„Nigdy nie będziesz miał takiego domu jak twój brat” – powiedzieli mi rodzice. Potem zapłaciłem gotówką 5,2 miliona dolarów, zanim on to zrobił.
Rodzina Celeste zawsze lekceważyła jej aktywność w internecie, nazywając ją „uroczym hobby”, zwłaszcza w porównaniu z aktywnością jej starszego brata, Prestona, ulubieńca publiczności. Podczas rodzinnego obiadu śmiali się, gdy ogłosiła, że kupuje dom, tuż przed tym, jak Preston pochwalił się luksusową willą w Atlancie wartą 5,2 miliona dolarów, której pragnął. Nie wiedzieli jednak, że Celeste miała już plan. I nie wymagał on ich udziału…
Zwalniam samochód do zera, zbliżając się do podjazdu rodziców w Buckhead, a palce zaciskam na kierownicy. Sześć miesięcy. Minęło sześć miesięcy, odkąd ostatni raz poddałam się tej torturze. Ceglany dom w stylu kolonialnym jest dokładnie taki sam: nieskazitelny ogród, nieskazitelne okiennice i wszechobecne poczucie osądu bijące z każdego okna. Biorę głęboki oddech, parkuję za mercedesem ojca i sprawdzam swoje odbicie w lusterku wstecznym. Idealny makijaż, ani jeden włos nie odstający. Zbroja jest nienaruszona.
W przedsionku unosi się zapach pasty do butów i drogich perfum mojej mamy. Podążam za odgłosami intensywnej aktywności do jadalni, gdzie Eleanor Walker zajęta jest układaniem solidnych srebrnych łyżek do serwowania.
„Celeste, jesteś tutaj” – powiedziała, zerkając na nią przelotnie. Żadnego uścisku, nawet „cześć”. Tylko znak rozpoznania. „Mogłabyś wystawić szklanki z wodą? Twój ojciec prawie skończył smażyć mostek”.
Kiwam głową i podchodzę do kredensu, rozglądając się po pokoju. Na orzechowej komodzie stoją rodzinne zdjęcia – większość z nich przedstawia Prestona w różnych pozach, świętującego swoje osiągnięcia. Preston na rozdaniu dyplomów na Harvardzie. Preston odbiera nagrodę z finansów. Preston ściska dłoń burmistrza. Jest też jedno moje zdjęcie, schowane w kącie, z mojej uroczystości ukończenia liceum.
Tata pojawia się w kuchni z nożem do krojenia w dłoni, a jego twarz promienieje dumą. „Niedzielna wołowina jest już prawie gotowa” – oznajmia, nie zwracając się do mnie bezpośrednio. Ma na sobie fartuch z napisem „Kiss the Cook”, prezent z okazji Dnia Ojca, który dostał od Preston wiele lat temu.


Yo Make również polubił
Dlaczego nie powinieneś przywiązywać niczego do walizki, jeśli jesteś pracownikiem obsługi bagażu
UKRYTA przyczyna bólu szyi i ramion, o której nikt nie mówi
Śmiali się, gdy moja siostra ze mnie kpiła – aż jej syn wskazał na mnie i powiedział: „ona pilotuje odrzutowiec”. W pokoju zapadła głucha cisza, a potem wszystko zmieniło się w sposób, którego nikt się nie spodziewał.
Mój były mąż wykorzystał naszą córkę jako rekwizyt na swoim ślubie – skłamał, ale prawda wyszła na jaw