Michael uniósł kieliszek. „Żeby przeżyć”. Wypił swój łyk, a potem sięgnął po nietknięty napój Dany. „Nie chcesz?”
„Nie” – odpowiedziała beznamiętnie.
Wzruszył ramionami i opróżnił jej kieliszek. Niemal natychmiast zaczął kaszleć i łapać oddech. Oliwka trafiła w niewłaściwym kierunku.
Dana zerwała się, objęła go i wykonała chwyt Heimlicha. Z mocnym pchnięciem oliwka wyleciała.
Tylko dla ilustracji.
„Wszystko w porządku?” zapytała bez tchu.
„Tak” – odkaszlnął, a potem dodał: „Następnym razem żadnych oliwek”.
„Naprawdę musisz bardziej uważać na swój stan”.
„Nic mi nie jest. Potrzeba czegoś więcej niż oliwka, żeby mnie powalić” – powiedział z samozadowoleniem.
Później kabinę wypełnił dziwny zapach.
„Michael, coś się pali” – powiedziała nerwowo Dana.
„Nic się nie stało” – zbył.
Ale wkrótce pojawił się dym.
Stewardesa próbowała ugasić niewielki pożar.
Tylko dla ilustracji.
Dana chwyciła Michaela za ramię. „Musimy pomóc!”
Michael niechętnie pomógł stewardesie i skutecznie ugasił pożar. Pasażerowie klaskali.
„Widzisz? Kryzys zażegnany” – pochwalił się.
„Pomagałeś, żeby być pomocnym, czy tylko po to, żeby zaimponować ludziom?” zapytała cicho Dana.
Michael nie odpowiedział.
Później Dana niepewnie powiedziała: „Dostałam ofertę pracy. W innym mieście”.
Michael odwrócił się gwałtownie. „Co? Nie powiedziałeś mi?”
„Nie byłem pewien, jak. Po dzisiejszym dniu… czuję, że zmierzamy w różnych kierunkach”.
Tylko dla przykładu.
„Nie możesz po prostu odejść”.
„To moja wymarzona praca, Michael”.
„A co z nami?”
„Zawsze cię wspierałem. Dlaczego ty nie możesz wspierać mnie?”
„Bo wybierasz pracę zamiast mnie”.
„To niesprawiedliwe. Tym razem wybieram siebie”.
„Jeśli ją przyjmiesz, koniec z nami” – ostrzegł.
Serce Dany zamarło. Siedzieli w milczeniu.
Gdy samolot zniżył lot, Dana w końcu się odezwała. „Twoje dzisiejsze zachowanie… coś mi wyjaśniło. Potrzebuję kogoś, kto mnie zrozumie”.
Tylko dla przykładu.
„Więc to wszystko? Zrywasz ze mną?”
„Tak” – wyszeptała.
Michael wstał oszołomiony. Potem złapał się za pierś. „Dana… moje serce…”
Dana spanikowała. „Michael?”
Nagle…
Zaśmiała się. „Mam cię”.
„To nie jest śmieszne!” krzyknęła wściekła.
Gdy odeszła, Michael nagle jęknął i upadł. „Dana…”
Uderzył o podłogę, dysząc. Pielęgniarka na pokładzie podbiegła do niego. „Ma tachykardię!”
Ratownicy medyczni spotkali ich przy bramce. W szpitalu Michaela ogarnął chaos, a lekarze pracowali gorączkowo.
Tylko dla zilustrowania.
„Gdzie jest dr Carter?” zapytał lekarz.
„Spóźniła się na samolot” odpowiedział ktoś.
„Tracimy go” mruknął ponuro lekarz prowadzący.
Michael, na przemian przybierając i słabnąc, myślał o Danie, o ich kłótni, o tym, co wyrzucił.
W cichej szpitalnej sali Dana siedziała przy jego łóżku, ściskając go za rękę.
„Jest stabilny, ale stan krytyczny” powiedziała jej pielęgniarka.
Oczy Michaela gwałtownie się otworzyły. „Co… się stało?”
„Miałaś zawał serca. Dr Carter cię uratował” – powiedziała Dana.
Michael zamrugał. „Z lotniska?”
W tym momencie wszedł dr Carter.
„Ty…” – powiedział Michael słabo.
„Tak. Przyleciałem czarterowym samolotem. Miałeś szczęście.”
„Przepraszam… i dziękuję.”
Tylko dla zobrazowania.
Dr Carter uśmiechnął się. „Dbaj o swoje serce – zarówno dosłownie, jak i emocjonalnie.”
Po jej wyjściu Michael odwrócił się do Dany, a jego oczy zaszły łzami. „Byłem okropny. Byłem samolubny. Teraz to widzę.”
„Najpierw cię wyleczę.”
„Będę wspierać twoją pracę. Zasługujesz na szczęście.”
Dana złagodniała. „Zrobiłabyś to dla mnie?”
„Tak. Chcę, żebyś była szczęśliwa – nawet jeśli nie ze mną.”
Dana ścisnęła jego dłoń z uśmiechem na twarzy.
W tym momencie nastąpiło przebaczenie i powróciła nadzieja.
Yo Make również polubił
Jak sprawić, by pelargonie zakwitły: sprawdzone metody uprawy!
🧁 Karnawałowe Taralli: Tradycyjny przepis
Wyśmienite naleśniki ziemniaczane z kremowym sosem jogurtowym
Rafaello z Czarną Porzeczką – Pyszne i Łatwe!