## Atak
Był spokojny czwartkowy wieczór, kiedy wszystko eksplodowało. O 21:30 agresywne walenie do drzwi wytrąciło mnie z równowagi. Przez wizjer zobaczyłem wykrzywioną twarz Grega, wykrzywioną gniewem. Natalie stała za nim, wyglądając na spięta.
„Audrey, otwórz drzwi! Wiemy, że tam jesteś!” krzyknął Greg.
Serce waliło mi jak młotem. Szybko wysłałem SMS-a do Tylera – *tu Greg, bardzo wściekły* – po czym otworzyłem drzwi z wciąż zapiętym łańcuchem. „Co się dzieje?”
„Zdejmij łańcuch, Audrey. Musimy porozmawiać.”
„Jest późno. Czy to może poczekać?”
„Jutro?” Greg zaśmiał się gorzko. „Nie ma jutra! Bank dzwonił. Straciliśmy dom, bo byłeś zbyt samolubny, żeby nam pomóc!”
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, uderzył ramieniem w drzwi, zrywając łańcuch. Zatoczyłam się do tyłu, gdy wpychał się do mojego mieszkania, a Natalie podążała za nim.
„Greg, musisz natychmiast wyjść” – powiedziałem, sięgając po telefon.
Wyrwał mi go z ręki i rzucił przez pokój. „Nic w tym nie jest w porządku! Masz pojęcie, co nam zrobiłeś?”
„Nic ci nie zrobiłam” – zaprotestowałam, wskazując na teczkę leżącą na stole w jadalni. „Szukałam alternatywnych rozwiązań…”
Greg podszedł i przekartkował zawartość. „Tańsze domy? Programy dla kupujących po raz pierwszy?” – w jego głosie słychać było pogardę. „Myślisz, że chcemy twoich protekcjonalnych, drobnych rozwiązań?” Rzucił teczkę o ścianę.
„Greg, proszę” – odezwała się w końcu Natalie, ale nie po to, żeby go powstrzymać. „Chodźmy. Dokonała wyboru”.
„Nie!” – upierał się Greg, odwracając się do mnie, jego twarz znajdowała się zaledwie kilka centymetrów od mojej. Czułam w jego oddechu alkohol. „Chcę, żeby zrozumiała, co zrobiła”.
„Przykro mi, że straciłeś dom” – powiedziałem, próbując załagodzić sytuację – „ale będą inne domy”.
„Właściwie to wiem parę rzeczy o twoich finansach” – powiedziałem, a mój strach przerodził się w gniew. „Wiem o maksymalnie wykorzystanych kartach kredytowych, Greg. O kredycie osobistym. I o twojej poprzedniej niespłaconej hipotece”.
Krew odpłynęła mu z twarzy. „Nie miałeś prawa!”
„Miałam pełne prawo, kiedy poprosiłaś mnie o zagwarantowanie setek tysięcy dolarów!” – odparłam, patrząc na siostrę. „Natalie, wiedziałaś?”
„Nie rozmawiaj z nią!” warknął Greg, stając między nami.
„Zamknij się!” – ryknął Greg. Zanim zdążyłem zareagować, jego ręka wystrzeliła w górę, przyciskając mnie mocno do ściany. Uderzyło mnie w tył głowy z obrzydliwym hukiem. Złapał mnie za ramiona i ponownie przycisnął do tyłu. Ból eksplodował w moim prawym ramieniu, gdy coś pękło z głośnym trzaskiem. Krzyknąłem.
Warknął: „Myślisz, że jesteś od nas o wiele lepszy z twoją idealną oceną kredytową?”
Uniosłem zdrową rękę, żeby osłonić twarz, ale złapał mnie za nadgarstek. „Przestań! Robisz mi krzywdę!” – krzyknąłem, patrząc rozpaczliwie na siostrę. „Natalie, proszę, pomóż mi!”
To, co wydarzyło się potem, było jak mgła. Pięść Grega trafiła mnie w twarz. Poczułem smak krwi. Kolejny cios trafił mnie w kość policzkową i poczułem chrupnięcie. Ciepła ciecz spływała mi po twarzy, gdy upadałem, a fale agonii pulsowały w zwichniętym ramieniu.
Przez zamglony wzrok zobaczyłem Natalie stojącą jak sparaliżowana, z dłońmi zakrywającymi usta, patrzącą, jak jej mąż atakuje jej siostrę. Wyciągnąłem do niej zdrową rękę. „Natalie, proszę” – błagałem.
W końcu się ruszyła, robiąc krok do przodu. „Greg, wystarczy. Chodźmy”. Nie po to, żeby mi pomóc, nie po to, żeby go zatrzymać. Po prostu, żeby odejść.
Greg cofnął się, patrząc na mnie z pogardą. „Sama sobie to zrobiłaś” – warknął.
Gdy ruszyli w stronę drzwi, udało mi się wykrztusić: „Natalie, jak mogłaś mu na to pozwolić?”
Moja siostra zatrzymała się w drzwiach, jej twarz była maską, której nie mogłem rozpoznać. Nieznajomy, noszący twarz mojej siostry, spojrzał na mnie zimno i powiedział słowa, które będą mnie prześladować: „Powinieneś był po prostu podpisać umowę hipoteczną”.
Potem zniknęli, zostawiając mnie krwawiącego na podłodze w moim mieszkaniu.
—
## Następstwa
Nie wiem, jak długo tam leżałem. Mój telefon był roztrzaskany. Używając tylko lewej ręki, podniosłem się na nogi i jakimś cudem dotarłem do samochodu. Piętnastominutowa podróż do domu rodziców zajęła prawie 40 minut, koszmar bólu i determinacji.
Upadłam na ich drzwi wejściowe, zostawiając smugi krwi na białej farbie. Ojciec otworzył drzwi z impetem i nigdy nie zapomnę przerażenia, które odmieniło twarze moich rodziców. Krzyk mojej matki zdawał się dochodzić z oddali.
„Greg” – wybełkotałem przez spuchnięte usta. „Zaatakował mnie. Natalie patrzyła”. To było wszystko, co zdołałem wykrztusić, zanim kompletnie opadłem z sił.
Mgliście pamiętam, jak moja matka gorączkowo wykręcała numer 911, wściekły głos ojca i migające czerwone i niebieskie światła karetki. W szpitalu prześwietlenie potwierdziło zwichnięcie barku i złamanie kości oczodołu. Moja twarz wymagała kilku szwów.
W pewnym momencie tego zamieszania pojawił się Tyler, wciąż w policyjnym mundurze, z twarzą poszarzałą. „Audrey” – wykrztusił, biorąc mnie za rękę. „Bardzo mi przykro. Dostałem twoją wiadomość, ale zajmowałem się miejscem wypadku”.
Detektyw, który spisał moje zeznania, był pełen współczucia, ale i skrupulatny. Kiedy opisałem ostatnie słowa Natalie, jego długopis się zatrzymał. „Pani siostra była świadkiem całego ataku i nie zrobiła nic, żeby interweniować ani wezwać pomocy?”
„Tak” – potwierdziłem, wciąż czując bolesną zdradę. „Oglądała, a potem odeszła z nim”.
Gdy leki przeciwbólowe w końcu pomogły mi zasnąć, usłyszałem, jak Tyler cicho rozmawia z moimi rodzicami. „Mamy poważne zarzuty karne. A Natalie… mogą jej również zostać postawione zarzuty. Co najmniej niezgłoszenie przestępstwa, ewentualnie współudział w przestępstwie po fakcie”.
Yo Make również polubił
Spodziewałam się oświadczyn, ale on mnie upokorzył
Kruche ciasteczka z maszynki
Wyeliminuj cukier ze swojej diety
Lody Czekoladowe: Jak Przygotować Wyjątkowe Domowe Przysmaki w Kilka Minut