Mój wnuk zadzwonił do mnie o 5 rano i powiedział: „Babciu, nie zakładaj dziś czerwonego płaszcza”. Zapytałam dlaczego, a on drżącym głosem odpowiedział: „Wkrótce zrozumiesz”. O 9 rano poszłam złapać autobus. Ale kiedy zobaczyłam tłum zebrany na przystanku, w końcu zrozumiałam, dlaczego – i poczułam ucisk w żołądku. – Page 9 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój wnuk zadzwonił do mnie o 5 rano i powiedział: „Babciu, nie zakładaj dziś czerwonego płaszcza”. Zapytałam dlaczego, a on drżącym głosem odpowiedział: „Wkrótce zrozumiesz”. O 9 rano poszłam złapać autobus. Ale kiedy zobaczyłam tłum zebrany na przystanku, w końcu zrozumiałam, dlaczego – i poczułam ucisk w żołądku.

Z wyjątkiem jednego.

„Vanesso, mogę cię o coś zapytać?” zapytałem.

“Co?”

„O co prosiła Rachel, zanim ją zabiłeś?”

Cisza na linii. Długa i zimna.

„Nie zabiłem Rachel. Nigdy bym…”

„Zaoszczędź to. Wiem o Marcie Hartley, babci Rachel. Wiem o ranczu w Red Lodge, o Summit Development, o wszystkim. Rachel uczyła się od najlepszych. Patrzyła, jak niszczysz jej babcię i dołączyła do ciebie. Ale potem chciała czegoś więcej, a ty nie mogłeś na to pozwolić”.

„Nie możesz niczego udowodnić” – warknęła Vanessa.

„Mogę?” – zapytałam cicho. „Mam dokumenty korporacyjne łączące cię z Summit Development. Mam rejestry nieruchomości, które pokazują schemat ofiar w podeszłym wieku. Mam nagrania, na których przyznajesz się do spisku. I mam coś jeszcze, Vanesso. Coś, o czym nie wiesz”.

“Co?”

„Rachel dała Dany kopię zapasową tych zaszyfrowanych plików. Prawdziwą kopię zapasową, nie pendrive. Była mądrzejsza, niż ci się wydawało. Ukryła ją gdzieś, gdzie nawet ty nie mogłeś jej znaleźć”.

To był blef.

Całkowity blef.

Ale usłyszałem zmianę w oddechu Vanessy.

„Kłamiesz.”

„Naprawdę? Rachel powiedziała Dany’emu, że jeśli coś jej się stanie, powinien szukać w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło – w miejscu, gdzie cię poznała. Wiesz, gdzie to jest, Vanesso? Bo Dany wie.”

Kolejna pauza.

„Nawet gdyby to była prawda” – powiedziała Vanessa – „nigdy nie dostałbyś się do tych plików. Szyfrowanie jest na poziomie wojskowym. Chyba że znasz hasło”.

„Którą Rachel dała Dany przed śmiercią”.

„Nie wierzę ci.”

„To dlaczego wciąż rozmawiasz przez telefon? Czemu po prostu się nie rozłączysz i nie zrobisz swojego planu?”

Pozwoliłem, aby to do mnie dotarło.

„Boisz się, Vanesso. Boisz się, że tym razem ktoś był mądrzejszy od ciebie. Że Rachel grała tobą równie dobrze, jak ty grałaś wszystkimi innymi”.

„Ta rozmowa jest zakończona.”

„Nie, nieprawda” – powiedziałam. „Bo jutro idę na tę rozprawę i przedstawię wszystkie dowody, jakie posiadam – każdy dokument, każde nagranie, każdy związek z waszymi ofiarami. I przedstawię to wszystko sędzi Winters. Nie jako zagubiona staruszka, za którą mnie macie, ale jako ktoś, kto spędził ostatni tydzień, stając się ekspertem w waszych zbrodniach”.

„Sędzia na to nie pozwoli. To rozprawa o ustalenie zdolności prawnej, a nie proces karny”.

„To zobaczymy, prawda? Jutro o 14:00. Będę. A ty?”

Rozłączyłem się zanim zdążyła odpowiedzieć.

Robert patrzył na mnie.

„Mamo, czy cokolwiek z tego było prawdą? Czy Dany naprawdę ma kogoś na zastępstwo?”

„Nie” – powiedziałem. „Ale Vanessa o tym nie wie”.

„Właśnie wypowiedziałeś jej wojnę.”

„Nie, Robercie. Wypowiedziała mi wojnę w chwili, gdy sfałszowała mój podpis. Właśnie to kończę.”

Spojrzałem na Dany.

„Ile czasu potrzebujesz, żeby dowiedzieć się, gdzie Rachel i Vanessa poznały się po raz pierwszy?”

„Babciu, nawet nie wiem, od czego zacząć.”

„Tak, masz” – powiedziałem. „Rachel pracowała w County Records. Tam Vanessa na pewno by ją zwerbowała. Dowiedz się, kiedy Rachel zaczęła tę pracę. Sprawdź, jakie nieruchomości Vanessa sprzedawała w tym czasie i porównaj to z historią Rachel. Jest jakiś związek. Musi być”.

Palce Dany’ego poruszały się po klawiaturze.

Dziesięć minut później znalazł.

„Rancho Red Lodge, posiadłość Marthy Hartley” – powiedział. „Wystawiono je na sprzedaż przez Summit Properties sześć lat temu. Agentką była Vanessa Foster. Transakcja została zarejestrowana w rejestrze hrabstwa przez B. Hartley. To był jej pierwszy tydzień w pracy. Tam się poznali”.

„Gdzie Vanessa ją zwerbowała” – powiedziałem. „Albo gdzie wspólnie sfinalizowali swój plan”.

Złapałem płaszcz.

„Musimy tam teraz pójść.”

„Mamo, jest dziewiąta wieczorem. To ranczo pewnie zostało zabudowane, zburzone…”

„Albo nie. Tak czy inaczej, musimy szukać. Jeśli istnieje szansa, że ​​Rachel ukryła tam dowód, musimy go znaleźć, zanim zrobi to Vanessa”.

Tom oddzwonił.

„Alexio, sędzia Winters da ci piętnaście minut jutro o 13:00, przed rozprawą” – powiedział. „Ale to wszystko. Nie każ mi tego żałować”.

„Nie zrobię tego. Dziękuję, Tom.”

Pojechaliśmy moją ciężarówką, wszyscy trzej, a radiowóz jechał za nami w pewnej odległości. Podróż do Red Lodge zajęła dziewięćdziesiąt minut ciemnymi górskimi drogami, mijając zamknięte stacje benzynowe i ciche domy z ranczem i palącą się pojedynczą lampką na ganku.

Ranczo Hartleyów nadal tam było.

Nierozwinięte. Nierozebrane.

Po prostu porzucone.

Dom był wypaloną skorupą, dokładnie taką, jaką opisała go gazeta. Zwęglone belki, poczerniały kamienny komin, weranda uginająca się pod ciężarem czasu i pogody.

Ale stodoła nadal stała, zniszczona i pochylona, ​​lecz nienaruszona, wyraźnie rysując się na tle zimowego nieba.

„Po co Vanessa miałaby to trzymać?” – zastanawiał się Robert. „Czemu nie zburzyć i nie zbudować czegoś nowego?”

„Bo nie mogła” – powiedział Dany, sprawdzając telefon. „Nieruchomość jest obciążona sporami prawnymi. Martha zapisała wszystko Rachel, ale Rachel zrzekła się spadku. Potem pozostali krewni Marthy zakwestionowali to. Sprawa toczy się w sądzie spadkowym od sześciu lat”.

„Żeby nikt nie mógł tego dotknąć” – powiedziałem. „Co oznacza, że ​​jeśli Rachel coś tu schowała, to przez cały ten czas było to bezpieczne”.

Ostrożnie podeszliśmy do stodoły. Drzwi były otwarte, skrzypiąc na wietrze. W środku unosił się zapach starego siana i kurzu, z lekką nutą koni, których nie było tu od lat.

Snop światła mojej latarki przecinał ciemność, wyłaniając puste stoiska, zepsuty sprzęt i cienie.

„Gdzie ona by to ukryła?” zapytała Dany.

Pomyślałam o Rachel Morrison – młodej kobiecie, która przyczyniła się do zniszczenia własnej babci, która nauczyła się być bezwzględna i wyrachowana.

„Gdzieś osobiście” – powiedziałem. „Gdzieś, co coś znaczyło”.

„Dany, mówisz, że Rachel i jej babcia były sobie bliskie przed zdradą?”

„Zgodnie z artykułami, tak. Marta wychowywała Rachel po śmierci rodziców.”

Zacząłem szukać głębiej w stodole.

Tam, w tylnym rogu, znajdowała się stajnia z imieniem wyrytym w drewnie.

GWIEZDNY.

„To był koń Rachel” – powiedział Dany, ponownie sprawdzając telefon. „W jednym z artykułów jest zdjęcie – Rachel jedzie na siwej klaczy o imieniu Starlight”.

Uklęknąłem i przesunąłem dłońmi po deskach boksu. Jedna była luźna.

Za nim, owinięte w wodoodporną folię, znajdowało się małe metalowe pudełko.

Ręce mi się trzęsły, gdy je otwierałem.

W pudełku znajdował się kolejny pendrive i odręcznie napisana notatka.

Jeśli to czytasz, pewnie już nie żyję.

Vanessa Foster zabiła moją babcię i zmusiła mnie, żebym jej pomógł. Od tamtej pory zbieram dowody, czekając na odpowiedni moment. Ten dysk zawiera wszystko. Nieedytowane nagrania, oryginalne dokumenty, dowody każdej zbrodni.

Hasło brzmi: Starlight9997.

Użyj tego, żeby ją powstrzymać.

Rachel.

„1997” – wyszeptała Dany. „Rok, w którym urodziła się Rachel”.

Mieliśmy to.

Prawdziwe dowody. Nieedytowane. Wszystko, czego potrzebowaliśmy.

A potem usłyszeliśmy dźwięk nadjeżdżających samochodów.

Wiele samochodów.

Szybko.

„Śledzili nas” – powiedział Robert, wyglądając przez drzwi stodoły. „Vanessa musiała mieć kogoś, kto nas obserwował”.

Przed domem zatrzymały się trzy pojazdy, oślepiając reflektorami. Drzwi się otworzyły, wyszły z nich postacie. Vanessa stała pośrodku, otoczona Peterem Mitchellem i dwoma mężczyznami, których nie rozpoznałem – rosłymi mężczyznami, nie prawnikami.

„Alexio” – jej głos rozbrzmiał echem w nocy. „Wkraczasz na teren prywatny. To nielegalne, wiesz?”

„Cokolwiek tam znalazłeś, należy do spadku” – dodał Mitchell. „Utrudniasz toczące się postępowanie spadkowe”.

„Ta posiadłość należy do Rachel Morrison” – odkrzyknąłem. „I zostawiła instrukcje”.

„Rachel nie żyje” – warknęła Vanessa. „Jestem teraz wykonawcą jej testamentu. Oddaj mi wszystko, co znalazłeś”.

„Nie sądzę.”

Mitchell zrobił krok naprzód.

„Pani Foster, możemy panią aresztować natychmiast. Radiowóz szeryfa Brennana zniknął. Wysłaliśmy ich z fałszywym wezwaniem alarmowym dwadzieścia mil stąd. Jest pani sama. Jest pani w mniejszości. I ma pani przy sobie skradzione mienie”.

Spojrzałem na metalowe pudełko, które trzymałem w rękach, na pendrive, który mógł położyć kres imperium Vanessy.

I się uśmiechnąłem.

„W jednej sprawie ma pan rację, panie Mitchell” – powiedziałem. „Rajd szeryfa Brennana zniknął. Ale myli się pan co do tego, że jestem sam”.

Wyciągnąłem telefon i kliknąłem „Wyślij” na filmie, który oglądałem na żywo przez ostatnie dziesięć minut.

„Nadawane bezpośrednio na telefon Toma, na policję stanową i do trzech lokalnych stacji informacyjnych” – powiedziałam spokojnie. „Nadawałam wszystko. Każde twoje słowo, każdą twoją groźbę. A teraz tysiące ludzi cię obserwują, Vanesso – obserwują, jak przyznajesz się do bycia wykonawcą testamentu Rachel, majątku, z którym nie powinnaś mieć nic wspólnego, jeśli jesteś niewinna. Obserwują, jak grozisz nam na tej posesji. Obserwują, jak wykorzystujesz swoją siłę, żeby zastraszyć starszą kobietę”.

Twarz Vanessy zbladła w świetle reflektorów.

„Możesz mi zabrać tego pendrive’a” – kontynuowałem. „Ale to nie będzie miało znaczenia, bo za dokładnie pięć minut mój wnuk prześle całą zawartość do chmury, a kopie trafią do FBI, policji stanowej i wszystkich redakcji w Montanie”.

„To już koniec, Vanesso. Przegrałaś.”

W oddali wyły syreny, coraz bliższe. Dźwięk przecinał zimne nocne powietrze niczym obietnica.

Vanessa wpatrywała się we mnie przez ciemną podłogę i dostrzegłem, że coś w jej oczach pęka. Ta kalkulacja, pewność siebie, przekonanie, że zawsze jest najmądrzejszą osobą w pomieszczeniu.

Ona pobiegła.

Mitchell i pozostali mężczyźni rozbiegli się i pobiegli do swoich pojazdów.

Ale policja już blokowała drogę.

Krążownik Toma prowadził konwój policjantów stanowych, których światła migały na czerwono i niebiesko na tle pokrytych śniegiem słupków ogrodzeniowych. Drzwi zatrzasnęły się. Funkcjonariusze krzyczeli komendy. Wyciągnięto broń.

Stałem tam, trzymając metalową skrzynię, patrząc, jak zabierają Vanessę. Walczyła, krzycząc groźby i oskarżenia, ale i tak ją skuli, przyciskając do maski Lexusa.

Tom podszedł do mnie i pokręcił głową.

„Alexio, to była najbardziej ryzykowna, najgłupsza i najodważniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem”.

„Uczyłem się od najlepszych” – powiedziałem, myśląc o Franku i latach ciężkich zim i trudniejszych wyborów. „Sześćdziesiąt trzy lata życia nauczyły mnie, kiedy spasować, a kiedy postawić wszystko na jedną kartę”.

„Transmisja na żywo?” – zapytał.

„Pomysł Dany’ego. Zaczęliśmy nagrywać, gdy tylko wysiedliśmy z ciężarówki.”

Tom się roześmiał. Naprawdę się roześmiał.

„Wiesz, pewnie właśnie narobiłeś prokuratorom tuzina problemów prawnych. Ale ją oczyściliśmy – z dowodami, których nie może zaprzeczyć”.

Ostrożnie wziął metalowe pudełko.

„Zajmiemy się tym. Doprowadzimy do odpowiedniego postępowania. Ale Alexio… dziękuję. Właśnie pomogłaś nam zamknąć może kilkanaście niewyjaśnionych spraw.”

Gdy odprowadzili Vanessę, spojrzała na mnie ostatni raz. Bez słów. Tylko długie, pełne nienawiści spojrzenie.

Patrzyłem na nią bez mrugnięcia okiem, aż zniknęła.

Rozprawa dotycząca kompetencji została odwołana.

Sędzia Winters zadzwonił do mnie osobiście następnego ranka po aresztowaniu Vanessy, aby przeprosić za poświęcony czas sądowi i pochwalić mnie za to, co nazwał „wyjątkową odwagą obywatelską”.

Dokumenty pełnomocnictwa okazały się sfałszowane, podobnie jak akt własności. Cała strategia prawna Vanessy legła w gruzach w momencie, gdy zespół śledczy zweryfikował dowody Rachel.

Ten pendrive ze stodoły zawierał sześć lat skrupulatnej dokumentacji. Rachel udokumentowała wszystko – nagrania rozmów z Vanessą spiskującą przeciwko ofiarom, kopie sfałszowanych podpisów, dokumenty finansowe potwierdzające płatności na rzecz skorumpowanych urzędników, a nawet nagranie wideo, na którym Vanessa przyznaje się do zaaranżowania śmierci babci.

Rachel Morrison była wieloma rzeczami – wspólniczką, manipulatorką, morderczynią. Ale ostatecznie była też kobietą, która wiedziała, że ​​wplątała się za głęboko, która próbowała znaleźć wyjście i która zapłaciła za swoje zbrodnie życiem.

Śledztwo rozszerzyło się błyskawicznie. W ciągu trzech dni FBI zidentyfikowało jedenaście ofiar w Montanie i Wyoming – starszych właścicieli nieruchomości, którzy padli ofiarą systematycznych oszustw, a w czterech przypadkach zostali zamordowani.

Peter Mitchell został aresztowany wraz z zastępcą Hallem i dwoma innymi skorumpowanymi urzędnikami. Prokurator okręgowy nazwał to największą sprawą oszustwa na osobach starszych w historii stanu.

Vanessie Foster odmówiono zwolnienia za kaucją po drugiej rozprawie. Sędzia powołał się na ryzyko ucieczki i powagę zarzutów.

Cztery zarzuty morderstwa pierwszego stopnia. Spisek w celu popełnienia morderstwa. Oszustwo. Fałszerstwo. I kilkanaście innych zarzutów.

Jej proces miał się rozpocząć za sześć miesięcy, ale jej prawnicy już negocjowali ugodę. Z zeznaniami Rachel nie mieli realnej obrony.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Dzień, w którym odholowano nasze samochody – i nasza wścibska sąsiadka popełniła błąd wart 25 000 dolarów, którego nigdy nie zapomni

Dwie. Podnosili nasze samochody bez pukania ani ostrzeżenia. Na podjeździe po drugiej stronie ulicy – ​​w szlafroku, z kubkiem kawy ...

10 sposobów, w jaki Twoje ciało może Ci mówić, że coś jest nie tak

Pragnienie soli jest dość powszechne i często może być związane z nudą lub stresem. Jednak gdy Twoje pragnienie staje się ...

Niesamowicie soczyste i aromatyczne ciasto marchewkowo-pomarańczowe! Sprawdź ten przepis – rozpieści Twoje kubki smakowe!

1. Przygotuj marchewki Zacznij od drobnego zetarcia marchewek. Odstaw je na bok, aby puściły sok, wyciśnij sok i zachowaj do ...

Leave a Comment