Wyglądała, jakby tam pasowała. Granatowa sukienka idealnie leżała, ciemne włosy upięte w fryzurę, która wyglądała na naturalną, ale zajęła jej dwadzieścia minut, a najlżejsze muśnięcie eyelinerem sprawiało, że jej brązowe oczy wyglądały jeszcze ostrzej. Wzięła mnie za rękę, muskając kciukiem nadgarstek w ten prosty, uziemiający sposób, który robiła zawsze, gdy zaczynałam panikować.
„To zależy” – powiedziałem. „Mówimy o gotowości emocjonalnej czy o gotowości do występu?”
Uśmiechnęła się do mnie lekko. „Na razie jestem gotowa do występu”.
Próbowałem się śmiać. Wyszło mi to blado.
Cały tydzień ćwiczyłam to, co powiem ojcu, na parkingu dla pracowników szkoły średniej, rozmawiając ze swoim odbiciem w lusterku wstecznym niczym nastolatka przygotowująca się do randki.
Gratulacje, Tato.
Ja też jestem z Ciebie dumny.
Dziękuję Ci za to, co zbudowałeś.
Może gdybym zdobył się na odwagę, powiedziałbym nawet słowa, których nigdy nie wypowiedziałem na głos:
Poświęciłem całe życie starając się, żebyś był ze mnie dumny.
Ale kiedy szklane drzwi się otworzyły i weszliśmy do środka, wiedziałem, że nie ma tam miejsca na nic takiego.
Sala balowa Rose Hill Grand Ballroom była oświetlona jak marzenie dla ludzi, którzy nigdy nie musieli wstawać i sprzątać po sobie bałaganu. Kryształowe żyrandole ociekały z sufitu pomalowanego w chmury, takie, które udawały, że burze nie istnieją. Sala lśniła złotem i kremami – pościelą w kolorze kości słoniowej, polerowanym srebrem i kompozycjami kwiatowymi, które prawdopodobnie kosztowały więcej niż mój miesięczny czynsz.
Na samym końcu, na tle diod LED, zamieszczono elegancki, biały napis:
VEIL EDUCATION TRUST × FUNDACJA LUMINITECH
6 000 000 USD ZAANGAŻOWANIE W DOSKONAŁOŚĆ
Wszystko krzyczało prestiżem. Sponsorzy, scena, lśniące programy rozłożone na każdym nakryciu. Nawet kwartet smyczkowy wyglądał na drogi.
A w centrum tego wszystkiego stał mój ojciec, dr Bennett Vale, witając się z dyrektorami naczelnymi i prezesami firm.
Był uosobieniem tego, co świat edukacji nazywał doskonałością – wysoki, opanowany, w dopasowanym smokingu, który leżał na nim jak uszyty na miarę. Jego włosy były teraz srebrne na skroniach, ten rodzaj starzenia, który sprawiał, że ludzie nazywali go dystyngowanym, a nie starym.
Zaśmiał się z czegoś, co powiedział dyrektor techniczny, odchylając głowę do tyłu na tyle, by pokazać komfort, ale nie na tyle, by wyjść na głupka. Kamery go uwielbiały. Zawsze uwielbiały.
A gdzieś głęboko w środku, mimo wszystko, nadal chciałam jego aprobaty.
„Dziesięć minut spóźnienia” – mruknęła Aara, na tyle cicho, że tylko ja ją usłyszałem. „Jesteśmy praktycznie rebeliantami”.
„Przedłużyło nam się zebranie personelu” – powiedziałem. „I korki”.
„I deszcz” – dodała. „Nie zapominajmy o dramatycznej pogodzie”.


Yo Make również polubił
Dobry na anemię i biegunkę
Najszybszy i Najsmaczniejszy Eiskaffee – Przygotuj w 5 Minut!
Kiedy jej mąż ją zdradził, ignorowała go, a kiedy przedstawił jej papiery rozwodowe, od razu odkryła karty…
Ciasto jabłkowe z kremem: Słodka rozkosz