Moja teściowa nie wiedziała, czym się zajmuję. Wylała na mnie miskę zupy, mówiąc: „Jesteś do niczego, jesteś do niczego, WYNOCHAJ SIĘ, póki jestem jeszcze miła”. Ale następnego dnia wiadomość ich obezwładniła… – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moja teściowa nie wiedziała, czym się zajmuję. Wylała na mnie miskę zupy, mówiąc: „Jesteś do niczego, jesteś do niczego, WYNOCHAJ SIĘ, póki jestem jeszcze miła”. Ale następnego dnia wiadomość ich obezwładniła…

Pierwsze miesiące naszego małżeństwa były szczęśliwe. Robiliśmy plany, marzyliśmy o przyszłości i spędzaliśmy razem cały wolny czas. Stopniowo jednak stosunek Andrieja do mnie się zmieniał. Coraz częściej zostawał w pracy po godzinach i coraz mniej interesował się moimi sprawami. Zaczął też zapraszać kolegów do domu – niby na nieformalne spotkania, ale – jak teraz rozumiem – po to, by pochwalić się swoim pięknym mieszkaniem i posłuszną żoną. Na tych spotkaniach zawsze byłam „żoną Andrieja”. Nie Aliną, nie osobą – tylko gościem. Przygotowywałam przekąski, uśmiechałam się i prowadziłam rozmowy, ale nigdy nie byłam sobą.

Najgorsze były odwiedziny u teściowej. Każda niedziela była jak ciężka praca. Ludmiła Nikołajewna stawała się coraz bardziej sarkastyczna, a Andriej coraz mniej mnie opiekuńczy. Te obiady stały się cotygodniową męką.

Jednocześnie nadal zarządzałam firmą. Grand Invest rozwijał się, wkraczając na nowe obszary i przejmując konkurencję. Pracowałam po 12-14 godzin, prowadząc skomplikowane negocjacje i podejmując strategiczne decyzje. A potem wracałam do domu i zostawałam bezrobotną żoną, wysłuchując protekcjonalnych uwag męża na temat jego dnia pracy.

Ironia sytuacji polegała na tym, że doskonale wiedziałem, jak Andriej radzi sobie w pracy. Tygodniowe raporty wskazywały, że jego wyniki są przeciętne, a awans zawodowy zawdzięczał nie tyle talentowi, co protekcji matki i talentowi do przypisywania sobie cudzych osiągnięć.

Ludmiła Nikołajewna to zupełnie inna historia. Jako szefowa działu HR miała opinię osoby surowej, ale skutecznej. Jednak wewnętrzne dochodzenie, które wszczęłam po kilku anonimowych skargach, ujawniło, że nadużywała władzy, awansowała swoich ludzi, ignorowała niewłaściwe postępowanie niektórych pracowników i tworzyła toksyczną atmosferę w zespole. Byłam bliska usunięcia jej ze stanowiska, ale wahałam się – nie chciałam, aby osobiste relacje wpływały na decyzje biznesowe.

Trwało to osiem miesięcy. Osiem miesięcy podwójnego życia, które wysysało ze mnie wszystkie siły. Osiem miesięcy kłamstw, które zżerały mnie od środka. Osiem miesięcy małżeństwa, które rozpadało się w szwach. A teraz ten ostatni akord: barszcz na mojej sukience, „ty biedaczko, wynoś się stąd” i śmiech mojego męża, który miał mnie chronić.

Siedziałem w samochodzie, patrząc przez przednią szybę na wieczorny Kijów i wiedziałem: jutro wszystko się zmieni. Jutro w końcu uwolnię się od tego duszącego kłamstwa. Po powrocie do domu pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było spakowanie rzeczy Andrieja. Nie wszystkiego – to zajęłoby za dużo czasu – tylko najpotrzebniejszych rzeczy. Spakowałem je do walizki i postawiłem przy drzwiach wejściowych. Potem zadzwoniłem do ślusarza i wymieniłem zamki.

O dziesiątej wszystko było gotowe. Mój telefon dzwonił bez przerwy od telefonów i wiadomości od Andrieja. Nie odbierałam. Potrzebowałam czasu, żeby przygotować się na kolejny dzień. Siedziałam przy kuchennym stole z filiżanką herbaty i w myślach odtwarzałam sobie ostatnie miesiące naszego wspólnego życia, próbując zrozumieć, co poszło nie tak.

Być może pierwsze sygnały ostrzegawcze pojawiły się zaledwie miesiąc po ślubie, kiedy zostaliśmy zaproszeni na przyjęcie urodzinowe jednego z kolegów Andrieja. Był tam prawie cały zespół sprzedaży z Grand Invest. Denerwowałam się: co, jeśli ktoś mnie rozpozna? Ale nikt. W biurze zawsze nosiłam eleganckie garnitury, spięte włosy i minimalistyczny makijaż. Ale na przyjęcie założyłam jasną sukienkę i wyrazisty makijaż. Przedstawiono mnie jako żonę Andrieja – bez nazwiska, bez historii, bez osobowości.

Przez cały wieczór słuchałem, jak mężczyźni rozmawiają o pracy, transakcjach i perspektywach. Andriej opowiadał o swoich osiągnięciach, z których wiele, jak byłem pewien, zawdzięczam innym pracownikom. „Czym się zajmujesz, Alina?” – zapytała mnie żona jednego z menedżerów. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Andriej położył mi rękę na ramieniu i powiedział z uśmiechem: „Moja żona jest obecnie na etapie twórczej podróży. Prawda, kochanie?”. W jego głosie pobrzmiewała protekcjonalność, której wcześniej nie zauważyłem. Jakbym był dzieckiem próbującym wybrać zabawkę.

„Pracowałam w finansach” – zaczęłam, ale Andriej znowu mi przerwał: „Alina trochę przesadza. Była asystentką księgową w małej firmie. Ale ma świetne umiejętności kulinarne. Powinnaś spróbować jej ciast”. Zamarłam z szeroko otwartymi ustami. To było bezczelne kłamstwo. Nigdy mu nie powiedziałam, że pracuję jako asystentka księgowa. Skąd on wziął tę historię?

W miarę upływu wieczoru obserwowałem Andrieja nowymi oczami. Był w centrum uwagi, żartował, opowiadał historie o pracy, zawsze sprawiając wrażenie bohatera. Ciągle rzucał drobne uwagi, udając komplementy: „Alina jest trochę roztargniona, ale jest przemiła”, „Moja żona niewiele wie o biznesie, ale świetnie gotuje”, „Wciąż gubi się w nazwach naszych projektów, możesz w to uwierzyć?”. Za każdym razem po tych uwagach patrzył na mnie z uśmiechem, ale w jego oczach było napisane: „Cicho bądź, to mój wieczór”.

W drodze do domu zapytałam go wprost: „Dlaczego powiedziałeś, że jestem asystentem księgowego? Nigdy tego nie powiedziałem”. „Co za różnica?” – wzruszył ramionami. „Nie mogę powiedzieć, że moja żona nigdzie nie pracuje. To by wyglądało dziwnie”. „Ale mogłeś powiedzieć prawdę: że pracowałem w międzynarodowych firmach, że mam dobre wykształcenie”. „I wszyscy zaczęliby zadawać pytania, na które nie znasz odpowiedzi” – warknął. „Spokojnie, Alina. To była tylko impreza. Nikt nie pamięta takich szczegółów”.

Ale pamiętałam. I zauważyłam, jak zmienił się jego stosunek do mnie publicznie. W domu nadal był uważny i troskliwy, ale ilekroć znaleźliśmy się w towarzystwie jego kolegów czy przyjaciół, Andriej zmieniał się w protekcjonalnego mentora, protekcjonalnego wobec swojej słodkiej, ale niezbyt błyskotliwej żony.

Drugi epizod miał miejsce dwa miesiące po ślubie. Zorganizowaliśmy u nas w domu kolację dla jego kolegów. Cały dzień gotowałam, próbując zrobić wrażenie, choć teraz nie rozumiem, dlaczego musiałam. Wśród gości był Siergiej Matwiejewicz, ten sam szef sprzedaży, mój bezpośredni podwładny, z którym regularnie spotykałam się w biurze. Na szczęście nie rozpoznał mnie w domu – wyglądałam zupełnie inaczej i nie spodziewał się, że zobaczy swoją szefową jako żonę podrzędnego menedżera.

Kolacja przebiegała gładko, dopóki rozmowa nie zeszła na temat nowej strategii firmy. „To nowe nastawienie na digitalizację to kompletna bzdura” – oznajmił Andriej, nalewając wino. „Klienci w naszym segmencie wolą kontakt osobisty, a nie jakieś konto online”. O mało się nie udławiłem. Nowe nastawienie na digitalizację było moją inicjatywą, starannie przemyślaną i przynoszącą już pierwsze rezultaty. Wprowadzenie kont online dla kluczowych klientów skróciło czas przetwarzania wniosków o 30% i zwiększyło konwersję sprzedaży.

„Nie wiem, Andriej” – odparł ostrożnie Siergiej Matwiejewicz. „Pierwsze rezultaty są imponujące. Poza tym to była decyzja kierownictwa”. „Kierownictwo nie zawsze rozumie, co dzieje się na pierwszej linii frontu” – zbył go Andriej. „Czy ten tajemniczy Gromow, którego nikt nigdy nie widział, w ogóle wie, jak działają relacje z klientami?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Szybki i Pyszny Deser z Galaretką i Herbatnikami

📒 Przygotowanie: Galaretkę rozpuścić w 300 ml gorącej wody i pozostawić do wystudzenia. ❄️ W międzyczasie ubić Śnieżkę z 200 ...

Mango Float Łatwy przepis

Schłódź śmietankę uniwersalną w lodówce przez noc lub w zamrażarce przez 30 minut, aby uzyskać lżejszą i puszystą konsystencję. Przygotuj ...

Ciasto biszkoptowe z mascarpone: przepis na miękki i wyjątkowo pyszny deser

Krok 5 Karuk włóż do zmiękczonej wody do naczynia, następnie odciśnij i ugotuj w kuchence mikrofalowej lub w rondlu z ...

Wsyp sól i ocet do szklanki i umieść ją w pokoju, który często odwiedzasz. Oto dlaczego

3. Kontrola wilgotności Jako substancja higroskopijna, sól pochłania wilgoć z powietrza. Umieszczenie szklanki soli i octu w wilgotnym pomieszczeniu może ...

Leave a Comment