Opłakiwałem swoją żonę przez 5 lat – pewnego dnia byłem oszołomiony, widząc te same kwiaty z jej grobu w wazonie kuchennym – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Opłakiwałem swoją żonę przez 5 lat – pewnego dnia byłem oszołomiony, widząc te same kwiaty z jej grobu w wazonie kuchennym

Wstałem, otrzepując rozstrzygnięcie z rozstrzygnięciem. „Wrócę za rok, kochanie. Obiecuję”.

Odejście, nie wywołanie skutków, że tym razem coś jest inaczej. Ale odsunąłem tę myśl, zrzucając ją na karb wszechobecnego żalu, który zapłacił mi figle.

Kiedy wróciłem, w domu panowała cisza.  Użyłem się do kuchni, rozpaczliwej kawy. 

wtedy ich zobaczyłem.

Na kuchennym stole, w kryształowym wazonie, którego nie rozpoznałam, stałe te same róże, które chwilę przed opuszczeniem grobie Winter.

Serce zaczęło mi walić, waliło tak mocno, że istnieje je w uszach. Zatoczyłem się do przodu, ręce mi się trzęsły, gdy wyciągnąłem rękę, aby zabić płatków. Były prawdziwe, niemożliwie prawdziwe.

„Co do cholery? Eliza!” – krzyknęłam, a mój głos rozdrobniony echem po pustym domu. „Eliza, jesteś tu?”

Odwróciłam się, nie odrywając wzroku od róż. Były takie same jak te, które zostały kupione, z tymi samymi drobnymi określonymi i tymi samymi kroplami różowymi przyklejonymi do płatków.

To było niebezpieczne.

„To nie może się dziać” – wyszeptałam, odsuwając się od stołu. „To nie może być prawdą”.

Nie wiem, jak długo tam stałym, gapiąc się na te nieprawdopodobne róże. Odgłos kroków wyrwał mnie z transu.

„Tato? Co się stało?”

Odwróciłem się i prowadziłem Elizę na schody. Jej oczy rozszerzyły się, gdy pojawiła się na mojej bladej twarzy.

„Co się dzieje, tato? Wyglądasz, jakbyś powstał ducha.”

Pokazałem na wazon, a moja ręka drżała. „Skąd się wzięły te róże, Elizo? Przyniosłeś je do domu?”

Pokręciła głową, a na jej twarzy malowało się standardowe zmieszanie. „Nie, była z dostarczona. Co się stało?”

Wzięłam głęboki oddech, próbując uspokoić głos. „To dokładnie te same róże, które zostawiłam na grobie twojej matki. Identyczne, Elizo. Jak to możliwe?”

Twarz Elizy zbladła, jej wzrok błądził między mną a kwiatami. „To niemożliwe, tato. Jesteś pewien?”

„Jestem pewien. Muszę wrócić na cmentarz. Natychmiast.”

Droga powrotna na cmentarz była jak mgła. W głowie krążyły mi myśli o możliwościach, każda mniej prawdopodobna od poprzedniej.

Czy ktoś mnie śledził? Czy wyobrażałem sobie, że zostawiłem kwiaty wcześniej? Czy traciłem rozum?

Eliza upierała się, żeby pojechać ze mną, ale podróż wypełniła się niezręczną ciszą.

Zbliżając się do grobu Winter, serce mi zamarło. Miejsce, w którym starannie położyłam róże, było puste. Żadnych kwiatów i żadnego śladu mojej obecności.

„Zniknęli. Jak to możliwe?”

Eliza uklękła, przesuwając dłonią po gołej ziemi. „Tato, jesteś pewien, że je tu zostawiłeś? Może zapomniałeś…”

Pokręciłem gwałtownie głową. „Nie, jestem pewien. Położyłem je tutaj, zaledwie kilka godzin temu”.

Wstała i spojrzała mi w oczy.

„Wracajmy do domu, tato. Musimy to jakoś rozwiązać”.

W domu róże wciąż stały na kuchennym stole. Eliza i ja stanęłyśmy po przeciwnych stronach, a kwiaty dzieliły nas niczym bariera.

„Musi być jakieś wytłumaczenie, tato. Może mama próbuje nam coś powiedzieć.”

Zaśmiałam się. „Twoja matka nie żyje, Elizo. Martwi ludzie nie wysyłają wiadomości”.

„Więc jak to wytłumaczysz?” – odkrzyknęła, wskazując na róże. „Bo kończą mi się logiczne wyjaśnienia”.

Przeczesałam włosy dłonią, czując narastającą we mnie frustrację i strach. „Nie wiem, Eliza! Nie wiem, co się dzieje, ale to nie… to nie może być…”

Mój głos ucichł, gdy zauważyłem coś schowanego pod wazonem. Mały, złożony kawałek papieru, którego wcześniej nie widziałem. Drżącymi rękami sięgnąłem po niego.

„O co chodzi, tato?”

Rozłożyłam notatkę, a moje serce zamarło, gdy rozpoznałam pismo. Pismo Wintera.

„Znam prawdę i wybaczam ci. Ale nadszedł czas, żebyś stawił czoła temu, co ukryłeś”.

Pokój zawirował, a ja chwyciłam się krawędzi stołu, żeby się uspokoić. „Nie, to niemożliwe…” – wyszeptałam.

Eliza wyrwała mi liścik z ręki, a jej oczy rozszerzyły się, gdy go przeczytała. „Tato, jaką prawdę? Co ukryłeś?”

Ciężar pięciu lat kłamstw i poczucia winy runął na mnie z hukiem. Zapadłam się w krzesło, niezdolna spojrzeć Elizie w oczy.

„Twoja matka” – zacząłem łamiącym się głosem. „Tej nocy, kiedy zginęła… to nie był zwykły wypadek”.

Gwałtowny wdech Elizy przeciął ciszę. „Co masz na myśli?”

Zmusiłem się, żeby na nią spojrzeć i zmierzyć się z bólem w jej oczach. „Tej nocy się pokłóciliśmy. Poważnie. Dowiedziała się, że miałem romans”.

„Romans? Zdradziłeś mamę?”

Skinęłam głową, czując palący wstyd. „To był błąd, kochanie. Straszny błąd. Próbowałam to zakończyć, ale twoja matka dowiedziała się, zanim zdążyłam. Była taka zła i zraniona. Wybiegła z domu, wsiadła do samochodu…”

„I nigdy nie wróciłam” – dokończyła Eliza zimnym głosem.

„Nikomu nigdy nie powiedziałem” – wyciągnięte, a słowa te same, które mi z ust. „Nie można znieść, ludzie poznali prawdę.

Eliza milczała przez bezpłatną chwilę, wpatrując się w róże. Kiedy w końcu się pojawi, jej głos jest niesamowicie rodzinny.

„Wiedziałem, tato!”

Podeszłym do światła dziennego, ogarnęło mnie niedowierzanie. „Co masz na myśli mówiące, że kwestioś?”

Oczy Elizy spotkały się z moimi, a ja dostrzegłem w nich lata bólu i gniewu.

„Wiedziałem od lat, tato. Mama powiedziała mi wszystko, zanim odeszła tamtej nocy.

„Widziałeś? Przez cały ten czas?”

Skinęła głową, zaciskając szczękę. „Chciałam, jeśli chcesz to zgłosić. Musiałam to usłyszeć”.

Dotarło do mnie olśnienie, zimne i przerażające. „Róże i liścik? To byłeś ty?”

„Poszłam za powiadomienie na cmentarzu i wywołałam kwiaty z grobu matki. spowodowało, że nastąpiło powiadomienie o zdradzie i bólu, które na czuła. Skopiowałam jej pismo i opuściłam dziesięć list z kwiatami, bo zażądało, proszę, że ​​nie może wystąpić przed wystąpieniem zdarzenia”.

„Dlaczego teraz? Po tylu latach?”

Wzrok Elizy powędrował w stronę kalendarza wiszącego na ścianie.

„Pięć lat, tato. pięć lat obserwacji, jak grasz pogrążonego w żałobie wdowca, podczas gdy ja dźwigałem ciężar sekretu. Nie udostępnił już tego znieść”.

„Eliza, tak…”

„Mama ci wybaczyła. Napisano w swoim pamiętniku. Ale nie jestem określony, czy ja dostępne” – przerwała mi Eliza, a jej słowa były jak sztylet wbity w moim sercu.

Odeszli i pojawili się z kuchni, zostawiając mnie sygnalizatorem z różami, tymi samymi różami, które kiedyś symbolizowały miłość, a teraz są złowieszczym przypomnieniem oszustwa, które rozbiło naszą rodzinę.

Wyciągnąłem rękę i dotknąłem miękkiego, białego płatka, charakterystycznego sobie, niektóre rany nigdy się tak naprawdę nie goją. Czekają, ukryte pod powierzchnią, aż do ujawnienia prawdy w świetle dziennym.

Ta praca jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i postaciami, ale została sfabularyzowana dla celów twórczych. Imiona, postać i szczegóły dotyczące celu ochrony prywatności i treści oskarżenia. Jakiekolwiek podobieństwo do rzeczywistych osób, żywych lub zmarłych, lub do rzeczywistych wyników, jest czysto i nie zostało zaatakowane przez autora.

Autor i wydawca nie mają żadnych zabezpieczeń, które dostosowują się do bieżących postaci i nie ponoszą odpowiedzialności za nielegalne interpretacje. Historia jest dostępna „tak jak jest”, a wszelkie opinie są oparte na opinii i nie są oceniane przez autora ani wydawcy.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

15-dniowy napój detoksykujący z ananasem: schudnij 15 funtów w 2 tygodnie!

W dużym dzbanku połącz 4 szklanki wody z ogórkiem, sokiem z cytryny, ananasem i startym imbirem. Dobrze wymieszaj, aby wszystkie ...

Jak zrobić pyszną marmoladę figową – łatwy przepis krok po kroku

Przygotowanie fig: Zaczynamy od dokładnego umycia fig. Następnie obieramy je ze skórki (choć można zostawić ją dla bardziej intensywnego smaku) ...

Pyszne ciasto teściowej

Wykonanie: Przygotowanie ciasta: Wyrabiamy ciasto kruche. Mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia siekamy nożem z masłem, margaryną i cukrami. W ...

Środki zaradcze przeciwko ścieńczeniu KOŚCI i wystąpieniu OSTEOPOROZY

Oprócz zdrowia kości, kwasy omega-3 mogą również łagodzić bóle i stany zapalne stawów, szczególnie u osób z reumatoidalnym zapaleniem stawów ...

Leave a Comment