* Pierwszą rzeczą, jaką dziewczyna zrobiła po wyjściu z więzienia, było zaniesienie bukietu na grób męża. I kiedy pochyliła się, żeby położyć kwiaty, zauważyła… – Page 12 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

* Pierwszą rzeczą, jaką dziewczyna zrobiła po wyjściu z więzienia, było zaniesienie bukietu na grób męża. I kiedy pochyliła się, żeby położyć kwiaty, zauważyła…

Anna kupiła Wiktorowi i Swiecie kawalerkę niedaleko cmentarza i kupiła dziewczynce wszystko, czego potrzebowała do szkoły. Stali się dla niej prawdziwą rodziną – ludźmi, którzy uwierzyli w jej niewinność i pomogli jej wywalczyć sprawiedliwość. Anna przekazała część odszkodowania na rzecz Centrum Pomocy Prawnej dla Niesłusznie Skazanych, gdzie później znalazła pracę jako specjalistka.

Rozumiała, że ​​w kraju jest wiele osób, które, tak jak ona, padły ofiarą pomyłek sądowych lub były przestępcami. Każdy ma prawo do sprawiedliwości, powiedziała reporterom. I każdy ma prawo do drugiego życia.

Aleksander wrócił do Turcji, do swojej nowej rodziny. Przed wyjazdem spotkał się z Anną po raz ostatni. „Przepraszam za wszystko, co się stało” – powiedział.

Wiem, że słowa nie oddadzą tego, przez co przeszłaś. Wybaczyłam ci, Sasho. Nie za to, co zrobiłaś, ale za to, że pomogłaś to naprawić.

Co zrobisz dalej? Żyj. Żyj naprawdę, a nie tylko egzystuj. Rozstali się bez żalu.

Miłość, która kiedyś ich łączyła, dawno wygasła. Ale na jej miejsce pojawiło się zrozumienie i wzajemne przebaczenie. Anna przeprowadziła się do Kijowa i całkowicie poświęciła się pracy w Centrum Pomocy Prawnej.

Znalazła nowych przyjaciół, nowe zainteresowania, nowy cel w życiu. Osiem skradzionych lat nie dało się odzyskać, ale można było je wykorzystać. Alena Wasilczenko została jej najbliższą przyjaciółką i wsparciem w Centrum.

Olga dołączyła do ich zespołu jako prywatny detektyw specjalizujący się w poszukiwaniu dowodów niewinności. W pierwszym roku pracy Anny w Centrum „Ostatnia Prawda” pomogło w uniewinnieniu 17 niesłusznie skazanych osób. Każde nowe zwycięstwo nad niesprawiedliwością przynosiło Annie więcej radości niż wszystkie pieniądze świata.

Pewnego październikowego dnia, dokładnie rok po wyzwoleniu, Anna wróciła na cmentarz miejski. Tym razem jednak nie był to grób Aleksandra. Leżał tam nieznany mężczyzna, w końcu zaznał spokoju i w końcu otrzymał imię.

Władimir Morozenko, jak ustalono na podstawie jego tatuażu, służył w marynarce wojennej i zaginął kilka lat temu. Jego matka, odnaleziona przez wojskowe biuro rejestracji i poboru, w końcu mogła pożegnać się z synem. Anna odwiedziła grób Tatiany Siergiejewny, tej samej starszej kobiety, która wspierała ją w więzieniu i powiedziała jej, że prawda nieuchronnie wypłynie na powierzchnię, niczym olej w wodzie.

„Dziękuję, Tatiano Siergiejewno” – powiedziała cicho, składając kwiaty na skromnym pomniku. „Miałaś rację. Prawda naprawdę wyszła na jaw”.

Obok grobu stał mężczyzna w średnim wieku w formalnym garniturze. Widząc Annę, podszedł do niej. „Przepraszam, ale czy pani przypadkiem nie jest Anną Dmitriewną Kowalczuk?” Tak, to ja.

Kim jesteś? Andriej Nikołajewicz Rubenko. Moja żona odsiaduje wyrok za morderstwo, którego nie popełniła. Słyszałem o waszym ośrodku i chciałbym zwrócić się o pomoc.

Opowiedz mi o sprawie swojej żony. To długa historia. Mam czas, uśmiechnęła się Anna. Cały czas świata.

Szli w kierunku wyjścia z cmentarza, omawiając nową sprawę. Samochód czekał na nich za ogrodzeniem – niezbyt luksusowy, ale niezawodny. Na tylnym siedzeniu leżała teczka z dokumentami z ostatniej sprawy o pomyłkę sądową.

Anna usiadła za kierownicą i spojrzała w lusterko wsteczne na oddalający się cmentarz. Osiem lat temu opuściła to miejsce jako złamana kobieta, oskarżona o morderstwo. Dziś odeszła jako osoba, która odnalazła swoje powołanie i była gotowa pomagać innym w poszukiwaniu sprawiedliwości.

Samochód ruszył, zmierzając ku nowemu życiu, nowym przedsięwzięciom i zwycięstwom nad niesprawiedliwością. W kieszeni Anny wciąż znajdowała się mała ikona Świętej Męczennicy Tatiany – przypomnienie, że prawda ostatecznie triumfuje, niezależnie od tego, jak głęboko próbuje się ją zakopać. Historia Anny Kowalczuk dobiegła końca, ale historia ośrodka „Ostatnia Prawda” dopiero się zaczynała.

A gdzieś na Ukrainie niewinni ludzie siedzieli za kratkami, nieświadomi, że mają nadzieję. Nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw, jak olej w wodzie. Bo sprawiedliwość to nie luksus, ale konieczność.

I każdy człowiek ma do tego prawo, bez względu na okoliczności.

 

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Jeśli jesteś gotowy, aby rozkoszować się autentycznym deserem, nie szukaj dalej! Cannoli z kremem to idealny deser, który zachwyci Twoich gości

Przygotowanie: 1. W dużej misce wymieszaj mąkę, cukier i szczyptę soli. Zrób wgłębienie na środku i dodaj jajko, roztopione masło ...

Sprawdź, co zrobiła moja babcia, mieszając sodę oczyszczoną z miodem!

4. Formuła peelingująca pielęgnująca skórę Moja babcia również sięgnęła po tę miksturę, aby zadbać o swoją skórę. Uzyskała gładką, promienną ...

Magiczna receptura z rodzynkami dla promiennej i zdrowej skóry

2 łyżki organicznych czarnych lub złotych rodzynek 1 szklanka (240 ml) wody (przefiltrowanej lub przegotowanej i ostudzonej) 🌙 Sposób przygotowania ...

Milioner udaje paraliż, by sprawdzić miłość swojej dziewczyny… ale odkrywa prawdziwą miłość w najbardziej nieoczekiwanym miejscu

Twarz Cassandry wykrzywiła się w szoku, a potem w furii. „Oszukałeś mnie?!”. Krzyknęła. Ale w głębi duszy znała prawdę – ...

Leave a Comment