„Jasne” – powiedziałem lekkim tonem. „Nie ma problemu”.
Diane wyglądała na zaskoczoną, jakby spodziewała się większej kłótni. „Och, wspaniale. Wiedziałam, że zrozumiesz. Jesteś taka grzeczna, Jess.”
Podszedłem do stolika dla dzieci i odstawiłem butelkę wina. Córki Diane, Emma i Sophie, w wieku sześciu i ośmiu lat, spojrzały na mnie z uśmiechami pełnymi przerw między zębami. Syn Austina, siedmioletni Tyler, był skupiony na kolorowaniu tyranozaura na fioletowo.
„Ciociu Jess, jesz z nami?” zapytała Emma, szczerze szczęśliwa.
„Na to wygląda, dzieciaku” – powiedziałem, mierzwiąc jej włosy.
Rzecz w tym, że tak naprawdę lubiłam moje siostrzenice i siostrzeńca. To były słodkie dzieciaki. Nie chodziło o nich. Chodziło o zasadę – o ciągłe powtarzanie, że nie jestem tak ważna jak moje rodzeństwo; o to, że byłam wykluczana z rodzinnych rozmów i decyzji, bo nie trzymałam się ustalonego scenariusza życiowego.
Wyciągnęłam telefon i szybko napisałam SMS-a do mojej najlepszej przyjaciółki, Vanessy, która pracowała jako koordynatorka wydarzeń. Nagły wypadek. Proszę do mnie zadzwonić za 20 minut z fikcyjną sprawą kryzysową. Jej odpowiedź przyszła natychmiast. No dobra, niech to będzie dobre.
Pojawił się kelner, niepewny co do ustawienia stolika, ale zbyt profesjonalny, by skomentować. „Czy mogę zacząć od drinków?”. Z dorosłego stolika usłyszałem radosny i teatralny śmiech mojej mamy. Diane już mówiła, ożywiając ruchy dłoni, gdy rozpoczynała zapowiadaną wcześniej zapowiedź. Greg objął ją ramieniem. Austin i Kelly pochylali się, wyglądając na zainteresowanych. Nikt z tamtego stolika na mnie nie spojrzał. Ani razu.
Kelner cierpliwie czekał na moje zamówienie. „Tylko wodę” – powiedziałem. „Nie zostanę długo”.
Dorastając, zawsze byłam blisko z Diane. Była osiem lat starsza, co wydawało się ogromną różnicą, gdy byłam mała, ale w liceum opiekowała się mną. Pomagała mi z aplikacjami na studia, dawała mi rady dotyczące chłopaków, pozwalała mi pożyczać swoje ubrania. Wtedy myślałam, że łączy nas prawdziwa więź. To zmieniło się jakieś cztery lata temu, kiedy skończyłam 23 lata i wciąż byłam singielką, podczas gdy Diane planowała swój ślub. Coś się zmieniło w jej stosunku do mnie. Nagle każda rozmowa schodziła na temat tego, kiedy znajdę kogoś, ustatkuję się, dam naszym rodzicom wnuki – jakby cała moja wartość była związana ze statusem mojego związku.
Stolik dla dzieci był wyposażony w kredki i kolorowanki, które restauracja zapewniła rodzinom. Emma natychmiast wzięła niebieską kredkę i zaczęła rysować coś, co wyglądało jak koń. Sophie poprosiła mnie o pomoc w pokolorowaniu księżniczki. Tyler zignorował nas wszystkich, metodycznie wypełniając swojego dinozaura coraz bardziej dziwacznymi kolorami.
Zza stołu dorosłych słyszałem strzępki rozmów. Ojciec mówił o niedawnym awansie Austina na stanowisko starszego kierownika projektu w Thornland Engineering. Wszyscy mu gratulowali, brzęcząc kieliszkami. Mama rozpływała się nad dumą. Sam dostałem awans trzy miesiące temu. Napisałem o tym do grupy rodzinnej. Diane odpowiedziała emotikonką kciuka w górę. Austin powiedział „super”. Moi rodzice w ogóle nie odpowiedzieli.
„Ciociu Jess, ty się nie malujesz” – powiedziała Sophie, szturchając mnie w ramię.
„Przepraszam, kochanie. Po prostu myślę.”
„O czym?”
„O tym, jak bardzo was kocham” – powiedziałem, co było prawdą. „I o tym, że dorośli potrafią być czasem naprawdę głupi”.
Emma zachichotała. „Dorośli ciągle są głupi.”
„Masz absolutną rację.”
Przystawki zostały podane. Dorośli dostali smażone przegrzebki, carpaccio wołowe i jakąś wymyślną deskę serów. Dzieci dostały paluszki z kurczaka i frytki. Kelnerka postawiła koszyk frytek i spojrzała na mnie ze współczuciem. „Smacznego” – powiedziała cicho.
Sprawdziłem telefon. Piętnaście minut do telefonu Vanessy. Dam radę.
Głos Diane przebił się przez cichy hałas w restauracji. „Więc najpierw chcieliśmy podzielić się tym z rodziną. Greg i ja spodziewamy się trzeciego dziecka”.
Przy stole dorosłych natychmiast zapanował chaos. Moja mama aż pisnęła. Ojciec wstał, żeby uścisnąć dłoń Gregowi. Austin i Kelly z entuzjazmem złożyli mu gratulacje. Kelner pojawił się z butelką szampana.
„Toast” – powiedział mój ojciec, unosząc kieliszek. „Za Diane i Grega oraz za naszą powiększającą się rodzinę”.
Z mojego miejsca przy stoliku dla dzieci obserwowałem, jak wszyscy piją. Nikt na mnie nie spojrzał. Nikt nie zaproponował, żebym dołączył do toastu. Nikt nawet nie zdawał się pamiętać, że tam byłem.
Emma pociągnęła mnie za rękaw. „Co oni świętują?”
„Twoja mama będzie miała kolejne dziecko” – powiedziałem, wymuszając uśmiech.
„Och.” Emma się nad tym zastanowiła. „Chciałam szczeniaka.”


Yo Make również polubił
Puszysty tort dyniowy: idealny na każdą okazję
Moja teściowa myślała, że może po cichu sprzedać mieszkanie moich rodziców — ale gdy przybyli kupcy, ujawniłem pułapkę, którą zastawiłem.
Gdy wiesz, że osiągnięto najwyższe i najsurowsze ryzyko, jest ono drukowane ponownie
Jeśli włożysz sól do lodówki, uzyskasz znaczące korzyści. Będziesz się zastanawiać, dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej!