“Traffic was impossible and I promised I’d be here.” He brushed a strand of hair from my face. “Nothing was going to make me miss this.”
“But how did you—where did you—?”
He laughed, that rich, warm sound I’d fallen in love with. “I borrowed it from a friend who runs a charter service. Cost me a favor, but you’re worth it.”
He finally looked around at the assembled guests, his arms still around my waist.
“I’m Alexander. You must be Victoria’s family. It’s wonderful to finally meet you all.”
My mother had turned an interesting shade of red, somewhere between embarrassment and fury. My father looked like he’d swallowed something unpleasant. Olivia’s mouth hung open, her perfect composure completely shattered. Bradley had gone pale, his earlier smugness evaporated.
“You’re real,” my mother managed to say.
“Very real,” Alexander confirmed with a grin. “And very much in love with your daughter. I apologize for the dramatic entrance. I know it’s Olivia’s celebration, and I didn’t mean to steal focus.”
He turned to my sister, extending his free hand.
“Congratulations on your engagement. Victoria’s told me wonderful things about you.”
That was a lie, but a gracious one.
Olivia mechanically shook his hand, her eyes fixed on his watch—a vintage “PC Philippe” that probably cost more than her car.
“The helicopter…” my father started.
“Just a convenient way to avoid traffic,” Alexander said easily. “I was at a project site in Colombia, and when Victoria told me about today, I knew I couldn’t miss it. We’ve been apart too long already.” He squeezed my waist gently. “The woman from the helicopter had reached us, carrying an armload of elegantly wrapped gifts.
“Where would you like these, sir?”
“These are for you,” Alexander said to Olivia and Bradley. “Just a few things Victoria and I picked out. We wanted to contribute to the celebration.”
Olivia accepted the packages with trembling hands. There were five boxes, each wrapped in expensive-looking paper with elaborate bows. She set them on the nearest table and carefully opened the first one.
Inside was a crystal vase, clearly antique, clearly expensive. The second box held a set of monogrammed silver candlesticks. The third contained a gift certificate to one of Charleston’s most exclusive restaurants along with a bottle of wine that made Bradley’s eyes widen.
“This is a 1982 Chateau Margaux,” Bradley breathed, carefully examining the bottle. “This costs—”
“It’s nothing,” Alexander said dismissively. “Just wanted to celebrate the happy couple properly.”
My aunt Patricia had crept closer, openly staring at Alexander like he was some exotic creature.
“What exactly do you do, young man?”
“I work in environmental conservation,” Alexander replied. “Specifically, marine ecosystem preservation. That’s how Victoria and I met, actually. She was consulting on one of my projects in the Caribbean.”
“Consulting?” my mother echoed, looking at me with new eyes.
“Victoria’s research is crucial to several initiatives I’m funding,” Alexander explained. “Her work on coral reef regeneration has been groundbreaking. I’m trying to convince her to come work for me full-time, but she’s committed to her current research position.”
He looked at me with such genuine pride that my chest tightened.
“She’s brilliant, your daughter. Though I suspect you already know that.”
The silence that followed was deafening. My family, who’d spent the last hour mocking me, stood there realizing they’d badly miscalculated.
Alexander wasn’t some made-up boyfriend or trust fund activist. He was real. He was successful. And he clearly adored me.
“I brought something for you, too,” Alexander said, turning back to me.
From his pocket, he produced a small velvet box.
My heart stopped.
“I know we said we’d wait, but I couldn’t hold on to this any longer.”
Otworzył pudełko, ukazując pierścionek, który zaparł mi dech w piersiach. Był to głęboki, błękitny szafir otoczony małymi diamentami oprawionymi w platynę. Kamień odbijał światło, zdawał się zamykać w swoich głębinach sam ocean.
„Victoria, wiem, że twoja rodzina uważa mnie za jakąś zjawę, którą sama wymyśliłaś” – powiedział wystarczająco głośno, by wszyscy mogli mnie usłyszeć, ale tylko do mnie. „Ale ja jestem prawdziwy i to, co do ciebie czuję, jest prawdziwe. Noszę ten pierścionek od dwóch tygodni, czekając na właściwy moment. I zdałem sobie sprawę, że właściwy moment jest wtedy, gdy jestem z tobą. Wyjdziesz za mnie? Naprawdę? A nie pozwolisz, by twoja rodzina tylko zakładała, że tak jest?”
Łzy płynęły mi po twarzy. Ale to były dobre łzy. Łzy szczęścia.
„Już znasz moją odpowiedź.”
„Powiedz to mimo wszystko” – mruknął, uśmiechając się.
„Tak. Tak, oczywiście. Tak.”
Wsunął pierścionek na mój palec i pasował idealnie, jakby był zrobiony specjalnie dla mnie – bo tak było. Później powiedział mi, że rozmiar pierścionka dostał od wspólnego kolegi, który zauważył, jakie rękawiczki noszę w laboratorium. Szafir lśnił w popołudniowym słońcu, a ja nie mogłam oderwać od niego wzroku.
Aleksander pocałował mnie ponownie, tym razem mocniej, i usłyszałam, jak ktoś w tłumie westchnął.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy, on objął mnie ramieniem, przykuwając mnie do tej chwili, do tej rzeczywistości, która była o wiele lepsza, niż cokolwiek, co mogłabym sobie wyobrazić.
„Więc” – powiedział radośnie do mojej rodziny – „rozumiem, że były pewne wątpliwości co do mojego istnienia. Całkowicie sprawiedliwie. Victoria i ja utrzymywaliśmy nasz związek w tajemnicy. Chciała mieć pewność, zanim mnie wszystkim przedstawiła. Ale teraz jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram. Jest ze mną uwięziona”.
Moja matka otworzyła usta, zamknęła je i spróbowała jeszcze raz.
„Ja… nie mieliśmy na myśli…”
„W porządku” – powiedziałem cicho, odzyskując głos. „Wyraziliście swoje opinie bardzo jasno. Wszyscy tak robiliście”.
Rozejrzałam się po zgromadzonych gościach, po zawstydzonych twarzach mojej rodziny, po ledwo powstrzymywanej furii Olivii, która została pozbawiona blasku.
„Dziękuję za to. Dzięki temu to, co działo się dalej, stało się o wiele łatwiejsze.”
„Co będzie dalej?” zapytał mój ojciec zmęczony.
„Wychodzimy” – powiedziałem po prostu. „Aleksander i ja mamy plany na wieczór i nie sądzę, żebyśmy byli tu jeszcze potrzebni”.
„Olivio, jeszcze raz gratuluję zaręczyn. Mam nadzieję, że będziesz miała piękny ślub.”
Zwróciłem się do rodziców.
„I dziękuję za dzisiejsze przyjęcie. To było bardzo… pouczające.”
„Victoria, zaczekaj” – powiedziała moja mama, chwytając mnie za ramię. „Powinnyśmy porozmawiać”.
„Powinniśmy? O czym? Jak spędziłeś ostatnią godzinę, wmawiając wszystkim, że jestem kłamcą? Jak wyśmiewałeś moją karierę, moje wybory, moje życie?”
Pokręciłem głową.
„Myślę, że nie ma już nic do powiedzenia.”
Asystentka Aleksandra stała spokojnie z boku, ale teraz podeszła z dużą kopertą.
„To dla panny młodej i pana młodego” – powiedziała, wręczając je Olivii. „Od Victorii i Alexandra. Na ślub”.
Olivia drżącymi rękami otworzyła kopertę i wyciągnęła coś, co wyglądało na czek. Jej oczy rozszerzyły się.
„To… to 50 000 dolarów na wydatki ślubne” – powiedział swobodnie Alexander. „Victoria wspominała, że planujesz coś ekstrawaganckiego. Potraktuj to jako nasz prezent. Wykorzystaj go, jak chcesz”.
Kwota była oszałamiająca, zwłaszcza że pochodziła od kogoś, kogo moja rodzina uznała za bezrobotnego albo za dzieciaka z funduszu powierniczego, który bawi się w aktywizm. Pięćdziesiąt tysięcy dolarów to było więcej niż hojne. To było oświadczenie.
Wyglądało, jakby Bradley miał zemdleć.
„Naprawdę powinniśmy iść” – powiedziałem, biorąc Alexandra za rękę. „Mamy rezerwację na kolację, a helikopter musi wrócić przed zachodem słońca”.
Gdy szliśmy w stronę helikoptera, moja rodzina stała jak sparaliżowana w ogrodzie, otoczona oszołomionymi gośćmi. Słyszałem, jak zaczynają się szeptane rozmowy, spekulacje na temat tego, kim naprawdę był Aleksander, ile miał pieniędzy, co to znaczyło, że przyleciał helikopterem z drogimi prezentami.
Ale mnie to nie obchodziło. Po raz pierwszy w życiu nie obchodziło mnie, co myślą.


Yo Make również polubił
Jak usunąć zaskórniki z uszu?
Pluskwy: składnik Twoich szafek (i ogrodu), który pomaga je wyeliminować w rekordowym czasie
9 potężnych korzyści zdrowotnych czarnego pieprzu przed snem!
Zjedz TO, aby przywrócić chrząstkę kolanową 💥 (niezwykle szybko!) 🤯 – Nasiona Chia!