„Dowozi zestawy posiłków furgonetką!” – zaśmiał się tata. Potem zadzwonił sekretarz stanu – i zapytał o mnie.
Nazywam się Sonia Fairchild i w zeszłe Boże Narodzenie moja siostra powiedziała rodzinie swojego nowego chłopaka, że wciąż nie wiem, kim chcę zostać, gdy dorosnę. Trzy godziny wcześniej koordynowałam protokoły ewakuacji awaryjnej dla zagrożonej ambasady w Kinszasie, a ironia mojego istnienia stała się dla mnie prywatnym źródłem niekończącej się rozrywki.
Mam czterdzieści jeden lat i od szesnastu lat pracuję w Służbie Bezpieczeństwa Dyplomatycznego (DSS) – organie ścigania i bezpieczeństwa Departamentu Stanu USA. Jestem regionalnym oficerem bezpieczeństwa z klauzulą GS-15, co w praktyce oznacza, że odpowiadam za ochronę amerykańskich dyplomatów, zabezpieczanie ambasad i zarządzanie ocenami zagrożeń w wielu regionach wysokiego ryzyka.
Koordynowałem ochronę trzech sekretarzy stanu. Posiadam certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych. Strzelano do mnie w czterech krajach i przeżyłem dwa zamachy bombowe. Dzwoniły mi uszy godzinami po wybuchu, wyciągałem szkło z włosów w bezpiecznym pomieszczeniu i stałem na płycie lotniska o trzeciej nad ranem, gdy czarterowy odrzutowiec zabierał ambasadora z kraju, który właśnie się rozpadł.
Moja rodzina myśli, że dostarczam zestawy posiłków.
Nie dlatego, że im to powiedziałem. Nigdy tak naprawdę tego nie powiedziałem. Ale gdzieś w piętnastoletniej grze w głuchy telefon, jaką moja rodzina rozumie moje życie, „Pracuję w ochronie dyplomatycznej” zmieniło się w „Ona pracuje dla rządu”, a to w „coś z dostawą”, co ostatecznie skrystalizowało się w obecną narrację: Sonia jeździ furgonetką, dostarczając pudełka z gotowymi porcjami składników ludziom zbyt leniwym, by robić zakupy spożywcze.
Po raz pierwszy uświadomiłem sobie, jak daleko zaszła ta historia, będąc na lotnisku Dulles, tuż przed wejściem na pokład samolotu do Frankfurtu w drodze do Kabulu. Moja mama zadzwoniła, żeby powiedzieć, że jest w sklepie spożywczym i spotkała starego sąsiada.


Yo Make również polubił
Delikatne i rozpływające się w ustach ciasteczka z kremowym nadzieniem
Moja rodzina porzuciła moją 18-letnią córkę w kraju wysokiego ryzyka. Bez paszportu. „To było przezabawne!” – wykrzyknął ze śmiechem mój siostrzeniec. „Powinieneś był zobaczyć jej minę!” – dodała jego siostra. Nie krzyczałem. Zacząłem działać. Następnego ranka ochrona pukała do ich drzwi…
Roślina oczyszczająca, szczególnie przydatna w przypadku problemów skórnych, takich jak zapalenie skóry, świerzbiączka, egzema i łuszczyca. Jest również przydatna w eliminowaniu kwasu moczowego i kamieni nerkowych.
Jak rozpoznać ostrzegawcze objawy niedoboru witaminy B12