„Mam tylko tyle, ile przeznaczyłeś na wydatki domowe. Ale ty zawsze…” – przerwał, uświadamiając sobie, ile rzeczy uważał za oczywiste. „Zawsze co?” Olga lekko przechyliła głowę, patrząc na niego z lekkim uśmiechem.
„Zawsze robiłaś zakupy? Płaciłaś rachunki? Tankowałaś samochód? Tak, kochanie. Ale to było wtedy, kiedy dzieliłyśmy się budżetem”. Jekaterina pojawiła się na korytarzu, już szykując się do zajęć.
„Mamo, nie zapomniałaś? Idziemy po szkole do kawiarni” – powiedziała udawanym niewiniątkiem, ledwo zerkając na ojca. „Oczywiście, kochanie” – powiedziała Olga, klepiąc córkę po ramieniu. „Odłożyłam trochę pieniędzy na nasze małe przyjemności”.
Wyszli, zostawiając Dmitrija samego w milczeniu. Powoli odwrócił się w stronę lodówki i zauważył karteczkę przyklejoną do drzwi. „Lewa połowa – mama i Jekaterina”.
„Ten po prawej to tata”. Wstał i spojrzał na nią, czując dziwne uczucie w środku. Po raz pierwszy od dawna w tym domu poczuł się smutny i nieswojo.
Telefon zapiszczał, przychodząc z wiadomością. „Może Olga zmieniła zdanie?” – pomyślał. Ale nie, to był bank.
„Szanowny kliencie, przypominamy, że zbliża się termin zapłaty rachunku za media”. Dmitrij ścisnął telefon w dłoni i westchnął głęboko. Wyglądało na to, że coś poszło nie tak z jego planem.
Dmitrij westchnął ciężko i otworzył lodówkę. Półki były puste. „Będę musiał wstąpić do sklepu”.
I na stację benzynową. I kupić tę kawę. I szampon.
I… – Lista zakupów nagle okazała się zaskakująco długa. – Ale to nic. Ona tylko sprawdza – pomyślał.
„Wkrótce wszystko wróci do normy”. Ale gdzieś głęboko w środku pojawił się niejasny niepokój. Czy kiedykolwiek wróci? Dzień był trudny.
Dmitrij utknął w porannym korku, potem w pracy nie doszło do ważnej transakcji, a pod koniec dnia kluczowy klient niespodziewanie przełożył spotkanie. Bolała go głowa, burczało mu w brzuchu i nie zdążył nawet zjeść porządnego posiłku, zajadając się jedynie kanapką w pobliskiej kawiarni. „Zamówię coś smacznego” – postanowił, wyjeżdżając z parkingu.
„Pizza czy sushi”. Otworzył aplikację do dostawy i zamarł, patrząc na saldo karty. „Musiałem wczoraj zatankować, to cholernie drogie”.
Kupować artykuły spożywcze, kiedy były tak nieosiągalne. Płacić rachunki, zawsze było ich tak dużo. Z kwoty, którą chciał zatrzymać dla siebie, została mu ledwie jedna trzecia.
„Ojej, daj spokój” – mruknął, sprawdzając drugą kartę. „Miałem oszczędności”. „Miałem.
Aż miesiąc temu kupił nowy telefon. I zegarek. I poszedł do baru ze znajomymi.
Cóż, muszę iść do domu. Na pewno będzie tam coś do jedzenia”. W domu powitała go cisza i zapach pieczenia.
Dmitrij pociągnął nosem. Tak, paszteciki z kapustą, jego ulubione. Żołądek podszedł mu do gardła z głodu.
„Olga” – zawołał, zaglądając do kuchni. Na stole stał talerz chrupiących pasztecików, ale była na nim karteczka. „To dla Catherine i dla mnie”.
„Twoja połowa lodówki jest po prawej”. Dmitrij gwałtownie otworzył lodówkę. Na boku leżała żałośnie niedojedzona kanapka i butelka ketchupu…
W tym momencie Jekaterina weszła do kuchni z filiżanką herbaty. „Tato, powinieneś trzaskać drzwiami trochę ciszej” – powiedziała. „Mama ucina sobie drzemkę po treningu”.
Dmitrij skinął głową w stronę talerza z pasztecikami. „Czy to pasztety mamy?” Jekaterina wzruszyła ramionami. „Przepraszam, ale to nasze jedzenie.
„To ty chciałeś osobnego budżetu”. Spokojnie wzięła ciasto i poszła do swojego pokoju. Dmitrij pozostał na swoim miejscu, patrząc na naczynie, które pachniało dzieciństwem.
„Olga!” – zawołał ponownie, bez wcześniejszego entuzjazmu. „Czy możemy zjeść razem kolację?” „Przepraszam, kochanie” – odpowiedział jej spokojny głos z sypialni. „Jekaterina i ja już jadłyśmy.
„Jestem strasznie zmęczony po siłowni”. Dmitrij usiadł przy stole. W domu nie było nic do jedzenia, zamawianie jedzenia było drogie, a on nie miał siły iść do sklepu.
Wyciągnął telefon, żeby chociaż sprawdzić wiadomości, ale na ekranie pojawił się komunikat: „Wymagana opłata za internet”. „Olga, nie mamy internetu!” krzyknął.
„O, racja!” – odpowiedziała. „Teraz płacę tylko za komórkę. Telefon stacjonarny był zarejestrowany na ciebie, pamiętasz?” Dmitrij siedział w słabo oświetlonej kuchni, słuchając śmiechu Jekateriny w jej pokoju, rozmawiającej z przyjaciółką, podczas gdy w sypialni cicho grała muzyka.
Olga prawdopodobnie ćwiczyła wieczorną jogę. Po kolejnej półgodzinie wiercenia się, dał sobie spokój i powlókł się do sypialni. „Olga…” zaczął ostrożnie.
„Może powinniśmy omówić nasz budżet?” „Oczywiście, kochanie”. Nawet nie podniosła wzroku znad tabletu. „Jutro.
Właśnie przygotowałam miesięczny plan wydatków. Kiedy zaczynasz wszystko liczyć, wiele rzeczy staje się jasnych. Coś w jej tonie sprawiło, że zamilkł.
Położył się po swojej stronie łóżka, wpatrując się w sufit. Gdzieś w kuchni tykał stary zegar. Ten sam, który zamierzał wymienić.
Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nawet nie wiedział, ile kosztują nowe. Była pochmurna niedziela. Dmitrij siedział przy kuchennym stole, zamyślony, mieszając kawę rozpuszczalną.
W końcu nie starczyło mi pieniędzy na zwykłą, drogą kolację. Ostatni tydzień był ciężki. Musiałem zrezygnować z posiłków w restauracjach, mojego ulubionego cappuccino i odłożyć karnet na siłownię.
Ale najbardziej nieprzyjemne było coś innego: alienacja, która teraz panowała w rodzinie. Olga weszła do kuchni w nowym garniturze. Skąd wzięła pieniądze na nowy strój? Pachniała drogimi perfumami.
„Musimy porozmawiać” – zaczął zdecydowanie Dmitrij. „Tak”. Usiadła naprzeciwko niego, krzyżując ramiona.
„To wszystko?” – machnął ręką po kuchni. „Nie działa. Oddajmy to…”
Yo Make również polubił
Nazwane na cześć lekarza, który je opisał, ropne zapalenie gruczołów potowych (hidradenitis suppurativa) to schorzenie dermatologiczne, znane również jako zapalenie gruczołów potowych. Poznaj jego przyczyny, objawy i naturalne metody leczenia, aby złagodzić tę bolesną dolegliwość, która może dotyczyć wielu części ciała.
Dowiedziałem się, że moja żona planuje rozwód, więc tydzień później przelałem jej swój majątek wart 400 milionów dolarów.
Domowy winegret cytrynowy – świeżość i smak, które pokochasz od pierwszej łyżki!
Ten przepis na aloes jest silniejszy niż czosnek, cytryna i antybiotyki – naturalnie zwalcza bakterie i grzyby!