
Moja siostra wyśmiewała mnie jako kelnerkę – dopóki nie powiedziałam trzech słów po francusku do 4-gwiazdkowego generała… Moja siostra wyśmiewała mnie
Jeden z attache zachichotał niezręcznie. Drugi udawał, że studiuje obraz na ścianie. Emily powoli upiła łyk szampana, nie odrywając wzroku od twarzy. Ja zachowałem neutralny wyraz twarzy. Miałem trzy lata na doskonalenie tej umiejętności. Postawiłem przed nią tacę i zapytałem: „Kanapki?”. Francuski attache wziął jedną, nie patrząc na mnie. Emily nic nie wzięła. Uśmiechała się tylko, jakby już wygrała jakąś niewidzialną kłótnię. Odszedłem, zanim zdążyła zadać kolejny cios.
Mój puls był równy. Na tym polegała praca. Ciągle w ruchu. Ciągle obserwować. Ta noc nie była o niej. Nie do końca. W pokoju były ważniejsze cele. Gdziekolwiek spojrzałem, byli tam wyżsi rangą oficerowie i wstęgi, generałowie z USA, pułkownicy z Francji, wykonawcy kontraktów obronnych, politycy. Jeśli chciałeś uchwycić migawkę z wyższych sfer NATO, to właśnie to. A w samym centrum tego wszystkiego znajdował się Philip Vaughn, człowiek, którego śledziłem od miesięcy. Uścisnął dłoń dyrektora ds. technologii, którego znałem z konferencji poświęconej cyberbezpieczeństwu sprzed lat. Nie zwolniłem tempa, ale mój wzrok utkwił w małym, zapakowanym jak prezent pudełku, które Vaughn wsunął mu do kieszeni kurtki.
Przeciskałem się między kelnerami niosącymi tace z winem, zwracając uwagę na to, gdzie stali ochroniarze ambasady. Ich wzrok był zwrócony na gości, ale nie na tych, których ja obserwowałem. To było w porządku. Dziś wieczorem nie liczyłem na nich. Grupa amerykańskich oficerów przy barze wybuchnęła śmiechem z jakiejś historii, na chwilę blokując mi widok. Kiedy się odsunęli, dostrzegłem generała Marcusa Delaneya, czterogwiazdkowego dowódcę Dowództwa Armii USA w Europie, trzymającego się razem z garstką wysokich rangą dyplomatów. Człowiek, na którego nie wpada się ot tak, bez powodu. Ja miałem powód.
Ruszyłem dalej, dając się ponieść rytmowi sali. Zespół grał delikatny jazz – taki, który ludzie zauważają dopiero po jego zakończeniu. Z kuchni unosił się zapach pieczonej jagnięciny i świeżego chleba. Gdzieś przy wejściu ambasador Francji wygłaszał krótkie przemówienie w obu językach, ale nikt w tej części sali go nie słuchał.
Emily pojawiła się u mojego boku bez ostrzeżenia. Miała do tego talent. „Czy pozwalają ci chociaż zjeść resztki?” – zapytała głosem ociekającym sztuczną słodyczą.
Uśmiechnąłem się do niej z takim uprzejmym półuśmiechem, jakim obdarza się nieznajomego w autobusie. „Miłej nocy, Emily”.
Przechyliła głowę, przyglądając mi się, jakby próbowała zrozumieć, dlaczego nie reaguję tak, jak się spodziewała. „Nie mów mi, że wciąż dręczy cię przeszłość. Naprawdę powinieneś iść naprzód. To żenujące”.
Gdyby tylko wiedziała, jak bardzo się posunęłam. Odsunęłam się, zanim zdążyła mocniej nacisnąć. W słuchawce cicho zatrzeszczało – dwa słowa wypowiedziane przez głos, który dobrze znałam: „przenosimy paczkę”. Nie potwierdziłam tego na głos, po prostu skręciłam w przeciwną stronę sali balowej. Vaughn zmierzał w tamtym kierunku, lawirując w tłumie z tym samym dyrektorem technicznym na czele.
Mijając jedno z wysokich okien wychodzących na dziedziniec ambasady, moje odbicie wyglądało dokładnie tak, jak powinno – anonimowo. Niezapomniane. Właśnie dlatego to działało. Nikt nie szukał Catherine LeI, byłej oficer kontrwywiadu Sił Powietrznych. Patrzyli tuż obok niej.
Grupa generała przesunęła się w kierunku środka sali, bliżej ścieżki Vaughna. Czas miał tu znaczenie. Zły ruch za wcześnie i wszystko zepsuję. Za późno i nie będzie miało znaczenia, co wiem. Znów dostrzegłem Emily po drugiej stronie sali. Znów się śmiała, ale tym razem jej śmiech wydawał się wymuszony, jej wzrok powędrował w moją stronę na sekundę. Może zastanawiała się, po co w ogóle tu jestem. Może już coś podejrzewała. Nie miało to znaczenia. Dziś nie chodziło o to, żeby ją zmusić do refleksji. Chodziło o to, żeby właściwi ludzie zobaczyli dokładnie to, co wcześniej przegapili. A ta chwila zbliżała się z każdym krokiem Vaughna.

Yo Make również polubił
Jeśli kobieta robi te 5 rzeczy, jest w tobie zakochana (nawet jeśli temu zaprzecza)
1kg startych jabłek mieszam ze 120g cukru, szarlotka z blaszki
— Wygląda na to, że nadszedł czas na rozwód…
„Nie jesteś zaproszona – twoja praca by nas zawstydziła”. Trzy tygodnie przed Świętem Dziękczynienia moja rodzina wykluczyła mnie z kolacji, żeby moja siostra mogła zaimponować swojemu miliarderowi. Nie wiedzieli, kim naprawdę jestem…