Wyciągnęła medalion, zerwany łańcuszek zwisał z jej palców w rękawiczkach niczym upadły sztandar. Jej spojrzenie nie było już zimne; było przenikliwe, pełne głębokiej ciekawości i po raz pierwszy przepełnione głębokim, przenikliwym szacunkiem.
„Mój drogi” – powiedziała cicho i poważnie, niczym prywatne pytanie zadane w miejscu publicznym. „Ten medalion należy do jednej, i tylko jednej, linii krwi. Linii, o której sądzono, że całkowicie zniknęła zimą 1918 roku w piwnicy w Jekaterynburgu”. Spojrzała mi w oczy, a jej wzrok domagał się prawdy. „Na litość boską, dziecko… kim ty jesteś?”
Wyprostowałam się, łzy opadły, strach zniknął, zastąpiony siłą, o której istnieniu zapomniałam, siłą przekazywaną z pokolenia na pokolenie przez dumne, nieustępliwe kobiety, które stawiały czoła rewolucjom i zamachowcom. Spojrzałam na matriarchę, królową rozpoznającą inną królową.
„Mam na imię Anna” – powiedziałam czystym i pewnym głosem, dźwięcznym z nowo odkrytym autorytetem, który zaskoczył nawet mnie. „Moją matką była księżna Alena Rostowa. Uciekła z Rosji jako dziecko podczas rewolucji, zabierając ze sobą jedynie ten medalion, jedyną rzecz, jaką udało jej się ocalić z ruiny swojego życia. Moje pełne imię… to Anastazja Rostowa”.
Część IV: Rozliczenie
Augusta Sterling zamknęła na chwilę oczy, gwałtownie wciągając powietrze. Powoli skinęła głową, jakby skomplikowana zagadka historyczna właśnie się ułożyła. Ona, znana amatorka historii biżuterii i europejskiego rodowodu, doskonale wiedziała, kim jestem. Nazwisko Rostowa było legendą, ród tak stary i szlachetny, jak Romanowowie, którym służyli.
Odwróciła się, z twarzą pełną zimnej, kontrolowanej furii, w stronę syna i jego żony.
„Brenda” – powiedziała zabójczym głosem, każde słowo było niczym idealnie wycelowany szpil. „Nie tylko obraziłaś tę młodą kobietę. Naplułaś na jej dziedzictwo. Rzuciłaś na podłogę kawałek rosyjskiej historii imperialnej, dar od cara, jak śmieć. Wniosłaś do tego domu poziom wulgarności i ignorancji, który mnie zapiera dech w piersiach. W ciągu ostatnich pięciu minut zhańbiłaś markę Sterling bardziej niż tysiąc nieudanych transakcji”.
Następnie zwróciła lodowaty wzrok na Alexa, swojego wnuka, który wyglądał, jakby miał zaraz zachorować. „A ty” – powiedziała, a w jej głosie słychać było rozczarowanie, znacznie gorsze niż gniew. „Stałeś bezczynnie i pozwoliłeś, by kobieta takiego kalibru, twoja przyszła żona, została publicznie upokorzona. Ty, który rzekomo masz w żyłach krew Sterlinga, pokazałeś światu, że nie masz honoru. Jesteś tchórzem. Nie nadajesz się do przewodzenia tej rodzinie, a co dopiero firmie”.
Odwróciła się do mnie, jej wyraz twarzy złagodniał, w jej starodawnych oczach pojawił się błysk czegoś, co wyglądało jak strategiczny sojusz, jak pokrewieństwo. „Anastasio” – powiedziała, a imię to wydało jej się dziwne, potężne i właściwe w tym pomieszczeniu. „Jeśli ty, po tym… groteskowym… i szczerze mówiąc, żałosnym pokazie, nadal chcesz się żenić z kimś z tej głupiej, impulsywnej rodziny, to sądzę… że mamy wiele spraw do renegocjacji”.
Wyciągnęła rękę do mnie, nie do Alexa. To był gest solidarności, przekazanie władzy. „Zostawmy ich w potrzebie. Mamy wiele do omówienia na temat przyszłości zarządu rodziny Sterling. Kobieta z twojego rodu rozumie wagę silnej dynastii. Wygląda na to, że w końcu znalazłam godnego następcę”.


Yo Make również polubił
10 Tradycyjnych Włoskich Słodkości na Karnawał – Łatwe i Pyszne! 🍩
Produkty spożywcze, które pomagają zmniejszyć obrzęk dłoni lub stóp
Napój leczniczy: cebula i banan na ból stawów i kości
Na przyjęciu zaręczynowym mojej siostry, moja rodzina wyśmiewała mojego „fałszywego” narzeczonego. Milczałam, aż przyleciał prywatnym helikopterem, rozdał prezenty i nazwał mnie swoją uroczą żoną.