„Wczoraj wieczorem powiedziałeś Sarze, że potrzebujesz żony z klasą, bo jesteś prezesem” – powiedziała Evelyn z pogardą w głosie. „Ty arogancki głupcze”.
„Myślałeś, że zasłużyłeś na stanowisko prezesa?” Evelyn zaśmiała się sucho i bez humoru. „Byłeś co najwyżej przeciętny. Twoje wyniki sprzedaży były przeciętne. Twoje wyniki w zakresie przywództwa były niskie. Jedynym powodem , dla którego zarząd zatwierdził twój awans w zeszłym tygodniu, było to, że podpisałem zrzeczenie się praw. Zrobiłem to, bo myślałem, że uszczęśliwiłeś moją córkę. Dałem ci karierę w prezencie”.
Podarła papier na pół.
„A teraz to cofam. Od tej chwili jesteś zwolniony z powodu. Zostajesz pozbawiony tytułu, opcji na akcje i odprawy. Jesteś na czarnej liście. Osobiście zadzwonię do każdej dużej firmy w tym mieście. Nigdy więcej nie będziesz pracować w tej branży. Nie dostaniesz nawet pracy jako woźny w budynku, który jest moją własnością.”
Mark trząsł się, a w jego oczach zbierały się łzy paniki. „Evelyn, proszę! Przepraszam! To była pomyłka! Byłem zestresowany! Pomyśl o rodzinnym skandalu!”
„Och, myślę o rodzinie” – powiedziała Evelyn. Rzuciła drugą teczkę na stół. Przesunęła się po mahoniu i zatrzymała przed Markiem.
To był raport medyczny z datą z dzisiejszego poranka, ze szczegółowym opisem obrażeń Sary. Zdjęcia siniaków.
„To raport policyjny, który złożyłam godzinę temu” – powiedziała Evelyn. „Przemoc domowa. Napaść”.
Wskazała na szklane drzwi sali konferencyjnej. Stało tam dwóch umundurowanych policjantów i czekało.
„Mówiłeś, że chcesz zostać królem?” Evelyn pochyliła się bliżej, a jej wzrok wbił się w jego duszę. „Królowie upadają. Powinieneś był wiedzieć, do czego zdolna jest 70-letnia matka, gdy potwór dotyka jej dziecka ” .
„Oficerowie” – zasygnalizowała. „Usuńcie te śmieci z mojej sali konferencyjnej”.
Marka wywleczono z pokoju, płaczącego i błagającego, w ciągu dziesięciu minut odartego z godności, kariery i wolności. „Król” był niczym więcej niż więźniem.
W sali konferencyjnej zapadła cisza.
Evelyn spojrzała na członków zarządu. „Dziękuję za poświęcony czas, panowie. James zajmie się tymczasowym kierownictwem. Muszę iść”.
„Dokąd pani jedzie, pani przewodnicząca?” – zapytał łagodnie James. „Potrzebuje pani kierowcy?”
Evelyn wzięła swoją laskę i z Tytana Przemysłu przemieniła się na powrót w matkę.
„Nie, James. Idę do domu” – powiedziała cicho. „Moja córka czeka. Muszę jej ugotować zupę”.
W posiadłości burza minęła. Popołudniowe słońce grzało kuchnię. Evelyn stała przy kuchence, mieszając w garnku rosół. Sarah siedziała przy stole, otulona kocem, patrząc na ogród.
Sarah podniosła wzrok, gdy Evelyn postawiła przed nią miskę. „Rozmawiałaś z nim?” – zapytała z przerażeniem Sarah.
Evelyn pocałowała córkę w czoło.
„On już nie będzie cię niepokoił, kochanie” – powiedziała Evelyn.
„On myśli, że jest taki potężny, mamo” – wyszeptała Sarah. „On myśli, że jest królem”.
Evelyn uśmiechnęła się, małym, tajemniczym uśmiechem.
„Niech myśli, co chce w swojej celi” – powiedziała Evelyn. „ Zapomniał, że choć może nosić koronę, to ja zbudowałam tron. I równie łatwo mogę go spalić”.
Sarah jadła zupę, bezpieczna w domu zbudowanym z miłości, chroniona przez cichą, przerażającą moc matki, która była i zawsze będzie prawdziwą szefową.


Yo Make również polubił
8 najlepszych produktów przeciwnowotworowych. Czas zacząć dodawać je do swojej diety
Nie siadaj, jeśli zobaczysz rolkę pod deską sedesową!
Cztery objawy raka jelita grubego, których nigdy nie wolno ignorować
* Szejch znęcał się nad swoimi żonami przez 15 lat, ale potem wydarzyło się coś nieprzewidzianego