym głosem.
„Czekam już dwie godziny” – wyszeptałam. „Już jedziesz?”
Zanim zdążył odpowiedzieć, stłumiony głos w tle zadrwił: „Zombi znowu ma cię na szybkim wybieraniu”.
Ethan się roześmiał. „Powiedz jej, że w kostnicy są dziś wolne łóżka”.
Linia się urwała.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama


Yo Make również polubił
ZAPŁACIŁEM 14 000 DOLARÓW ZA PRZELOT Z RODZINĄ NA URODZINY – ZAMIAST TEGO WYBRALI GRECJĘ. KIEDY MÓJ WUJEK ZROZUMIAŁ: „NIE JESTEŚ NAWET PRAWDZIWYM DOKTOREM”, WYSŁAŁEM MU SWÓJ DYPLOM… I PEŁNĄ FAKTURĘ. TRZY GODZINY PÓŹNIEJ MAMA DZWONIŁA DALEJ – ALE JUŻ PODJĄŁEM DECYZJĘ, KTÓREJ NIGDY SIĘ NIE WIDZIELI.
8 ostrzegawczych objawów guza mózgu, które powinieneś znać
Biały blok czekoladowy z herbatnikami
Moi rodzice odpuścili mój ślub, bo nie chciałam, żeby był „mniej efektowny” niż ślub mojej idealnej siostry — teraz chcą, żebym się uśmiechała w jej wielkim dniu