Z więzienia napływały listy pełne niejasnych uzasadnień. Marianne upierała się, że padła ofiarą spisek, porzucony przez przemysł dietetyczny, ponieważ „mówiła prawdę”. Słowa były gorączkowe, pozbawione spójności. Nawet jej najbliżsi znajomi zaczęli się wycofywać, zszokowani jej brakiem skruchy.
Dla Isabelle powrót na uniwersytet był pusty. Profesorowie oferowali przedłużenia, a koledzy unikali trudnych pytań, ale jej myśli nigdy nie opuszczały kliniki. W weekendy wracała do domu i czasami spała na rozkładanym krześle w pokoju Aurelii.
Ich ojciec pracował na dwie zmiany, aby pokryć ogromne wydatki; jego oszczędności i fundusz na studia Isabelle były na wyczerpaniu. Wsparcie przyszło niespodziewanie od dawno niewidzianej ciotki, Heleny, która doświadczyła tych samych okrucieństw w młodości. Podzieliła się z nią starymi pamiętnikami, w których opisała, jak babcia zmuszała córki do głodówek i wystawiała je do rywalizacji, w których żadna nie mogła wygrać.
Po raz pierwszy Isabelle zrozumiała cykl, który ukształtował obsesję jej matki.
Pewnego wieczoru, podczas terapii rodzinnej, głos Aurelii zadrżał, gdy przyznała: „Wiedziałam, że tabletki mnie mdliły. Ale nadal je brałam, bo kiedy byłam chora, ona mnie widziała. Spojrzała na mnie.
W pokoju zapadła cisza. Leonard otwarcie płakał. Isabelle ścisnęła dłoń siostry, jakby chciała przywiązać ją do teraźniejszości. Terapeuta przypomniał im, że powrót do zdrowia nie jest liniowy, że nawroty będą się zdarzać, ale również, że szczerość to pierwszy krok do wyjścia z cienia.
Mijały miesiące. Aurelia powoli odzyskiwała siły, jej włosy nabierały blasku, a policzki nabierały rumieńców. Od czasu do czasu śmiała się niepewnie, jakby na nowo odkrywała radość. Helena często ją odwiedzała, dzieląc się historiami o swoim powrocie do zdrowia, dowodem na to, że przetrwanie nie musi kończyć się goryczą.
Kiedy rozpoczął się proces, Marianne próbowała go opóźniać niekończącymi się prośbami, ale w końcu zgodziła się przyznać do winy. Sąd skazał ją na co najmniej osiem lat więzienia, z zakazem kontaktów do czasu osiągnięcia przez Aurelię pełnoletności i tylko wtedy, jeśli Aurelia wyrazi na to zgodę. Ostatnie oświadczenie Marianne złożone sędziemu nie zawierało przeprosin, a jedynie dziwaczną deklarację, że społeczeństwo pewnego dnia podziękuje jej za „uratowanie” jej. dzieci.
Rodzina nie była obecna na ogłoszeniu wyroku. Zamiast tego spędzili deszczowe popołudnie w klinice, grając w karty z Aurelią i oglądając starą komedię, którą uwielbiała. To był pierwszy raz, kiedy Isabelle czuła…
Śmiały się razem, nie bojąc się krytyki ani kary.
Później tej nocy, wracając do swojego dormitorium, Isabelle uświadomiła sobie, że walka jeszcze się nie skończyła. Trauma nie znika wraz z wyrokiem więzienia. Mimo to czuła cichą pewność: Aurelia ma szansę na życie, na wolność, na radość, uwolnioną od obsesji matki. Po raz pierwszy Isabelle uwierzyła, że ten cykl można przerwać.
Yo Make również polubił
Ciasto Bounty bez pieczenia, pyszne
Ta sztuczka stosowana w hotelach pięciogwiazdkowych sprawi, że w Twoim domu każdego dnia będzie ładnie pachniało
Sernik cytrynowy
Ciasto Chmurkowe Bez Mąki – Przepis Mojej Prababci na Lekkie, Bezglutenowe Cudo